Previous slide
Next slide

Dungeons & Dragons: Złodziejski Honor – Recenzja książki. Przyjemna comfort książka na jeden wieczór

W kwietniu bieżącego roku do kin trafił film Dungeons & Dragons: Złodziejski Honor z Chrisem Pinem i Michelle Rodriguez w rolach głównych. Dwa dni przed oficjalną polską premierą na półkach pojawiła się natomiast książkowa adaptacja jego scenariusza. Czy jest to kolejny pomysł twórców na podbicie dochodów jak w przypadku Gwiezdnych Wojen? Czy może książkowa adaptacja filmu po raz kolejny okazała się niewypałem tak jak Assassin’s Creed z 2016 roku. To wszystko postaram się rozstrzygnąć w poniższym tekście.

Adaptacja scenariusza

Złodziejski Honor to książka będąca adaptacją scenariusza filmu o tym samym tytule. Owy scenariusz został stworzony przez Jonathana Goldsteina oraz Johna Francisa Daleya. Co ciekawe panowie nie tylko byli scenarzystami tego dzieła, ale również wspólnie zajmowali się jego wyreżyserowaniem. Nie był to również pierwszy obraz, przy którym współpracowali, gdyż wszystkie tytuły w swoim portfolio tworzyli razem, a owocem ich kooperacji był, chociażby Spider-Man: Homecoming czy mający premierę w tym roku The Flash z Ezrą Millerem w roli głównej. Dodatkowo Daley dał się poznać szerszej publiczności poprzez występ w wielu sezonach Kości, który to serial bardzo uwielbiam. Natomiast za zaadaptowanie do medium książkowego odpowiadał David Lewman, który na karty powieści przelał takie filmy jak Batman z 2022 roku, Jurassic World  czy Jurassic World: Dominion, na swoim koncie ma on wiele książek związanych z Wojowniczymi Żółwiami Ninja i Spongebobem. Jego dzieło na nasz język przełożyła natomiast Anna Hikiert-Bereza.

Przed wyruszeniem w drogę należy zebrać drużynę

Jak mówi niepisana zasada dobrej przygody, potrzebna jest dobra drużyna. Tytuł opowiada nam o losach Edgina, wędrownego barda, który w wiedźmińskiej części mojego serca uderza w struny Jaskrowego sentymentu. Przez większość czasy towarzyszy mu Holga, krzepka i potężna barbarzynka, z którą wiążą go więzi głębokiej przyjaźni. Nie mija dużo czasu, a na swojej drodze napotykają jego córkę, ale także starych znajomych, jak i niebezpiecznych wrogów, a ich życie krąży wokół pięknego Neverwwinter. Jeśli na myśl przychodzą wam skojarzenia z grą od Cryptic Studios z 2013 roku, to nic dziwnego, bo mechanika tamtego dzieła została oparta właśnie na Dungeons & Dragons.

Książka bardzo dobrze oddaje wydarzenia, które możemy obejrzeć w filmie, a szczególnie humor, który wypełnia go po brzegi. Przeczytamy więc o tym, jak dwójka głównych bohaterów wydostaje się z więzienia na samym początku fabuły, wyobrazimy sobie opowieści Edgina o jego żonie i córce. Będziemy także świadkami, jak z obcych sobie charakterów, kreuje się zgrana drużyna, szczególnie gdy dołącza do nich magik zaklinacz Simon i zmiennokształtna druidka Doric. Każdy z członków mimo przydatnych zdolności nosi w sobie również problemy z przeszłości, którym stawią czoła podczas wyprawy, by ostatecznie stać się potężniejszą wersją siebie. Jedyne co w aspekcie opowiadanej historii uznaję za wadę, to punkt, w którym się ona kończy, gdyż znajduje się on w mniej więcej 2/3 fabuły filmu. Jednak można to usprawiedliwić tym, że książka została wydana w Stanach Zjednoczonych miesiąc przed premierą produkcji na dużym ekranie, co było ciekawym zagraniem marketingowym, by zaostrzyć apetyt czytelnika na produkcję filmmową i jednocześnie przyciągnąć więcej chętnych do kin.

Książka wypełniona humorem po brzegi

Jak już wcześniej wspomniałem, książka jest po brzegi wypełniona dobrym humorem, który może nie jest najwyższego sortu, ale zdecydowanie spełnia swoją funkcję. Doświadczymy więc go nawet w takich momentach jak rozmowa ze zmarłymi (ktoś tutaj chyba za dużo grał w Wiedźmina), gdzie przy pierwszym penitencie wykorzystają dozwolone pięć pytań, zanim dowiedzą się czegoś konkretnego. Wiem, że dla wielu ludzi może być to oklepanym i przewidywalnym motywem, ale w otoczeniu całej powieści, to po prostu śmieszy. W tym samym rozdziale dosłowny banan na twarzy pojawi się również, gdy po uzyskaniu informacji w trzech pytaniach, bohaterowie zadają zmarłemu pytania dotyczące ulubionego jedzenia, albo proste matematyczne „Ile to jest dwa plus dwa?”, na które truchło odpowiada, że jest kiepskie z matematyki. Nie zabraknie również momentu samokrytyki, w którym Edgin trafnie spuentuje podniosłe słowa, które twórcy włożyli w usta napotkanego po drodze paladyna. Takich fragmentów, w których zastosowano prosty, ale wspaniale działający humor jest oczywiście jeszcze więcej. A jeśli uważnie będziemy śledzić treść powieści, to istnieje szansa, że zauważymy odniesienie do pewnej gry, o której wspominałem w recenzji Księgi Gry.

Szybka lektura

Złodziejski Honor to bardzo luźna powieść, której przeczytanie zajmie nam mniej więcej godzinę, co sprawia, że jest ona idealnym wyborem na obfity w inne zajęcia dzień. Równie dobrze możemy chwycić ją do ręki, jeśli czujemy, że w danym dniu nasze  rzuty kośćmi ewidentnie nie należą do tych szczęśliwszych. Oczywiście do poznania pełnej historii konieczna jest wizyta w kinie, jednak całkiem możliwe, że za kilka miesięcy film pojawi się na jednej z platform streamingowych lub na płytce. Tak czy inaczej, serdecznie polecam zarówno książkę, jak i jej filmowy pierwowzór. Może zapytać „dlaczego?”. Wtedy odpowiem wam, że rzadko który z tytułów, jakie miałem szansę przeczytać, mimo utrzymania w konwencji komediowej, potrafi uderzyć w nieco poważniejsze tony, pokazać głębię bohaterów, jednocześnie okraszając to wszystko kryjącym się w cieniach spiskiem.

Za przekazanie książki do recenzji dziękujemy HarperCollins Polska

Podziel się ze znajomymi:

Udostępniam
Udostępniam
Udostępniam

O NAS:

Chcesz być na bieżąco, a nawet wiedzieć więcej o grach, komiksach, serialach lub filmach? GraPodPada.pl jest miejscem, gdzie znajdziesz informacje tworzone przez pasjonatów dla… graczy, czytaczy i oglądaczy ! Reprezentujemy różne opinie, patrząc na popkulturę z wielu perspektyw! Dlatego codziennie spodziewaj się treści wysokiej jakości i odnajduj interesujące Cię recenzje i informacje. Grasz w to? GraPodPada.pl to miejsce dla Ciebie… to miejsce dla każdego gracza.

Masz Pytania? Skontaktuj się z nami: kontakt@grapodpada.pl