Czy tej grze należy powiedzieć „tak” czy może trzeba „nie”? „Nie mów tak, nie mów nie BEZ CENZURY” – recenzja gry karcianej

UDOSTĘPNIJ

Czy tej grze należy powiedzieć „tak” czy może trzeba „nie”? „Nie mów tak, nie mów nie BEZ CENZURY” – recenzja gry karcianej

Zasiadając do rozgrywki w Nie mów tak, nie mów nie BEZ CENZURY, nie spodziewałem się fajerwerków. Nie jestem jednym z tych, którzy oceniają gry, czy też filmy lub książki przed ich użyciem, ale zawsze jest jakieś pierwsze wrażenie. Czy ten tytuł udowodnił mi, że się myliłem, a może zawiódł na całej linii?

Czy tej grze należy powiedzieć „tak” czy może trzeba „nie”? „Nie mów tak, nie mów nie BEZ CENZURY” – recenzja gry karcianej

Wolność kluczem do sukcesu

Grę rozpoczyna jej właściciel, on jako pierwszy odpowiada na pytania z losowej karty. Jest ich na niej 10 i nie może używać słów „tak” i „nie”. Podobnie jak w grze Taboo. Co ważne, musi się on również spieszyć, ponieważ jeżeli będzie myślał za długo (tutaj szkoda, że twórcy nie podali dokładnego czasu, my sami sobie go ustaliliśmy) inni mogą mu przerwać. Jeżeli jedynie kręci głową, to również go dyskwalifikuje. Podobnie jeżeli odmówi podzielenia się szczegółami lub kiedy używa ponownie tych samych zwrotów. Najciekawszy w tym wszystkim jest sposób na zaznaczenie, że ktoś złamał przepisy – odbywa się to poprzez naciśnięcie dzwonka, niczym w oczekiwaniu na przyjście kogoś do recepcji!

Na tym właściwie kończą się sztywne reguły i zaczyna pole do własnych ustaleń. Styl wolny obowiązuje w sposobie zadawania pytań, można intonacją głosu starać się wpłynąć na przeciwnika, nie można jednak zmieniać ich treści.

Dzyń, dzyń!

Sama rozgrywka przebiega naprawdę sprawnie, pytania potrafią być czasami bardzo osobiste i uważam, że trzeba przed rozpoczęciem ustalić sobie, że to będzie jazda bez trzymanki. Niestety uważam, że ograniczenia w odpowiedziach są za małe, ponieważ łatwo wypracować sobie system, którym można właściwie przejść przez całą grę. Zasady są w tym temacie zbyt luźne i ograniczenie do jedynie dwóch zakazanych zwrotów („tak” i „nie”), lekko psuje zabawę.  Na szczęście zdarzają się również zabawne pomyłki, a nic nie zastąpi walki o wciśnięcie dzwonka.

W mojej opinii nie jest to jednak argument, który miałby mnie przekonać do kupna. Nie uważam, że jest to gra słaba, ale zdecydowanie niedopracowana w swoich założeniach. Przewagą chociażby Taboo nad tą pozycją jest ilość niedozwolonych wyrazów. Gracz musi znacznie bardziej skupić się, żeby nie użyć żadnego zakazanego. W przypadku Nie mów tak, nie mów nie BEZ CENZURY istnieje ta prostota, że wyrazy „tak” i „nie” mają wiele synonimów lub po prostu sposobów na wyrażenie tego samego. Co prawda przy stresie i, jeżeli rozgrywka trwa podczas imprezy, mogą trafić się dodatkowe czynniki wpływające na popełnianie błędów, ale na dłuższą metę, przyznaję, że czuć po prostu znużenie.

Nie umiem powiedzieć nie, ale nie umiem powiedzieć tak

Ta gra karciana przypomina mi o każdej konsolowej produkcji, którą porzuciłem gdzieś w połowie, ponieważ był tam jakiś szczegół lub mechanika, który przesłaniał mi wszystkie pozytywy. Obawiam się, że tutaj sytuacja jest bardzo podobna. Z jednej strony chciałbym jeszcze powtórzyć tę rozgrywkę, ale jednocześnie bardzo boję się powtarzalności i znużenia. Co prawda kart z pytaniami nie brakuje (jest ich aż 90), ale tak jak wspominałem wcześniej, niestety gra zgodnie z zasadami jest łatwiejsza, niż być powinna.

Na koniec ważna sprawa, czyli ilość graczy i odpowiedni wiek. Według twórców wystarczy dwóch i oczywiście jest to możliwe, ale podobnie jak, chociażby w Eksplodujących kotkach, im więcej uczestników, tym lepiej. Nie jest to pozycja odpowiednia dla osób niepełnoletnich, tematy poruszane na kartach skierowane są do osób dorosłych. Uważam też, że lepiej zaprosić do zabawy przyjaciół, ponieważ w grze z rodziną może pojawić się uczucie zażenowania.

Podsumowując, jest to karcianka dobra na imprezę, zaryzykuję fakt, że tylko wtedy może się sprawdzić, warto jednak pamiętać o zabezpieczeniu… Najlepiej w postaci alternatyw, gdyby pośród grających pojawiła się nuda, a niestety z bólem serca muszę przyznać, że szanse na jej wystąpienie są zwiększone.