Wraz z początkiem grudnia czeluści wczesnego dostępu opuścił Blood West. Tytuł ten łączy wiele świetnych mechanik z przeróżnych gier, tworząc cholernie klimatyczną całość. Jest coś przedziwne wciągającego w tej produkcji. Co dokładnie zapytacie? Wszystko! Ale nie wybiegajmy, zbytnio w przód. Zapraszam was do recenzji!
Miłe złego początki
W tej klimatycznej strzelance pierwszoosobowej przyjdzie nam pokierować działaniami zmarłego w bliżej niewyjaśnionych okolicznościach rewolwerowca, którego żadnej z wszechmogących nie chce wpuścić w swoje skromne progi. Po krótkim Samouczku, w którym poznajemy zasady poruszania się po świecie, spotykamy szamana, który próbował nas odprawić na tamten świat z należytym szacunkiem. Przy okazji okoliczny totem w postaci głowy kozła okazuje się nader rozmowną postacią (i łasą na nasze złote monety), nakierowującą w odpowiednią stronę, gdzie poszukiwać zła. Obydwoje Informują nas o wszechogarniającej nocy, która spowiła krainę i wszelakiej maści plugastwie, które pojawiło się na tej wyschniętej ziemi.
Przyjdzie nam zbadać przyczyny tego stanu rzeczy, rzecz jasna odpowiednio uzbrojeni we wszelakie dostępne narzędzia mordu. Na nasz arsenał składać będą się wszelkiej maści rewolwery, łuki, noże, siekiery, kończąc na strzelbach i karabinkach powtarzalnych. Feeling broni stoi tutaj na bardzo przyjemnym poziomie. Amunicja jest tutaj na wagę złota, więc podczas eksploracji przeszukiwałem każdy możliwy kąt. Myszkowanie się tutaj bardzo opłaca, gdyż twórcy poukrywali co mocniejsze pukawki w świecie gry. Można co prawda kupować je u lokalnego sprzedawcy, ale kto by tam płacił za takie rzeczy.
Jak na Dziki zachód przystało, będziemy co rusz odnajdowali bryłki drogocennego kruszcu, które możemy zamienić na dolary u napotkanego handlarza. Przyjmie on od nas również wszelkiej maści srebra wyroby, które zgubiły swojego poprzedniego właściciela, i całkowicie przypadkiem znalazły się w naszych rękach. Za spieniężone dobra nabędziemy lepsze bronie. Znajdziemy u niego również przedmioty ulepszające naszą percepcję bądź pozwalające nam spowolnić czas, co bywa błogosławieństwem w czasie starć.
Sprawdź także: Potrzeba bycia najlepszym — The Guild 3
Czy naoliwiłeś swojego Colta?
Lubujesz się w grach, gdzie akcja goni na złamanie karku, bohater w ciągu pół godziny potrafi przelecieć cały świat, ratując przy tym księżniczkę, pisząc scenariusz do następnego wielkiego filmu, broniąc przy okazji pracę magisterką z psychologii społecznej? To tutaj tego nie uświadczysz. Fabuła rozkręca się powoli, niczym poeta na porannych kacu. Mamy tu również wciągającą, powolną rozgrywkę, gdzie czasami lepiej jest podejść wroga po cichu niż jak Rambo wpadać w sam środek miasta i rozwalać wszystko wokół. Ograniczona ilość amunicji w początkowym etapie rozgrywki nie ułatwia zadania. Jeszcze gorzej, gdy w magazynku został nam ostatni nabój i celując w głowę nadbiegającego potwora i.… pudłujemy. Stres, który przerodzi się we frustrację po nieudanej czynności, może spowodować śmierć naszej bogu ducha winnej klawiatury.
Wrogowie są tutaj silni, nieprzewidywalni i starają się działać w grupie, więc musimy być ostrożni. Każda nasza śmierć przenosi nas do ostatniego spokojnej lokalizacji, ale obarczeni zostajemy klątwą, która w różny sposób wpływa na naszą postać. A to mamy mniej zdrowia, a to kondycja się gorzej regeneruje. Oczywiście, możemy pozbyć się efektów ubocznych, kupując u handlarza magiczną miksturę, bądź wykonując zadania poboczne w świecie gry.
W grze umieszczone zostały elementy RPG. Wraz z rozwojem naszej postaci, do wyboru otrzymamy listę perków, ułatwiających, choć odrobinę rozgrywkę w Blood West. Wyśrubowany poziom trudności posiada ta produkcja, ale jakże satysfakcjonujący. Bohater nie jest przekoksem, który może jednocześnie nosić, przy sobie 33 sztuk broni, zapas granatów i 4 apteczki. Nasz ekwipunek posiada bardzo ograniczoną pojemność, więc musimy odpowiednio dobierać przedmioty, które będą nam towarzyszyć podczas eksploracji tych nieprzyjaznych terenów. Twórcy nie prowadzą nas tutaj za rączkę. Otrzymujemy tutaj pełną swobodę swoich działań, w każdym dostępnych obszarów to my decydujemy o naszej ścieżce poczynań. Chcesz bez celu szwendać się po mapie, zaglądając w każdy zakamarek? Droga wolna.
Sprawdź także: Grime — recenzja gry — krocząc ku nieznanemu
Klimat Proszę Państwa, Klimat!
Produkcja studia Hyperstrange wprost ocieka klimatem dzięki dwóm rzeczom. Po pierwsze, muzycznie tytuł po prostu przyprawia o dreszcze. Łapałem się na tym, że przystawałem na chwilę, pośrodku pustkowia by chłonąc muzykę. To właśnie ona gra tutaj pierwsze skrzypce, budując fenomenalny klimat. Drugą rzeczą jest Pixelowa grafika, która sprawdza się tutaj wyśmienicie, chociaż umówmy się, nie każdemu przypadnie ona do gustu. Chcecie grać w ten tytuł w nocy? Polecam robić to na słuchawkach, gdyż możecie pobudzić domowników.
By jeszcze lepiej chłonąć świat przedstawiony, twórcy umieścili w grze notatki tłumaczące genezę świata przedstawione i potworów. Zapiski te, przedstawione jakoby z perspektywy naukowca, pozwalają nam zgłębić wiedzę na temat złowieszczej fauny. I ukazują też ich słabe strony. Przemierzając mapę, powinniśmy mieć oczy dookoła głowy, z uwagi na ukształtowanie terenu. To lubi się znienacka zmieniać, powodując nasze bliskie spotkanie z ziemią i potworami, które bardzo chętnie przeniosą nas na tamten świat.
Podsumowanie
Dawno nie bawiłem się tak dobrze, jak przy ogrywaniu Blood West. Urzekła mnie pixelowa grafika, ścieżka dźwiękowa wyryła się w pamięci, a poziom trudności niekiedy dopiekł aż za mocno. Niemniej, czas spędzony na tym krwawym dzikim zachodzie będę wspominał fenomenalnie. Tytuł ten, chodź tworzony przez niewielkie, niezależne studio mogłoby konkurować swoją bogatością świata z niektórymi dużymi premierami AAA. Klimat wprost wylewa się przez ekran, a my chłoniemy go całymi garściami. Czy warto wydać swoje ciężko zarobione pieniądze na ten tytuł? Oczywiście! Całość rozgrywki zajmuje ok. 26 godzin. Każda wydana przez Ciebie złotówka na ten tytuł, to wspieranie rodzimego niezależnego wydawcy, który będzie mógł się rozwijać i tworzyć właśnie takie super produkcje. Znajdź tytuł na GOG.com i wesprzyj polski Gamedev.