Fani od lat podkreślają, że klasa maga w Dragon Age: Origins była bardziej kompletna i dominująca niż wojownik czy łotrzyk. Teraz były producent wykonawczy BioWare, Mark Darrah, wyjaśnia, dlaczego gra magiem w kultowym RPG z 2009 roku dawała tak dużą przewagę.
Nadprzyrodzone moce
„Właściwie powiedziałbym, że jest tego więcej, ponieważ przestrzeń projektowa, w którą wbudowano Dragon Age: Origins, była w dużej mierze inspirowana drugą edycją Dungeons & Dragons”. Powiedział Darrah w jednym ze swoich ostatnich nagrań. „Mag był klasą silniejszą, bardziej wdrożoną, bardziej przemyślaną. Znacznie bardziej skomplikowaną, o wiele bardziej pod względem zaklęć i tym podobnych”.
Choć Origins nie korzystał bezpośrednio z zasad D&D, twórcy czerpali z filozofii projektowej drugiej edycji. Według Darraha to właśnie sprawiło, że magowie otrzymali bogatszy zestaw umiejętności. Podczas gdy łotrzykowie i wojownicy byli o wiele bardziej przyziemni. Gra, jako najbardziej „ugruntowana” z całej serii, skupiała się na zachowaniu spójności fabularnej i realistycznym tonie. „Wojownicy i łotrzykowie zasadniczo nie mieli talentów, które naruszałyby prawa fizyki” – podkreślił.
W kolejnych częściach – Dragon Age II, Inquisition i Veilguard. Twórcy pozwolili sobie na większą swobodę, wprowadzając umiejętności wykraczające poza naturalne ograniczenia. Jednak to właśnie w Origins magowie odgrywali kluczową rolę fabularną i mechaniczną. Postać Morrigan stała się jedną z ikon serii, zarówno ze względu na siłę, jak i znaczenie w historii.
Darrah zaznacza, że późniejsze gry wyrównały balans klas. Ale to właśnie klimat pierwszej części sprawił, że wielu graczy do dziś uważa ją za najlepszą odsłonę cyklu. Po problemach związanych z Veilguard i redukcjach w studiu, fani często wyrażają pragnienie powrotu do tego stylu opowieści i projektowania. Na razie jednak BioWare skupia się wyłącznie na Mass Effect 5.
Źródło: IGN