Previous slide
Next slide

The Great War: Western Front – recenzja Wielka Wojna oczami stratega

Świst artylerii, ciągnące się przez kilometry okopy i szarże kończące się rzeźnią – Wielka Wojna to konflikt, który zmienił oblicze całego świata. Mimo tego w grach jest portretowana rzadko, bo dużo większą popularnością cieszy się II wojna światowa. The Great War: Western Front wyłamuje się z tego schematu. Jednakże czy szturm z bagnetem na pozycje przeciwnika zakończył się zwycięstwem?

The Great War: Western Front – recenzja Wielka Wojna oczami stratega

Na początek muszę pochwalić samouczek – jest on na tyle rozbudowany i nawet całkiem oryginalnie poprowadzony, że w dobrym oraz ciekawym stylu tłumaczy wszelkie zawiłości rozgrywki. A mamy tutaj naprawdę sporo do ogarnięcia – musimy rozwijać technologię, prowadzić działania szpiegowskie, dbać o fundusze oraz duch narodu. Obie strony konfliktu (tzn. Francja oraz Niemcy) muszą pilnować wielu aspektów.


Przykładowo wojnę można wygrać poprzez wyniszczenie jednostek przeciwnika, co doprowadzi do załamania ducha narodowego. Jednakże z samego założenia kluczowe jest zajęcie Paryża bądź Berlina w zależności od strony konfliktu, co definitywnie kończy wojnę. Sama rozgrywka jest podzielona na dwa poziomy – pierwszy taktyczny, gdzie widzimy całą mapę frontu i rozgrywka odbywa się w turach. To tutaj rozporządzamy zasobami, szkolimy nowe jednostki, opracowujemy nowe technologie czy zarządzamy propagandą wojenną. Drugi to tryb potyczki, czyli klasyczne, RTS-owe podejście, gdzie mamy ograniczoną pulę jednostek oraz możliwości ich uzupełnień. 

XYZ

Na bagnety ich!

Potyczki zwykle zamieniają się w dłuższe bitwy, co oznacza, że zgarnizowane tam jednostki oraz linie obronne pozostają tak długo, aż jedna ze stron ich nie zdobędzie. Walka jest ograniczona do zaledwie 20 minut w ciągu któryś albo któraś ze stron osiągnie przewagę, albo sytuacja pozostanie patowa. To powoduje, że warto inwestować w kluczowe miejsca strategiczne znaczące zasoby, aby wzmocnić ich potencjał obronny. 

Początkowo ciężko uzyskać przewagę – Wielka Wojna przez pierwsze miesiące była konfliktem, gdzie setki tysięcy ludzi umierało bez powodu i z głupoty dowódców. Słynne szarże z bagnetem na dłoni kończyły się masakrą z użyciem ciężkich karabinów maszynowych oraz pozycji strzeleckich, a ziemia niczyja była usiana trupami. Podobnie jest w The Great War: Western Front gdzie jeden niefortunny rozkaz może kosztować nas życie setki dzielnych chłopaków. A potencjał ludności werbunkowej jest ograniczony. Dlatego kluczowe jest w przypadku ataku o dobre zgranie artylerii (która ostrzałem może ukryć nacierającą piechotę), samolotów, a pod koniec kampanii wozów pancernych. Pierwsze czołgi może nie imponują swoim rozmiarem czy szybkością, są jednak niezbędne przy przełamaniu linii okopów. W przypadku obrony najważniejsze są dobrze rozmieszczone okopy, które umożliwiają ostrzał nacierających przeciwników oraz nowinki technologiczne pod postacią karabinów maszynowych, miotaczy ognia czy betonowych bunkrów, pozwalających ukryć piechotę przed ostrzałem artyleryjskim. 

Wielka Wojna nie jest jednak wieczna… najdłużej może się ciągnąć do października 1919 roku i wówczas obie strony są na tyle wyczerpane, iż następuje zawieszenie broni. Ograniczenie czasowe całej kampanii z jednej strony ma sens (historycznie gospodarki Państw Centralnych oraz Ententy mocno ucierpiały przez konflikt) z drugiej uniemożliwia tworzenie alternatywnych scenariuszy. The Great War: Western Front nie pozwala na tak luźną interpretację historii, jak w innych strategiach mocno osadzonych w realiach XX wieku. 

Toż to prawdziwy front…

Gry cyfrowe funkcjonują na pewnych zasadach, ale Wielka Wojna niezbyt do nich pasuje. W trakcie bitew dochodzi do iście historycznych sytuacji, gdzie żadna ze stron nie zamierza wykonać żadnego ruchu lub atakuje tak chaotycznie, że nie ma to większego sensu. Dla wielu graczy taka stagnacja, a może i nawet głupota AI będzie frustrować – sam miałem mieszane uczucia. Łatwa wygrana pozwalała mi zaoszczędzić mnóstwo zasobów, co ułatwiało dalsze prowadzenie wojny. Ciężko jednak mi stwierdzić, abym odczuwam satysfakcję takim stanem rzeczy, bo przeciwnik niezbyt się wysilił. 

Samo tempo rozgrywki bywa niczym rollercoaster – w jednym momencie mamy problem na kilku frontach, nie wiemy, w co włożyć ręce, a tu nagle przychodzi stagnacja na dłuższy okres czasu, bo przeciwnik wyczerpał swoje możliwości. Ta karuzela przypadnie do gustu strategom 4K, ale niekoniecznie fanom dynamicznych RTS-ów. 

Niestety od strony graficznej Great War: Western Front mocno odstaje od dzisiejszych standardów – w najlepszym razie jest średnio. Modele postaci, pojazdów czy dział nie wyglądają najlepiej – jednostki na polu bitwy są dosyć topornie wyszlifowane w teksturach i brakuje na nich detali. Podobny problem mam z udźwiękowieniem. O ile jeszcze historyczne kawałki z okresu Wielkiej Wojny cieszą ucho, tak udźwiękowienie pola bitwy jest bardzo skromne. Gdy kilka tysięcy jednostek piechoty walczy w zwarciu, artyleria ostrzeliwuje karabiny maszynowe, a samoloty rozrywają się w powietrzu, nie czujemy tego chaosu oraz wszechobecnej kakofonii, jaka powinna towarzyszyć bitwie. Gra odkrywa zaledwie kilka dźwięków. Szkoda, bo psuje to bardzo odbiór całości. 

Chociaż oprawa audiowizualna nie jest zbyt oszałamiająca, tak The Great War: Western Front błyszczy od strony historycznej. W grze znajdziemy pełno cytatów, pocztówek czy zdjęć z okresu I wojny światowej, a same jednostki czy metody prowadzenia walki są żywcem wyjęte z tamtego okresu. Od strony historycznej nie mam żadnych, najmniejszych uwag, choć zapewne puryści oraz znawcy tego okresu i tak znajdą większe, bądź mniejsze wady. 

Dostaliście wezwanie, ruszać w kamasze!

Finalnie The Great War: Western Front to całkiem udana strategia, która niestety cierpi na spore bolączki. Pomimo paru wad i niedociągnięć to jedna z najlepszych (o ile nie najlepsza) strategia osadzona w okresie I wojny światowej. Widać, że twórcy chcieli oddać klimat tego brutalnego konfliktu na swoich warunkach, bez popadania w sztywne ramy gatunkowe. 

Osobiście uważam to za ogromną zaletę, jednak z recenzenckiego obowiązku wiem, że to także wada, która mocno ogranicza potencjalną liczbę odbiorców tego tytułu oraz jego regrywalność. Niemniej jednak fanom historii polecam Great War: Western Front, zwłaszcza tym, którzy uwielbiają okres XX wieku, a sami deweloperzy nie powiedzieli ostatniego słowa i chcą ulepszać swoją produkcję. 

Podziel się ze znajomymi:

Udostępniam
Udostępniam
Udostępniam

NAJNOWSZE WPISY

O NAS:

Chcesz być na bieżąco, a nawet wiedzieć więcej o grach, komiksach, serialach lub filmach? GraPodPada.pl jest miejscem, gdzie znajdziesz informacje tworzone przez pasjonatów dla… graczy, czytaczy i oglądaczy ! Reprezentujemy różne opinie, patrząc na popkulturę z wielu perspektyw! Dlatego codziennie spodziewaj się treści wysokiej jakości i odnajduj interesujące Cię recenzje i informacje. Grasz w to? GraPodPada.pl to miejsce dla Ciebie… to miejsce dla każdego gracza.

Masz Pytania? Skontaktuj się z nami: kontakt@grapodpada.pl