Historia nauczyła nas, że serie filmowe, które nigdy się nie kończą, z części na część prezentują coraz niższy poziom – zwykle im dalej w las, tym dzieją się w nich coraz głupsze i bardziej absurdalne rzeczy. Natomiast Krzyk jest w tej kwestii wyjątkiem. Każda kolejna odsłona trzyma wysoki poziom, ale tak sobie myślę, iż w sumie ciężko jest zepsuć taki koncept, jakim jest Krzyk. To bardzo wdzięczna seria, bo zwyczajnie komentuje otaczające nas trendy w popkulturze.
„Krzyk” – recenzja filmu. Wes Craven byłby dumny.
Miałem pewne obawy, czy wskrzeszanie Krzyku bez jego oryginalnego twórcy to dobry pomysł, wszakże Craven to klasa sama w sobie. Odpowiedzialny jest między innymi za Wzgórza mają oczy, Koszmar z ulicy Wiązów, czy właśnie omawianą teraz serię, która wywróciła światek slasherowy do góry nogami i zdefiniowała na nowo ten gatunek.
Na szczęście jest bardzo dobrze. Widać, że nowi twórcy – Matt Bettinelli-Olpin, Tyler Gillett, James Vanderbilt i Guy Busick – znają się na rzeczy (wystarczy spojrzeć na ich filmografię), są fanami horroru i ogarniają popkulturę.
Każdy Krzyk był komentarzem na temat aktualnych trendów w kinie. Krzyk jest pastiszem, czyli stara się naśladować i wyolbrzymić charakterystyczne cechy slashera, wyśmiać go w inteligentny sposób (nie jak parodia). Żeby zrozumieć taki pastisz, trzeba mieć pojęcie o danym gatunku, ponieważ znajdują się w nim odniesienia do kultowych tytułów oraz metakomentarze, które zrozumieją najwierniejsi fani.
Właśnie tym pierwsza trylogia była – komentowała w sposób meta – poprzez bohaterów – slashery. Czwarta część z kolei mocno odnosiła się do sequeli po latach. Najnowszy Krzyk – tak, dobrze widzicie, bez numerka i ten trend też zauważają bohaterowie w filmie – komentuje requele. Jeżeli nie wiecie, co to jest, to spokojnie, jedna z moich ulubionych postaci, Mindy (Jasmin Savoy Brown), wam to wyjaśni.
Requel łączy elementy rebootu i sequelu, czyli jest trochę takim przekazaniem pałeczki przez starych i uwielbianych bohaterów nowym postaciom. To ma być taki film, który zainteresuje starych wyjadaczy serii, ale ma również sprawić, że wybiorą się na niego osoby, które jej nie znają. Chyba najlepszymi przykładami są tutaj nowe Gwiezdne Wojny czy Jurassic World.
Krzyk standardowo rozpoczyna się sceną, w której nieznany numer dzwoni do kogoś – w tym przypadku Tary (Jenna Ortega). Już od samego początku nowi twórcy bawią się z widzem. Niby spodziewamy się mordercy, ale głos sugeruje nam zwyczajnego człowieka. Znając serię, czułem ogromny niepokój, bo wiedziałem, że coś musi się stać, ale cały czas film zwodził mnie i dawał fałszywe tropy. Świetne nakręcona scena otwierająca tę produkcję.
Do Woodsboro po dziesięciu latach powraca Ghostface. Nowe pokolenie kojarzy mordercę głównie z opowieści oraz filmów Stab nakręconych na podstawie wydarzeń z przeszłości.
Do miasta przyjeżdża Sam (Melissa Barrera), siostra Tary, która będzie musiała stawić czoła nowemu zabójcy i dowiedzieć się, kto kryje się za maską. Szybko wychodzi na jaw, że nowi bohaterowie są w jakiś sposób powiązani z poprzednimi morderstwami. Dlatego Sam zwraca się o pomoc do znanego z poprzednich części szeryfa Deweya (David Arquette), który przeżył niejedną masakrę w Woodsboro.
Młodzi doskonale rozumieją, w jakiej sytuacji się znaleźli i znają zasady panujące w slasherach. Tym razem nie mamy jednego bohatera, który opowie nam najważniejsze reguły, ale każdy doda coś od siebie. Wychowali się oni przecież w erze internetu i popkultury, teraz nie ma już tego jednego dziwnego nerda, teraz wszyscy nimi jesteśmy.
W lekko przydługim, intensywnym i mocno absurdalnym finale, czyli jak w każdym Krzyku, głównej obsadzie towarzyszyć będą Sidney Prescott (Nave Campbell) oraz Gale Weathers (Courtney Cox).
Bawiłem się świetnie na nowym Krzyku. Widać, że wzięli się za to ludzie, którzy są fanami serii, jak i całego gatunku. To jest produkcja, która oddaje hołd oryginalnemu filmowi, ale nie boi się dodać czegoś od siebie, żeby zszokować widzów.
Jak na requel przystało, nikt nie jest bezpieczny, nikogo nie chroni plot armor, więc każdy bohater jest zagrożony. Polecam wziąć chusteczki na seans, bo jest duża szansa, że będziecie płakać.
Najbardziej chyba lubię, gdy wszyscy zainteresowani siadają przy jednym stole i rozpoczyna się wielki metakomentarz na temat działania gatunku. Chyba dlatego, że wtedy czuję się częścią filmu. Wiem, że mógłbym być jedną z osób na tamtej kanapie, bo znam te produkcje równie dobrze jak oni. W Krzykach nie jestem tylko widzem, jestem jego też częścią samego.
Finał zaskakuje wieloma zwrotami akcji i nagle zwykli ludzie zmieniają się w psychopatów, choć wcześniej nie wykazywali takich pobudek. Sama końcówka to również idealny komentarz na temat toksycznych fandomów i mediów społecznościowych, które skupiają takie grupki ludzi, którzy nawzajem się nakręcają.
Kiedyś mordercy chodziło o zemstę, o daniu upustu swoim emocjom. Już w poprzedniej odsłonie jasno dano nam do zrozumienia, że aktualnie chodzi o sławę. Ktoś zabija, bo chce być popularny i może za parę lat to o nim stworzą film.
Sam w sobie seans jest świetny, ale znając popkulturę to wręcz wspaniałe dzieło, dlatego nowym widzom polecam wpierw zapoznać się z poprzednimi odsłonami serii. A przynajmniej pierwszą, bo do niej znajdziecie tu najwięcej nawiązań. Jestem niesamowicie zachwycony nowym Krzykiem. Z pewnością jeszcze nie raz go obejrzę.
GraPodPada.pl to miejsce, gdzie przy jednym stole siedzą konsolowcy, pecetowcy, komiksiarze, serialomaniacy i filmomaniacy. Tworzymy społeczność dla wyjadaczy, jak i niedzielnych graczy, czytaczy i oglądaczy. Jesteśmy tutaj po to, aby podzielić się z Tobą naszymi przemyśleniami, ale również, aby pokazać Ci, że każda opinia ma znaczenie, a wszyscy patrzymy na współczesną popkulturę kompletnie inaczej. Zostań z nami i przekonaj się, że grapodpada.pl to miejsce dla każdego gracza.
Masz Pytania? Skontaktuj się z nami: kontakt@grapodpada.pl
Cookie | Duration | Description |
---|---|---|
cookielawinfo-checkbox-analytics | 11 months | This cookie is set by GDPR Cookie Consent plugin. The cookie is used to store the user consent for the cookies in the category "Analytics". |
cookielawinfo-checkbox-functional | 11 months | The cookie is set by GDPR cookie consent to record the user consent for the cookies in the category "Functional". |
cookielawinfo-checkbox-necessary | 11 months | This cookie is set by GDPR Cookie Consent plugin. The cookies is used to store the user consent for the cookies in the category "Necessary". |
cookielawinfo-checkbox-others | 11 months | This cookie is set by GDPR Cookie Consent plugin. The cookie is used to store the user consent for the cookies in the category "Other. |
cookielawinfo-checkbox-performance | 11 months | This cookie is set by GDPR Cookie Consent plugin. The cookie is used to store the user consent for the cookies in the category "Performance". |
viewed_cookie_policy | 11 months | The cookie is set by the GDPR Cookie Consent plugin and is used to store whether or not user has consented to the use of cookies. It does not store any personal data. |