REKLAMA

Frostpunk 2 – fikcja, czy przyszłość? – wywiad z dr inż. Kingą Borek

Sonia Moćko

Opublikowano: 4 października 2024

Spis treści

Od jakiegoś czasu myślałam o tym, że chętnie przeprowadziłabym jakiś wywiad. Na początku września przeglądając kalendarz premier zobaczyłam Frostpunk 2. I wtedy mnie olśniło, bo znam jedną maniaczkę pierwszej części, dodatkowo na co dzień zajmującą się działalnością naukową. Miłość Kingi do tej strategii jest tak wielka, że podczas rozmowy z Tobą na domówce z przejęciem opowie o przebiegu ostatnio rozegranego scenariusza. Ona dosłownie żyje Frostpunkiem. Nie znam drugiego tak oddanego ulubionej grze gracza. Dzięki uprzejmości 11 bit studios mogłyśmy zaznajomić się z najnowszą produkcją i podzielić się wrażeniami. 

 

dr inż. Kinga Borek

 

Dzień dobry. Spotykamy się z okazji premiery Frostpunka 2, drugiej odsłony kultowej gry autorstwa studia 11 bit studios. Obok mnie siedzi dr inż. Kinga Borek pracująca na co dzień w Instytucie Technologiczno – Przyrodniczym Państwowym Instytucie Badawczym, zajmująca się dyscypliną naukową inżynieria środowiska, górnictwo i energetyka, a rozprawę doktorską obroniła w dyscyplinie naukowej inżynieria mechaniczna i dotyczyła ona instalacji do pozyskania biogazu.  

Dzień dobry. Bardzo mi miło, dziękuję za zaproszenie. Nie spodziewałam się, że będę mogła poopowiadać o swojej pracy i jednocześnie porozmawiać o ulubionej grze. 

REKLAMA

Na początek zapytam, bo mnie to niezmiernie ciekawi, ile razy ukończyłaś pierwszą część Frostpunka? 

Nie jestem w stanie tego policzyć (śmiech). Gra jest dla mnie bardzo grywalna, realizowałam wiele różnych pomysłów, przechodziłam na najrozmaitsze sposoby wszystkie scenariusze, nie jestem pewna, ale wydaje mi się, że spędziłam w grze około 200-250 godzin. 

Brzmi imponująco.  

Siadałam do gry z pasją, dla mnie planowanie wszystkiego, zarządzanie zasobami, które się kończą, zdobywanie, pozyskiwanie ich, eksploracja Frostlandu dookoła to najlepsza zabawa. 

Co przyciąga do gry doktora inżyniera, który na co dzień również zajmuje się kwestią zasobów? 

W pierwszym Frostpunku, mówiąc szczerze, najbardziej porwało mnie władanie społeczeństwem, przydzielanie ich do prac i testowanie, jak najbardziej efektywnie mogę pozyskać dane zasoby, żeby stworzyć jak największą ilość zapasów. Istotne było podejmowanie decyzji, czy najpierw zarządzić wyrąb drewna, czy może zacząć od eksploracji kopalni. Kupiła mnie decyzyjność, która później miała wpływ na finał zakończenia danego scenariusza. I podobnie jest na świecie z wykorzystywaniem zasobów nieodnawialnych. 

Można więc powiedzieć, że doświadczenia w grze były punktem do rozważań kwestii zasobów w Twojej pracy, a może było właśnie na odwrót, to co się dzieje w Twojej pracy, zainspirowało Cię do pewnych technik w Twojej grze? 

Tak, we Frospunku jest wysoki rozwój technologii. W miarę rozwoju fabuły odkrywamy kolejne udoskonalenia i mamy wysoki postęp techniczny, ale brakuje mi trochę dodania odnawialnych źródeł energii i możliwości ich wykorzystania, żebym mogła to osadzić głębiej w swojej pracy, bo tak bazujemy cały czas na rozwoju technologii, ale nie idą one w kierunku całkowitej samowystarczalności. Mimo wszystko, w trakcie gry dokonywałam udoskonaleń pozwalających na zwiększenie efektywności energetycznej, a co za tym idzie, zmniejszania zapotrzebowania generatora i potrzeb społeczeństwa na poszczególne zasoby. Co i tak jest trudnym działaniem, bo nie jesteśmy w stanie zadowolić wszystkich. I tak jest też w mojej pracy – prowadzimy badania i opracowujemy udoskonalenia do istniejących technologii, aby zapotrzebowanie na poszczególne zasoby było mniejsze, ale efekty na takim samym poziomie, albo i większe – bo wiadomo, nasz, świat cały czas się rozwija. 

No właśnie, we Frostpunku kluczowym elementem przetrwania jest wydobycie ropy i węgla. Czy to odzwierciedla realne wyzwania, z którymi borykamy się dzisiaj, gdy surowce te ustępują miejsca innym źródłom energii? 

Jako Polska posiadamy złoża węgla kamiennego i brunatnego, jego wydobycie jest bardzo propagowane i wspierane, ale my swoich zasobów nie wykorzystujemy. 

Frostpunk 2 – fikcja, czy przyszłość? – wywiad z dr inż. Kingą Borek. | Screen z Gry

Eksportujemy je. 

A dla siebie importujemy. Wszystko jest kwestią pieniędzy. Doszliśmy do czasów, gdzie energia odnawialna jest promowana, ludzie są z nią zaznajamiani i zachęcani do korzystania, ale inwestowanie w nią jest dość kosztowne. Wszystko zależy od zużycia, nasi naukowcy oszacowali, że węgla, który znajduje się w Polsce starczy nam na 200 do 1000 lat. Nowo powstające technologie potrzebują ropy i węgla. W obu częściach gry mamy ten sam problem, te złoża w pewnym momencie się skończą. I dlatego podobają mi się udoskonalenia sprzętów we Frostpunku 2, przykładowo możemy wytworzyć nowy rodzaj lampy, która nie potrzebuje prądu. Gry jeszcze nie skończyłam z powodu licznych wyjazdów i konferencji, ale gdy następnym razem przysiądę, z przyjemnością będę patrzeć, jakie zmiany jeszcze czekają. Aktualnie w grze pojawiła się możliwość dodania przetwornika upłynniania węgla do jednej z dzielnic, co skutkowało pozyskaniem syntetycznej ropy. Są to narzędzia ułatwiające rozgrywkę. 

Czy Frostpunk 2 spełnił Twoje oczekiwania? Jak wypada na tle Twojej ukochanej pierwszej odsłony? 

Dla mnie to są dwie oddzielne gry. Bardzo mi się podoba rozbudowana mapa Frostlandu, a także możliwość zakładania i rozbudowywania nowych osad. Doszłam do etapu eksploracji innych obszarów, by odnaleźć Winterhome i nowym celem jest przygotowanie go do kolonizacji. 

W grze występuje zanieczyszczenie powietrza. Jeżeli postawisz kopalnię węgla niedaleko dzielnicy mieszkalnej, to będzie ona szkodziła jej mieszkańcom, powodując wzrost chorób. Gra pozwala wprowadzić filtr, który oczyszcza powietrze. I to jest bardzo ważne, bo współcześnie zmagamy się z zanieczyszczeniami powietrza i wysoką emisją gazów cieplarnianych do atmosfery. 

Plusem jest też wprowadzenie zwiększonej efektywności energetycznej poprzez dodawanie różnych udoskonaleń, co zmniejsza zapotrzebowanie na węgiel czy ropę. Kolejnym aspektem, który przypadł mi do gustu, jest budowanie dzielnic. Wygodniej jest budować całe dzielnice, zamiast dostawiać pojedyncze domy – przy tak złożonej rozgrywce jest to ułatwienie. 

Jednak prawdziwym przełomem jest zwiększenie roli polityki. Wprowadzanie nowych ustaw powoduje konkretne zmiany w mieście. Zostajemy zmuszeni do podjęcia decyzji, które ustawy odrzucić, które przegłosować, żeby osiągnąć założony cel.  

Lubię wyzwania. W pierwszej części stawaliśmy przed dylematem czy wykorzystywać zwłoki zmarłych, teraz niektóre frakcje są temu przeciwne, a przecież przeszczepy organów uratują wielu obywateli, rozwiną wiedzę medyczną. Cieszy mnie, że zostawiono to w nowej odsłonie. Kolejne kontrowersje pojawiają się przy budowaniu więzień, można wybrać opcje eksperymentów na więźniach. Nie trzeba ich robić, można postawić na resocjalizację, więźniowie mogą odbywać również prace społeczne. W poprzedniej części wprowadzaliśmy po prostu prawo, tutaj mamy wiele opcji wyboru. Tak jak było w przypadku leczenia pacjentów – albo kwarantanna, albo oznaczanie chorych karteczkami. Konsekwencje naszych działań mogą być ciężkie dla mieszkańców, dlatego należy się skupić na osadzie.  

Wprowadzenie polityki to strzał w 10! Można się poczuć jak pełnokrwisty polityk z sejmu. Lawirowałam między frakcjami, sprawdzałam co komu obiecać, co spełnić, czy nie za dużo, jakie to będzie miało skutki, cały czas trzeba kalkulować. 

No właśnie, dodatkowo musisz wyrobić się w czasie. We Frostpunku 2 czas leci inaczej, mierzymy go w dniach i tygodniach, a nie godzinach jak to było w jedynce. Z drugiej strony dobrze, że nie jest tak samo. Podoba mi się to, że wiele elementów wygląda zupełnie inaczej. 

W sieci opinie są podzielone. Do mnie, jeżeli chodzi o gameplay, dwójka bardziej przemawia, cieszę się, że usprawniono budowanie i nie trzeba samemu wytyczać ulic. Heksagony i rozbijanie lodu są lepszym rozwiązaniem, chociaż kilkukrotnie nie przemyślałam swoich ruchów i musiałam się cofać, bo moje budowlane plany napotykały trudności. 

W jedynce skupiasz się bardziej na organizowaniu swojej przestrzeni, gdy coś źle zaplanujesz trudniej to naprawić, wyburzanie komplikuje mapę, tracisz te zasoby. We Frostpunku 2, gdy zabrakło mi zasobów, wyburzyłam po prostu całą dzielnicę. Co za ulga, że nie ma aż takich konsekwencji, scenariusz jest możliwy do kontynuacji, jesteś wciąż w grze. Miałam parę irytujących momentów, ale ogólnie uważam nową odsłonę za bardzo intuicyjną. Najbardziej istotne jest, żeby pamiętać o pauzowaniu gry podczas podejmowania decyzji, bo tygodnie lecą za szybko. 

Co sprawiło Ci największą trudność w grze? 

Najtrudniej było mi pilnować czasu. Odkrywasz zasoby, pracujesz z lodołamaczami i musisz pamiętać, jak szybko czas Ci leci. Nawet na najmniejszej prędkości mija i trzeba naprawdę dobrze sobie wszystko rozplanować, poddać pod głosowanie ustawę, którą chcesz wprowadzić, zebrać głosy i zdążyć wysłać ekipę. Raz szybko chciałam coś wybudować, ale zapomniałam wcześniej lodołamaczami przygotować miejsce. 

Frostpunk 2 stawia gracza przed trudnymi wyborami moralnymi, jak grasz, to czym się kierujesz? Pragmatyzmem czy idealizmem? 

Kiedy grałam w Frostpunk bywałam hardcorowcem, nie liczyłam się ze społeczeństwem. Wybierałam skrajne rozwiązania, albo robiłam państwo policyjne, albo państwo wyznaniowe, trzymałam naród krótko. O dziwo, w dwójce bardziej naturalnie wychodzi mi bycie łagodniejszą i dbanie o dobro ogółu. W poprzedniej odsłonie można było być zero-jedynkowym, tutaj opcje są bardziej zróżnicowane.  

To fakt, możemy podjąć trudną decyzję, która będzie miała mniejsze konsekwencje w tym momencie, co może się w przyszłości jeszcze zmienić, albo podjąć lepszą dla społeczeństwa decyzję, która utrudni nam realizację scenariusza. 

Na razie pojawiają się problemy, frakcje potrafią być niezadowolone, ale zawsze można coś wynaleźć z korzyścią dla siebie – jak przeglądałam ustawy to zawsze, nawet przy najgorzej zapowiadającej się alternatywie jest jakiś plusik dla nas jako zarządców. Nie ma całkowicie niekorzystnych wyborów. Jest pilnowanie siły roboczej, możesz zwiększyć jej ilości w swoim mieście, w kryzysowych sytuacjach możesz zachęcić do pomocy młodzież. W ogóle świetną robotę wykonują opisy sytuacji i wyborów wpływających na poszczególnych mieszkańców. Jest tego naprawdę dużo, tak jak w pierwszej części skupiano się na budowaniu obiektów, tutaj skupiono się też na budowaniu relacji. 

Czy uważasz, że Frostpunk 2 może uczyć ludzi na temat globalnych problemów, jak kryzys klimatyczny czy kryzysy energetyczne? 

Oczywiście, że tak! Czy jesteśmy sobie w stanie wyobrazić, że moglibyśmy nie mieć prądu, że mogłoby go zabraknąć? Jaka to by była panika, ile rzeczy przestałoby działać. Dlatego uważam, że musimy dążyć do rozwoju energii odnawialnej. Jestem fanką post – apokaliptycznych książek, seriali i filmów, tam często okazuje się, że gdzieś jest prąd i woda, bo ocalała farma wiatrowa w pobliżu. Wiele osób nie ma świadomości, że węgiel i ropa to nie są odnawialne źródła energii i one się kiedyś skończą. Nie myślimy o tym, zakładając, że naszego pokolenia to nie dotyczy. Ta gra pokazuje, jak w takiej sytuacji nagle musisz rozsądnie myśleć o zasobach, szukać dla nich zastępczych źródeł, wynajdywać nowe technologie, żeby jak najmniej zużywać zgromadzonych zapasów. Na szczęście nie żyjemy w takim miejscu jak Frostland, ale możemy z gry uczyć się tego strategicznego podejścia, jak zbierać, jak dysponować tym, co mamy. Liczę na to, że gracze będą mieli rozważania na temat niekonwencjonalnych źródeł energii. To, że na razie nas to nie dotyczy, nie uprawnia nas do niemyślenia o tym. Jest wiele opcji: farmy wiatrowe, docieplanie domów, mamy programy dofinansowań, warto się zabezpieczyć, bo nigdy nie wiadomo co się może wydarzyć. 

To miało być moje kolejne pytanie, jakie potencjalne innowacje technologiczne mogłyby pomóc w rozwiązaniu problemu niedoboru zasobów w przyszłości, zarówno w rzeczywistości, jak i w kontekście świata Frostpunk? 

W świecie Frostpunk dodałabym niewielki element opracowywania odnawialnych źródeł energii, no ale wtedy stracimy całą zabawę w grze, bo przecież chodzi o to, że masz ograniczone zasoby. Poszłabym w kierunku energii wiatrowej i energii pochodzącej ze słońca, pozyskanej za pomocą fotowoltaiki. Mamy pasek pogodowy, są dni słoneczne, widać, kiedy zamieć nadchodzi i wiatr. Kto wie, gdyby była zamieć i byłyby wiatraki, może okazałoby się, że wiatraki by dość dobrze wsparły pracę generatora. W naszym świecie na pustyniach stawia się teraz farmy fotowoltaiczne. Ciekawym rozwiązaniem w pozyskiwaniu OZE jest odkrycie polskiej naukowczyni, która wymyśliła nowe ogniwa fotowoltaiczne. Tradycyjne ogniwa wykorzystują krzem, a te wymyślone w Polsce – perowskit (minerał z grupy perowskitów, zbudowany z tytanianu (IV) wapnia). Można go nanieść na elastyczny materiał, np. folię bez utraty ich właściwości. Pozwala to pokrywać ogniwami dachy, elewacje, okna i inne powierzchnie. Z kolei Tesla opracowała  dachówki fotowoltaiczne. Przejdźmy też do Chin, tam od zawsze był zauważalny postęp i inwestycje w OZE, a w ostatnich latach stali się liderem w inwestycjach w elektrownie fotowoltaiczne. Dodatkowo w Chinach znajduje się 43 milionów biogazowni, z czego znaczna większość to małe instalacje przydomowe. 

Inną ciekawostką jest to, że naukowcy z Lancaster University stworzyli prototyp nowatorskiej turbiny wiatrowej O-Wind. Ma ona się sprawdzać na miejskich osiedlach, gdzie kierunki wiatru są zmienne i nie sprawdzą się tam klasyczne śmigła. Konstrukcja turbiny jest unikalna, w formie kuli o średnicy 25 cm, jej otwory wentylacyjne pozwalają na przepływ wiatru z każdego kierunku, jest prosta w montażu, można przymocować ją na balkonach, dachach czy elewacjach budynków. Takie niuanse warto zastosować i w życiu, i w grze. Ciekawe też, że w świecie Frostpunka nie mamy nigdzie wydobycia gazu albo możliwości opracowania elektrowni atomowych. Wykorzystanie gazu i energii jądrowej w rozgrywce wygenerowałoby również nowe wyzwania i niebezpieczeństwa – na przykład powstanie toksycznych radioaktywnych odpadów, które należy odpowiednio utylizować. 

Frostpunk 2 – fikcja, czy przyszłość? – wywiad z dr inż. Kingą Borek. | Screen z Gry

Jakbyś widziała kolejną część gry? 

Mówimy o trójce, czy o dodatkach? 

Jak wolisz, co byś chciała zobaczyć, co by Cię interesowało? 

Powiem tak, ja jestem psychofanką Frostpunka i dla mnie ta gra jest doskonała w każdym zakresie, uwielbiam takie rozgrywki. Mamy już recycling ciepła, cieplarnię na odpady i to jest dobry kierunek. Chciałabym, żeby wprowadzono do drzewa idei (w Instytucie Badawczym) energii odnawialnej, żeby można było rozwijać badania nad nimi. To by dało wątek edukacyjny. Może takie wprowadzenie do gry zwiększyłoby świadomość, gracze musieliby się głęboko zastanowić, co rozwinąć, jak to później wykorzystać. Nie musiałoby być to na taką skalę, żeby zastępować generator, bo możemy stracić sens całej gry. To by mnie ciekawiło, pod kątem pracy zawodowej, jakie by wynaleźli rozwiązanie. W grze mamy automatony, wysoko rozwiniętą technologię, ale brakuje innych nowinek, które mogłyby wesprzeć pracę dzielnic. Wiem, że trudno by było mieć tam zwierzęta, ale może ciekawym zabiegiem byłoby umożliwić ocalałym prowadzenie hodowli zwierząt, np. takie foki jak w prologu i wtedy tworzymy gospodarkę o obiegu zamkniętym. Ich odchody można by wykorzystać od razu jako nawóz albo poprzez wykorzystanie fermentacji metanowej uzyskać biogaz, i w skrócie wykorzystać go  na przykład do gotowania lub ogrzewania, a poferment (pozostałość po produkcji biogazu z nawozów) wykorzystać do nawożenia roślin. Co ciekawe, w żadnej z części nie mamy problemu kanalizacji, to też bym wprowadziła w udoskonaleniach – jako problem ze ściekami komunalnymi. Coś trzeba z nimi zrobić, zwłaszcza że społeczeństwo szybko się rozrasta. A co z wodą pitną? Mamy tylko aspekt jedzenia i ewentualnego skażenia wody, a człowiek do przetrwania potrzebuje przecież wody pitnej – co z jej zasobami? Brakuje elementu pod tym względem, żeby planować jej rozpuszczanie z lodu i śniegu, ale też oczyszczanie, bo przecież będzie zanieczyszczona. Można by też zrobić oczyszczalnię ścieków, no ale tutaj problemem by była temperatura, co utrudniłoby grę, ale pozwoliłoby stworzyć cykl technologiczny. 

Jako osoba o szerokiej wiedzy i doświadczeniu w dziedzinach związanych z energią i środowiskiem, co poradziłabyś innym graczom? Czy istnieją jakieś strategie, które mogą się okazać kluczowe? 

Najlepszą strategią jest to by gromadzić duże ilości zapasów, bez nich nie przetrwasz, a w grze nie ocenisz czy to, co zebrałeś, jest wystarczające. Masz duży przypływ ludzi do miasta, żywność, węgiel, ropa się kończą w zastraszającym tempie, a jednak opierasz funkcjonowanie Nowej Anglii na tych zasobach. Ale to wszyscy gracze wiedzą, zasoby, zasoby i jeszcze raz zasoby. Musisz też pilnować ustaw, analizować, która jest najlepsza dla Ciebie, a także nadzorować badania i prace naukowców. To musi być pilnowane i cały czas klikane. Trzeba także dbać o frakcje. Raz, w trakcie zamieci, zabrakło u mnie jedzenia, bo nie zapewniłam wystarczających zapasów, przez co niestety wkroczyłam na wojenną ścieżkę z każdą z nich, a ich stosunek do mnie stał się wrogi. Ciężko było mi odbudować pozytywne stosunki z frakcjami, musiałam kombinować. Mnie to akurat relaksuje, więc cieszę się, że takiego strategicznego myślenia jest więcej we Frostpunku 2 

Aktywiści klimatyczni biją na alarm, mamy do czynienia z pogodowymi anomaliami. Czy grozi nam scenariusz podobny do tego ze świata Frostpunk? 

Na pewno grozi nam wzrost średniej globalnej temperatury, a co za tym idzie, problemy z wodą pitną i pożywieniem. Celem długoterminowym jest zatrzymanie wzrostu tej temperatury poniżej 2°C – aby nie przekraczało 1,5°C. Wyższa temperatura będzie powodować zmiany w środowisku naturalnym. Doprowadzi to do skrajnie wysokich temperatur (fal upałów), co będzie niebezpieczne dla ludzi, może dojść do przesunięcia stref klimatycznych (dojdzie do zmiany rozmieszczenia roślin i zwierząt), plony ulegną zmniejszeniu, mogą występować dotkliwe okresy suszy, co doprowadzi do częstszych pożarów, a skrajnie niskie temperatury będą pojawiały się rzadziej w Europie. 

Ocieplający się klimat doprowadzi do zmian w poziomie opadów, lodowce będą topnieć, a co za tym idzie, podniesie się poziom mórz. Wraz z suszą, może to prowadzić do pogorszenia się jakości wody pitnej, co doprowadzi do jej niedoborów. Jednak pamiętajmy, że poziom mórz w Europie podnosi się nieustannie od XX wieku. Zwiększy to ryzyko powodzi oraz wpłynie na bioróżnorodność. 

Musimy też pamiętać, że spadek poziomu wody ograniczy żeglugę śródlądową. Nie będziemy też w stanie przewidzieć zmian pogodowych, bo równie dobrze przewidywane jest też zwiększenie opadów na niektórych obszarach, ale będą to duże, intensywne opady deszczu, które mogą prowadzić do powodzi. A oprócz wody pitnej, bardzo realnym zagrożeniem będzie degradacja gleb rolnych, zjawiska atmosferyczne i temperatura będą powodowały, że stracą one swoją jakość, i m.in. będą zasolone. Tak więc na ten moment, eksperci oceniają, że bardziej grozi nam susza i globalne ocieplenie niż mróz. Ciekawym zabiegiem byłoby osadzenie gry w momencie zmagania z globalnym ociepleniem i suszą, gdy dostęp do wody jest coraz trudniejszy i zobaczyć co wtedy będzie się działo, jakie scenariusze przygotują dla nas twórcy. W czasie zmian klimatycznych tracimy areały pod uprawy roślin, i dlatego są opracowywane badania dotyczące uprawy zbóż na zboczach gór, żeby powiększyć tereny do upraw oraz jak w moim Instytucie – nad udoskonaleniami maszyn rolniczych. Dodatkowo jak rozmawiałyśmy na samym początku, kurczą nam się zasoby i musimy szukać alternatyw. W związku z tym w moim Instytucie prowadzimy badania nad zmniejszaniem emisji gazów szklarniowych, pozyskiwania energii odnawialnej i opracowywania nowych, wydajnych technologii. 

Przyznam, że rozmowa tak mnie wciągnęła, że mogłabym debatować bez końca, ale nie wiem co na to nasi czytelnicy (śmiech). Dziękuję Ci bardzo za przybycie i arcyciekawą wymianę zdań. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś u nas zagościsz. 

Dziękuję za rozmowę. Ja się cieszę, że mogłam podzielić się moją wiedzą i przemyśleniami, na podstawie swojej pasji do gry i do energii odnawialnej. Mam nadzieję, że czytelnikom się to spodoba. 

Frostpunk 2 – fikcja, czy przyszłość?
Sonia Moćko

Dziennikarka z wykształcenia, kinomanka z zamiłowania odkąd mając kilka lat, trafiłam na niedzielny cykl "Kocham kino" na kanale drugim Telewizji Polskiej. Oceniłam na filmwebie ponad 4 tysiące filmów, 600 seriali i prawie 200 gier. Paragracz. Byłam normalna 3 koty temu. Ubóstwiam Baby Yodę i Sailor Moon. Ulubione platformy to Nintendo Switch i Xbox. Kolekcjonuje retro Barbie. Na Instagramie jako @matkapraskaodkotow.

REKLAMA

Rekomendowane artykuły

La La Glitchland – Recenzja gry Sofie: The Echoes

La La Glitchland – Recenzja gry Sofie: The Echoes

Smerfy Smerfne Marzenia – recenzja –

Smerfy Smerfne Marzenia – recenzja –

Mortal Kombat 1: Khaos Reigns — recenzja

Mortal Kombat 1: Khaos Reigns — recenzja

Cozy Games – Przytulne gry na jesień – Felieton pod Pada

Cozy Games – Przytulne gry na jesień – Felieton pod Pada

The Sims 4 Życie i Śmierć – recenzja gry. Memento mori i do przodu. 

The Sims 4 Życie i Śmierć – recenzja gry. Memento mori i do przodu. 

Until Dawn – recenzja gry. To tylko piękny koszmar. 

Until Dawn – recenzja gry. To tylko piękny koszmar.