Od momentu debiutu Overwatch stał się liderem wśród strzelanek z bohaterami, a większość konkurentów nie zdołała mu zagrozić. Sytuacja zmieniła się dopiero w ubiegłym roku, kiedy na rynku pojawił się Marvel Rivals od NetEase.
Marvel zyskuje przewagę?
Darmowa strzelanka osadzona w uniwersum Marvela szybko przyciągnęła uwagę graczy i odebrała Overwatch 2 część popularności. Wygląda na to, że ta przewaga może się utrzymać. Blizzard w ostatnim czasie wprowadził do swojej gry sporo nowości, takich jak tryb Stadion, bonusy czy inne usprawnienia, co wygląda na próbę odzyskania pozycji lidera.
Jednak według Blizzarda nie są to bezpośrednie reakcje na sukces Marvel Rivals.
W rozmowie z YouTuberem Jay3, reżyser Overwatch 2 – Aaron Keller – został zapytany, czy konkurencja między grami to dobra rzecz. Jay3 porównał to do rywalizacji federacji wrestlingowych WCW i WWF, która zmusiła je do tworzenia coraz lepszego produktu, by przyciągnąć widzów.
Keller odpowiedział:
„Myślę, że konkurencja jest zdrowa – motywuje do innowacji i daje impuls do ciągłego rozwoju. Ale nie uważam, by zmiany, które teraz widzicie w Overwatch, były odpowiedzią na Rivals. Większość z tych rzeczy – od bonusów i stadionu po głosowanie na mapę czy przesunięcie banów bohaterów – była planowana od sezonu lub dwóch. Bohaterowie, których wypuszczamy, także byli przygotowywani od ponad roku. Staramy się też co roku zaczynać od czegoś dużego, by gra od początku przyciągała uwagę – choć dla zespołu bywa to sporym wyzwaniem. Rozumiem, że konkurencja może działać mobilizująco, ale obecne zmiany w Overwatch 2 nie wynikają bezpośrednio z niej. Może w przyszłości ludzie dostrzegą, że pozwala nam to jeszcze bardziej się rozwijać i… konkurować.”
Źródło: MP1ST