REKLAMA

Skok w przestworzach – recenzja filmu. Samolotowe akrobacje

Kamil Bastrzyk

Opublikowano: 5 marca 2024

Spis treści

Przez pierwsze tygodnie 2024 roku na platformie Netflix królował w rankingu komediowy film akcji Lift, którego tytuł w Polsce przetłumaczono na Skok w przestworzach. Zwiastun obiecuje sporo akcji i humoru, a wiedząc, że w jedną z ról wciela się Úrsula Coberó (Dom z papieru) nie mogłem odpuścić sobie tej produkcji. Czy to dobra pozycja na piątkowy wieczór?

Najważniejsza jest rodzina

Sprawdź także: Akademia Pana Kleksa to mogła być dobra produkcja, ale… – recenzja filmu

Grupa wyspecjalizowanych złodziei, której przewodzi Cyrus (Kevin Hart) otrzymuje od Interpolu propozycję nie do odrzucenia. Muszą ukraść złoto znanemu na całym świecie terroryście, Jorgensonowi (Jean Reno), albo trafią o więzienia. Szlachetny kruszec ma być formą zapłaty dla hackerów, którzy zamierzają wywołać powodzie w Europie. Żeby było trudniej, dokonanie kradzieży może odbyć się tylko w momencie transportu złota drogą powietrzną z Londynu do Zurychu. Cyrus i jego ekipa podejmują się teoretycznie niewykonalnego zadania pod kontrolą oddelegowanej agentki Abby Gladwell (Gugu Mbatha-Raw).

REKLAMA
Skok w przestworzach – recenzja filmu. Samolotowe akrobacje – kadr z filmu

Czy to Szybcy i Wściekli?

Bohaterowie potrafią rozbawić kilkoma trafnymi gagami, ale jest ich zdecydowanie za mało, by nazwać ten film komedią z krwi i kości. Niestety, więcej uświadczymy banalnych dialogów. Miałem wrażenie, że reżyser sam zastanawiał się, czy zrobić z tego komedię czy poważny film akcji. Szczególnie widać to w scenach z głównym bohaterem, który w poważnych momentach wypada wręcz nienaturalnie.

Ekipa nie wyróżnia się jakoś specjalnie od innych z tego typu produkcji. Choć bohaterowie są zróżnicowani, to powielają znane schematy i wydają się jednowymiarowi. Fabuła filmu jest zdecydowanie za prosta na tak trudny do wykonania skok. Jednak biorę pod uwagę fakt, że jest to również komedia, nie powinienem od niej wymagać zbyt skomplikowanej intrygi. Miałem się dobrze bawić i tak właściwie było. Pomimo nieco chaotycznie poprowadzonej historii.

Sprawdź także: Miss Kraken. Ruby Gillman – recenzja bajki na DVD – Gdzieś to już widziałam…

Skok w przestworzach – recenzja filmu. Samolotowe akrobacje – kadr z filmu

Akcji jest sporo i kilkukrotnie łamane są prawa fizyki – szczególnie w drugiej połowie seansu. Można zauważyć sporo podobieństw do serii o Domie Torretto czy Ocean’s Eleven i nie wygląda to najgorzej. Film miał spory budżet i widać to w najbardziej ekscytujących scenach. Muzyka też robi swoje. W odpowiednich momentach wzmacnia emocje i pomaga budować napięcie.

Zdjęcia do filmu były realizowane w Wenecji, Londynie i w Alpach. Jest pięknie, ale to zdecydowanie za mało, by ten tytuł zapamiętać na dłużej niż jedną dobę.

Słabo wypada też wątek romantyczny, który jest sztuczny, mało prawdopodobny i w żaden sposób nierozbudowany. Twórcy mogli bardziej się postarać, albo nawet zupełnie go wyciąć, a film by na tym nie stracił.

Mam też uwagi odnośnie do postaci antagonisty. Kreowany jest na międzynarodowego złoczyńcę, ale w filmie nie ma za dużo do roboty, a pod koniec daje się złapać w banalny posób. Niczym nie zaskakuje, w żaden sposób się nie odznacza. Byłem zdziwiony, że Jean Reno zgodził się wystąpić w takiej roli.

Skok w przestworzach – recenzja filmu. Samolotowe akrobacje – kadr z filmu

Mogło być lepiej…

Sprawdź także: Barbie – recenzja filmu na Blu-ray. Nie ma Kena bez Barbie… Na pewno?

Zakończenie ma mały twist fabularny, ale typowy dla tego typu filmów. Pomimo tego, byłem zaskoczony.

Zwiastun nastawił mnie zdecydowanie zbyt pozytywnie, a gwiazdorska obsada dawała spore nadzieje. Choć bawiłem się całkiem nieźle, to nie jest to zapierające dech w piersiach kino akcji, na które stać Netflixa, a który poszczędził kasy na dobry scenariusz. Choć pomysł jest interesujący, to całość psują proste dialogi i antagonista bez charakteru, który aż prosi się o większe rozwinięcie swojej roli. Uważam, że potencjał został po prostu zmarnowany.

ZALETY +

WADY -

Kamil Bastrzyk

Jestem 30-letnim mężem, ojcem oraz zaklinaczem kotów (i innych zwierząt). Uwielbiam grać, czytać powieści kryminalne i grozy, a także oglądać filmy wieczorową porą. Często biorę udział w dyskusjach na te tematy. Najbardziej angażuję się w wątki o grach retro. Wychowałem się na pegazusie i dorastałem z konsolami playstation. Jestem też wielbicielem planszówek. Poza tym piszę swoją pierwszą książkę. Moim ulubionym sposobem na oderwanie się od rzeczywistości jest wcielanie się w pogromców potworów, potężnych magów czy poszukiwaczy skarbów, zwłaszcza w seriach Resident Evil, Final Fantasy i Uncharted.

REKLAMA

Rekomendowane artykuły

Road Craft – recenzja gry z kobiecej kabiny koparki. Symulator budowy, który wciąga po uszy (i gąsienice). Logo

Road Craft – recenzja gry z kobiecej kabiny koparki. Symulator budowy, który wciąga po uszy (i gąsienice).

Road Craft – recenzja gry z kobiecej kabiny koparki. Symulator budowy, który wciąga po uszy (i gąsienice).

Wrap House Simulator – recenzja gry. Jak zostałam jednoosobową armią w świecie tortilli i łez.

Wrap House Simulator – recenzja gry. Jak zostałam jednoosobową armią w świecie tortilli i łez.

Hotel Owner Simulator – recenzja gry. Sonisia Hotel, czyli jak zostałam królową worków na śmieci i terrorystką odcienia beżowego. 

Hotel Owner Simulator – recenzja gry. Sonisia Hotel, czyli jak zostałam królową worków na śmieci i terrorystką odcienia beżowego. 
HORROR W PĘTLI CZASU - RECENZJA FILMU UNTIL DAWN  

HORROR W PĘTLI CZASU – RECENZJA FILMU UNTIL DAWN  

HORROR W PĘTLI CZASU – RECENZJA FILMU UNTIL DAWN  

28 lat później – recenzja filmu – To nie jest kontynuacja, jakiej się spodziewacie

28 lat później – recenzja filmu – To nie jest kontynuacja, jakiej się spodziewacie

Będziesz smażyć się w piekle — recenzja komiksu — Aż do piekła, w pogoni za marzeniem

Będziesz smażyć się w piekle — recenzja komiksu — Aż do piekła, w pogoni za marzeniem