Spy x Family Tom 1 – recenzja mangi. Kocham to trio!

UDOSTĘPNIJ

spy x family tom 1 okładka

Spy x Family polecał mi już chyba każdy. Naturalnie w końcu musiałem sięgnąć po tę serię. Czy zachwyty moich znajomych były faktycznie uzasadnione? Jakie są moje odczucia po lekturze pierwszego tomu? Tego dowiesz się z poniższej recenzji. Zapraszam!

W ciągu ostatnich kilku miesięcy zacząłem nadrabiać zaległości w świecie mangi i anime – przez parę ładnych lat miałem „przerwę” i ograniczałem się głównie do mojego ukochanego One Piece. Ostatnio zachwyciłem się Chainsaw Manem, a kolejne w kolejce było właśnie Spy x Family. Seria, którą widzę dosłownie wszędzie. W końcu nadeszła pora, aby stawić jej czoła! 

W ramach wstępu dodam tylko, że uwielbiam kryminały, szpiegowskie klimaty i absurdalny humor. Tatsuya Endou łączy ze sobą wszystkie te elementy, ale jak mu to wychodzi? Cóż, po tytule tej recenzji jesteś już w stanie sobie odpowiedzieć na to pytanie. Niemniej pozwól, że przedstawię Ci moje wrażenia z pierwszego tomu Spy x Family!

Spy x Family – intryga, która wciąga od samego początku 

Spy x Family to historia o tajnej operacji prowadzonej przez szpiega o pseudonimie Zmierzch. Jego misja ma kluczowe znaczenie dla przyszłości fikcyjnego konfliktu przypominającego zimną wojnę. Aby zbliżyć się do tajemniczego celu, Zmierzch musi infiltrować pewną elitarną szkołę, do której uczęszczają dzieci z ważnych rodzin. Żeby tego dokonać, potrzebuje on… własnej rodziny. 

Zmierzch, pod przybranym imieniem Loid Forger, najpierw postanawia adoptować dziecko. To przychodzi mu akurat z łatwością i tym sposobem mała Anya szybko trafia do jego nowego domu. Kłopotem okazuje się znalezienie odpowiedniej partnerki życiowej, gdyż żadna kobieta nie spełnia odpowiednich „wytycznych”. Sytuację ratuje całkowicie przypadkowe spotkanie z niejaką Yor, która ochoczo zgadza się na udawane małżeństwo. 

Na razie nie brzmi to jakoś zbyt przekonująco? Raczej sztampa, prawda? Dlatego, żeby to wszystko podrkęcić, Tatsuya Endou zdecydował, że Anya potrafi czytać w myślach, a Yor…jest zawodowym cynglem. Brzmi jak przepis na katastrofę? A jednak! Endou z niebywałym kunsztem łączy te elementy w harmonijną całość, pełną humoru i ciepła. W każdym rozdziale bohaterowie stawiają czoła nowym wyzwaniom i absurdalnym sytuacjom. Spy x Family to prawdziwa perła wśród współczesnych mang, której pierwszy tom naprawdę zaskakuje, bawi i wzrusza. 

Sprawdź też: Star Wars. Leia. Trzy wyzwania księżniczki Tom 1 — recenzja komiksu. Manga w odległej galaktyce.

To, co wyróżnia ten tytuł na tle innych mang, to przede wszystkim oryginalność fabuły i niezwykła charyzma bohaterów. Anya, z jej niewinnym spojrzeniem na świat i zabawnymi komentarzami, skradła moje serce od pierwszego wejrzenia. Jej interakcje z pozostałymi członkami rodziny dostarczają mnóstwo humorystycznych sytuacji, które wywołują uśmiech na twarzy czytelnika. Świetnie też wypada polskie tłumaczenie, które znakomicie oddaje ten pokręcony klimat. 

Tak czy inaczej – już nie mogę się doczekać, aż sięgnę po drugi tom. Jestem pewny, że czeka mnie naprawdę niesamowita przygoda. 

Świetne kadry i kreska, która cieszy oko

kadr z mangi spy x family tom 1
„Rodzinki” Forgerów trudno nie polubić!

Spy x Family to nie tylko intrygująca fabuła, ale także prawdziwa uczta dla oka. Już od pierwszych stron pierwszego tomu można dostrzec, jak wielką uwagę Tatsuya Endou poświęcił detalom w swoich rysunkach. Każdy kadr, każdy rysunek jest dopracowany do perfekcji, a postacie zostały przedstawione w sposób wyjątkowo ekspresyjny, co dodatkowo podkreśla ich indywidualne cechy charakteru.

Rysunki są pełne życia i dynamiki. Sceny akcji są płynne i dynamiczne, a jednocześnie czytelne, co sprawia, że łatwo można się w nich zanurzyć. Endou z niebywałym kunsztem przedstawia emocje bohaterów — od radości, przez zdziwienie, aż po smutek. Szczególnie warte uwagi są wyraziste oczy postaci, które doskonale oddają ich uczucia i myśli.

Sprawdź też: Samuraj i Stich – recenzja komiksu. Tanuki nie z tego świata.

Co więcej, design postaci jest niezwykle oryginalny. Każda z postaci ma swoje unikalne cechy, które wyróżniają ją na tle innych. Od eleganckiego i charyzmatycznego Zmierzchu, przez uroczą i pełną energii Anyę, aż po tajemniczą i zdecydowaną Yor — każda postać jest niepowtarzalna i zapadająca w pamięć.

Tatsuya Endou z niebywałym talentem i precyzją przedstawia świat swoich bohaterów, tworząc niezapomniane wrażenia wizualne. To jedna z tych mang, które warto mieć na półce nie tylko dla fabuły, ale także dla piękna rysunków.

Czy warto sięgnąć po Spy x Family Tom 1?

rysynki w spy x family tom 1
Rysunki naprawdę ciesza oko — wizualnie manga zachwyca

Spy x Family to dowód na to, że można połączyć elementy akcji, komedii i rodzinnego ciepła w jedno spójne dzieło. W dziele Tatsuyi Endou każdy znajdzie coś dla siebie — od dynamicznych scen akcji, przez humorystyczne sytuacje, po wzruszające momenty rodzinne. To opowieść o tym, że prawdziwa rodzina to nie krew, ale uczucia i wspólne chwile.

Pierwszy dom przekonał mnie do siebie swoją świeżością i innowacyjnością. W dobie, gdy wiele mang opiera się na sprawdzonych schematach, Spy x Family wyróżnia się na tle innych. To opowieść, która zaskakuje, bawi i wzrusza, a jednocześnie skłania do refleksji nad wartościami takimi jak rodzina, miłość i zaufanie. Jeśli jeszcze nie mieliście okazji zapoznać się z tym tytułem, gorąco polecam. Tylko uwaga – nie ręczę za znikające pieniądze z portfela, bo np. ja już mam ochotę kupić całość 🙂 

Zalety

Świetne wprowadzenie w uniwersum
Intrygująca i ciekawa fabuła
Znakomicie napisani bohaterowie, trudno ich nie polubić
Strefa wizualna mocno cieszy oko

Wady

Portfel cierpi — człowiek od razu chce kupić wszystkie tomy :)

Za udostępnienie tomu do recenzji dziękujemy wydawnictwu WANEKO