Jak niewiele słów potrzeba, aby opowiedzieć piękną historię? Szwajcarskie studio Okomotive, znane z serii FAR, próbuje odpowiedzieć na to pytanie w swoim najnowszym tytule Herdling.
Chłopiec i jego stado
W grze wcielamy się w chłopca, który budzi się w zniszczonym opustoszałym mieście. Na swojej drodze spotyka tajemnicze stworzenie zwane Mgłorożcem. Chwyta więc za patyk, oswaja zwierzę i wyrusza w podróż. Podróż pełną niebezpieczeństw, ale i czułych momentów.
Nasze zadanie jest proste – prowadzimy stado Mgłorożców przez kolejne, coraz bardziej niebezpieczne lokacje. Na początku nasza gromadka składa się z trzech stworzeń, jednak z czasem będą dołączać do nas kolejni kompani. Sterowanie jest proste jak konstrukcja pastucha – chłopiec może poganiać stworzenia, by szły naprzód, spowalniać je lub zatrzymać w miejscu. Umiejętne korzystanie z tych mechanik jest kluczowe, jeśli chcemy, by wszystkie stworzenia dotarły do celu. Jak się okazało, mogą one zginąć po drodze, o czym dowiedziałem się dopiero z osiągnięcia z gratulacjami, że… wszystkie przeżyły!
Po drodze trafimy również na proste zagadki środowiskowe, czasem Mgłorożce pomogą nam coś przesunąć, czasem podsadzą nas, abyśmy wdrapali się na półkę skalną. Czasem przyjdzie nam zadbać o naszych podopiecznych, wyczyścić im futro albo nakarmić, aby wróciły do pełni sił. Nic skomplikowanego, ale wystarczająco, by poczuć więź z małym stadem.
W Herdling brak klasycznej narracji. Nie uświadczymy dialogów, notatek ani żadnych scenek – sami musimy dopowiedzieć sobie, czemu miasto jest puste czy dlaczego chłopiec postanawia pomóc tym stworzeniom, itd.

Emocjonalna podróż w pięknej scenerii
Herdling to zdecydowanie produkcja z gatunku artystycznych doświadczeń, coś w stylu Journey czy Abzu. Najwięcej emocji budzą przepięknie zaprojektowane krajobrazy i muzyka w tle, skomponowana przez Joela Schocha. Uwielbiałem sekwencje, w których biegniemy z naszym stadem przez otwarty teren – zero zmartwień, tylko my i natura.
Grafika jest prosta, ale niezwykle klimatyczna. Rozmyte tekstury przywodzą na myśl obraz malowany akwarelami. Projekty Mgłorożców są różnorodne i urocze – każdy ma inny kształt rogów, umaszczenie, a nawet można nadać im imiona!
Sprawdź też: Against the Storm – recenzja gry – Gdy rogue-like spotyka budowanie osady

Krótka, ale zapadająca w pamięć
Herdling to specyficzny tytuł, którego rozgrywka nie każdemy przypadnie do gustu. Jeżeli lubicie małe, artystyczne doświadczenia, które na chwilę pozwalają sie wyciszyć, to warto sprawdzić. Produkcja jest stosunkowo krótka, ja ukończyłem ją w około cztery godziny. Myślę, że jako odskocznia od większych tytułów nada się idealnie.
Sprawdź też: Crypt Custodian – recenzja gry – Metroidvania dla początkujących
 
								
 
															
 
															 
															 
															 
															 
															