MIEJSCE DLA KAŻDEGO GRACZA

Previous slide
Next slide

LEGO Władca Pierścieni - recenzja gry. Zabierając Hobity do Isengardu.

Lego Władca Pierścieni

Po słynnym archeologu Indianie Jonesie (2008 i 2009) , równie szalonych, co pijanych Piratach z Karaibów (2011), czy nic-niewiedzącym Harrym Potterze (2010 i 2011) w 2012 roku nadeszła pora na Śródziemie. Studio Traveller’s Tales, znane obecnie z przenoszenia różnych uniwersów na growe adaptacje pełne klocków Lego, podjęło się podobnego przedsięwzięcia i wydało produkcję na podstawie trylogii Petera Jacksona, która swoją drogą została oparta na Władcy Pierścieni autorstwa J.R.R. Tolkiena. Czy ten projekt się udał? Na to pytanie postaram się odpowiedzieć w poniższej recenzji.

A drugie śniadanie?

Rok 2012 był dla serii gier Lego dość przełomowy, bo oprócz Władcy Pierścieni gracze otrzymali również Lego Batman 2: DC Super Heroes. Oba te tytuły przeniosły rozgrywkę na znacznie wyższy poziom – zamiast bardzo ograniczonego, jak w poprzednich produkcjach, „Hub Worldu”, misje fabularne i poboczne zostały rozsiane po całej mapie wraz ze znajdźkami i stosami monet do zdobycia. Inną znaczącą zmianą jest wprowadzenie dubbingu, niestety bez polskiej wersji. Choć nie usłyszymy, tak jak w Lego Hobbicie, wspaniałego Christophera Lee w roli narratora, a dialogi głównych bohaterów będą brzmieć, jakby były żywcem wycięte z filmów, to na pewno umili to czas spędzony na zwiedzaniu Śródziemia w klockowym wydaniu.

Screen z gry LEGO Władca Pierścieni

Sprawdź też: Itorah — recenzja gry. Skacz, walcz, uratuj!

REKLAMA

Tam i z powrotem

Mapa gry obejmuje znacznie szerszy obszar świata wykreowanego przez legendarnego pisarza, co niestety pociągnęło za sobą bardziej powierzchowne przedstawienie niektórych lokacji, co jest łatwe do zauważenia, gdy porówna się np. Shire, Bree czy Wichrowy Czub z tymi samymi miejscówkami przedstawionymi w nowszej odsłonie. Na obszarze od Hobbitonu, przez Rohan, Lothorien czy Gondor, aż po sam pełen mroku Mordor rozsiane jest 18 misji fabularnych oraz 1 bonusowa. Ponadto znajdziemy mnóstwo zadań polegających na przyniesieniu przedmiotów odnalezionych podczas eksplorowania głównych poziomów, zbudowania lub zniszczenia pewnych obiektów.

Screen z gry LEGO Władca Pierścieni

Śródziemie pełne skarbów

Standardowo już dla gier spod szyldu Lego na każdym poziomie znajduje się 10 minizestawów, tym razem przedstawionych w formie złotych skrzyń. Do tego w każdym fragmencie ukryte są trzy skarby oraz jeden schemat wytwarzania bardzo przydatnych przedmiotów z mithrilu. Łącznie tworzą one paletę prawie 100 gratów do wykorzystania. Te odnajdowane na poszczególnych etapach pełnią głównie rolę estetyczną (w przeciwieństwie do odpowiedników w Lego Hobbicie), natomiast obiekty wytwarzane przez nas najczęściej posiadają pomocne właściwości. Spacerując po Śródziemiu, możemy napotkać również osoby, które z większą lub mniejszą dopłatą wymienią mithrilowy przedmiot na czerwone klocki odblokowujące dodatkowe funkcje w grze. Natomiast obecne w każdej z innych odsłon złote klocki tym razem występują w wersji wykonanej z najcenniejszego metalu ze świata wykreowanego przez Tolkiena. Dodam jeszcze, że warto zbierać każdy z obiektów, napotkanych na swojej drodze, bo inaczej wycieczki do kowala rezydującego w Bree mogą okazać się bezcelowe.

Screen z gry LEGO Władca Pierścieni

A droga wiedzie w przód i w przód

Tak jak  filmowej adaptacji akcja rozpoczyna się od monologu Galdrieli, służącego jednocześnie jako wprowadzenie fabularne dla graczy, pierwszy raz obcujących ze Śródziemiem. Następnie gra przenosi nas na pole bitwy na stokach Orodruiny (znanej również jako Góra Przeznaczenia), gdzie batalię z siłami Saurona toczą połączone siły elfów i ludzi. Kolejne poziomy za to prezentują wydarzenia znane z kart powieści czy adaptacji filmowych. Jak się można spodziewać, również rozłąka Drużyny Pierścienia została w produkcji dokładnie odwzorowana, więc zdarzy się, że w ramach jednego rozdziału będziemy przełączać się między kilkoma lokacjami (podobne rozwiązanie zastosowano np. w Lego Gwiezdne Wojny III: Wojny Klonów). Warto również dodać, że podczas przechodzenia trybu fabularnego jedna część drużyny będzie musiała wykonać misję w jednej części krainy, by druga ekipa mogła przejść do kolejnego obszaru na mapie.

Screen z gry LEGO Władca Pierścieni

Wspaniale! A dokąd idziemy?

Zdecydowanym plusem Lego Władcy Pierścieni jest znaczna różnorodność postaci. Co prawda jest ich tylko 74, ale przez to, że każdy bohater ma dwie, w wyjątkowych przypadkach nawet trzy wersje,  otwarło to możliwość wprowadzenia osobistości takich jak, chociażby Gil-Galada, Denethora czy Toma Bombdila. Podobnie jak w innych klockowych adaptacjach produkcji Traveller’s Tales większość postaci ma przypisane unikalne zdolności. Tak więc wszystkie elfy mogą wskakiwać w wysoko położone miejsca, hobbity, krasnoludy czy Gollum potrafią korzystać z ciasnych przejść, Sam może rozpalać ogień. A co z Frodem, można zapytać? Frodo może udawać krzak lub z pomocą Jedynego Pierścienia przenosić się do świata upiorów.

Screen z gry LEGO Władca Pierścieni

Ale to się liczy jak jeden!

Inną charakterystyczną cechą gier Lego są ogromne dawki komizmu. W porównaniu z adaptacjami Indiany Jonesa  czy Piratów z Karaibów nie napotkamy żartów i gagów na każdym kroku, lecz nie znaczy to, że w ogóle takich nie ma. Mimo wykorzystania dialogów z trylogii Petera Jacksona twórcy nadal dość swobodnie operowali tym, co dzieje się na  ekranie. Już w pierwszej scenie opowiadającej o stworzeniu Jedynego Pierścienia oraz podległych mu Pierścieni Władzy, jeden z przyszłych Nazguli upuszcza swój pierścień, po czym pełen zażenowania próbuje go podnieść w dość niezdarny sposób. W tym wydaniu Boromir nie umiera od strzał tylko od banana wystrzelonego z łuku, Nazgule podczas ataku na Wichrowy Czub gaszą znienawidzony ogień gaśnicami, a Elrond uzdrawiając Froda, w ukrytym przed złymi siłami Rivendell, robi to na podstawie instrukcji obsługi klocków Lego. Nie sposób nie wspomnieć również o nazwach dostępnych do odblokowania osiągnięć, z których wiele odnosi się do cytatów z filmów, spopularyzowanych przez ogromne ilości memów. Takim sposobem za odpowiednio długie rzucanie synem Gloina otrzymujemy osiągnięcie Nie mów elfowi, a za dotarcie do Mordoru Nie można tak po prostu… .

Screen z gry LEGO Władca Pierścieni

To nie kopalnia… To grób

Zdecydowanym minusem Lego Władcy Pierścieni jest sztuczna inteligencja protagonistów, którymi w danym momencie nie sterujemy. Często, zamiast stać w miejscu lub walczyć z napastnikami, podążają oni przez przejścia za naszą postacią, nieraz strącając nas w przepaść. Natomiast z dzielnego i walecznego Gimliego uczyniono w tej grze osobę płaczącą w prawie każdym przerywniku filmowym. A wracając jeszcze do aspektów komicznych, zdecydowanie zabrakło nawiązania do swego czasu słynnej przeróbki z Legolasem w roli głównej.  Choć co prawda za odwiedzenie siedziby Sarumana wszystkimi dostępnymi w tej produkcji hobbitami otrzymujemy osiągnięcie o charakterystycznej nazwie Wiodą Hobbitów do Isengardu.

Screen z gry LEGO Władca Pierścieni

Gotów na kolejną przygodę

W porównaniu do adaptacji przygód kompanii Thorina Dębowej Tarczy ten tytuł wydaje się uboższym starszym bratem, jednak  na jego plus na pewno działa mniejsza zawiłość i ilość zadań pobocznych. W przeciwieństwie do wyprawy Bilba Bagginsa  tym razem nie dało się znudzić grą przed jej ukończeniem na 100%. Inną zaletą jest większa różnorodność postaci dostępnych do wyboru podczas podróży po otwartym świecie lub ponownego przechodzenia poziomów. Mimo że w porównaniu do najnowszych produkcji studia Traveller’s Tales (Lego Gwiezdne Wojny: Saga Skywalkerów, czy Lego Iniemamocni) wypadają dość słabo, to jednak z ręką na sercu jak najbardziej polecam odwiedzić zarówno Lego Władcę Pierścieni, jak i Lego Hobbita, którego recenzowałem już jakiś czas temu.

Podziel się ze znajomymi:

Udostępniam
Udostępniam
Udostępniam

NAJNOWSZE WPISY

O NAS:

GraPodPada.pl to miejsce, gdzie przy jednym stole siedzą konsolowcy, pecetowcy, komiksiarze, serialomaniacy i filmomaniacy. Tworzymy społeczność dla wyjadaczy, jak i niedzielnych graczy, czytaczy i oglądaczy. Jesteśmy tutaj po to, aby podzielić się z Tobą naszymi przemyśleniami, ale również, aby pokazać Ci, że każda opinia ma znaczenie, a wszyscy patrzymy na współczesną popkulturę kompletnie inaczej. Zostań z nami i przekonaj się, że grapodpada.pl to miejsce dla każdego gracza.

Masz Pytania? Skontaktuj się z nami: kontakt@grapodpada.pl 

OBSERWUJ NAS

UDOSTĘPNIJ
UDOSTĘPNIJ