Previous slide
Next slide

Spider Man: Poprzez multiwersum – recenzja filmu. Pajęczy obłęd

Idąc do kina, nie do końca wiedziałem, czego oczekiwać od Spider-Man: Poprzez multiwersum. Po sukcesie części pierwszej, czyli Spider-Man: Uniwersum byłem ciekaw, czy kolejna odsłona animacji okaże się równie wielkim sukcesem. Czy twórcy ponownie dostarczyli nam kompletną produkcję, którą będziemy mogli się zachwycać?

Spider Man: Poprzez multiwersum – recenzja filmu. Pajęczy obłęd

Spider-Man: Poprzez Multiwersum – drzwi do multiwersum zostały otwarte!

Po wydarzeniach z części pierwszej Miles i Gwen żyją sobie w miarę spokojnie. Każde w swoim uniwersum… do czasu! U pająka zawsze musi wydarzyć się coś niezwykłego, totalnie zaburzającego sielankę codzienności. Nie inaczej jest w Spider-Man: Poprzez multiwersum. Bohaterowie zostają przeniesieni do różnych równoległych światów, co jest przepięknym startem do cudownej wielowymiarowej przygody.Za to Miles, jako jeden z głównych bohaterów, podczas tej całej podróży będzie musiał odnaleźć równowagę między życiem osobistym a tym superbohaterskim. Przy tym tak, jak każdy pajęczak stanie przed wyborem… a jego decyzja będzie miała wpływ na całe multiwersum.

REKLAMA

Spider Man: Poprzez multiwersum

Pajęcza galeria sztuki – Spider-Man: Poprzez multiwersum to animacja idealna

Genialna, piękna, łapiąca za serce – tak można opisać animację w Spider-Man: Poprzez multiwersum. Na ekranie dzieje się wiele –film pod względem wizualnym to jedna wielka uczta. Całe widowisko jest technicznie imponujące. Każdy kadr został dopracowany do perfekcji. Zlepek różnych stylów artystycznych – od tradycyjnego rysunku po trójwymiarowe efekty, świetnie buduje klimat i zabieraja widza do prawdziwego multiwersum obłędu. Pokuszę się nawet o stwierdzenie, że co niektóre sceny świetnie by się sprawdziły, jako część wystawy w galerii sztuki współczesnej.

Zaznaczę jeszcze, że to, w jaki sposób wieloświat został zaprezentowany w Spider-Man: Poprzez multiwersum kompletnie odbiega od tego, co zobaczyliśmy w filmie Doktor Strange w multiwersum obłędu… i to w takim pozytywnym znaczeniu.

Jeszcze więcej pająka – Spider-Man: Poprzez multiwersum to prawdziwy fanfest

Kiedy Sony zapytało reżyserów Joaquima Dosa Santosa i Kempa Powersa, ile pająków pokażą w Spider-Man: Poprzez multiwersum, ci odpowiedzieli tak”. To prawdziwe pajęcze multiwersum, absolutny szał dla fanów Spider-Mana.

Twórcy zabierają nas do świata, gdzie pajęczaki jeden mają pseudonim, ale wiele wersji. Co ciekawe, każda z zaprezentowanych postaci drugoplanowych, ma swoje miejsce w tej historii i nie jest przypadkowym trybikiem. Jednak najważniejszy jest w tym fakt, że bohaterowie w pajęczych kostiumach mają swój unikalny styl, głos, moc i osobowość, co sprawia, że seans jest jeszcze bardziej ekscytujący. Osobiście kocham tę komiksową postać, a przyznam, że oglądając ten film, zobaczyłem jej kolejne nowe odsłony i byłem nimi totalnie oczarowany Oczywiście w trakcie seansu  możecie wypatrywać memów, easter eggów i nawiązań do wielu innych pająkowych produkcji.

Spider Man: Poprzez multiwersum

Kolejna chwytająca za serce historia – fabularny majstersztyk

Spider-Man Uniwersum było dla animacji od Sony pewnego rodzaju przełomem, ale w zasadzie sama historia niczym się nie wyróżniała.W Spider-Man: Poprzez multiwersum fabuła porusza i chwyta za serce wyjątkowo mocno. Chociaż tak po prawdzie mnie w ogóle wiele rzeczy w świecie Marvela… wzrusza. Nie wiem czemu. Może to już wiek? Jednak mniejsza z tym.

Historia przedstawiona w Spider-Man: Poprzez multiwersum opiera się na prostych, codziennych i naturalnych emocjach. Tematy takie jak wykluczenie, strach i miłość do rodziny są pięknie wyeksponowane i wypunktowane. Budują zrozumiałą i przede wszystkim ludzką motywację dla bohaterów. Twórcy filmu po raz kolejny wykorzystując postać Spider-Mana, udowadniają, że superbohaterowie mogą być autentyczni i mają prawo do chwili słabości, zawahania się, a nawet popełnienia błędu.

I w sumie jeszcze jest taki jeden drobny wątek miłosny, który jest tak uroczy, że szok… pewnie domyślacie się, o co chodzi, ale nie napiszę Wam tego wprost! Niemniej, mam nadzieję, że tę dwójkę czeka szczęśliwe zakończenie!

Spider Man: Poprzez multiwersum

Sztos muza – młodzież pokocha ten soundtrack

Jak zawsze, muzyka w filmie jest sztosowo dopasowana. Joł. Ścieżka dźwiękowa doskonale podkreśla akcję i intensyfikuje emocje. Kompozycje są pełne energii i w poprawny (nieidealny) sposób tworzą tło do każdej sceny, dodając jej dodatkowego napięcia i dynamiki.

Jednak co najważniejsze, muzyka przede wszystkim współgra z obrazem, tworząc niesamowite doświadczenie dla widza. To jest coś, za co najbardziej pokochałem pierwszą część – kompleksowe i profesjonalne połączenie wizualizacji i audio.

Mówcie więcej – dubbing w Spider-Man: Poprzez multiwersum

Dubbing doskonały i tyle na ten temat. Aktorzy ponownie zostali idealnie dopasowani do głównych bohaterów. Ich gra naprawdę nadaje postaciom takiego pazura, którego często w animacjach brakuje. To zdumiewające, że twórcom jeszcze raz udało się mnie tym zaskoczyć. Każdy pająk w tym filmie jest inny, ma inne cechy charakteru i to widać oraz słuchać w każdej scenie.

Shameik Moore jako Miles Morales jest wrażliwy i bardzo emocjonalny. Za to Hailee Steinfeld jako Gwen Stacy prezentuje portret silnej i niezależnej kobiety. Za to Oscar Isaac jako Miguel O’Hara… o drodzy Państwo! Oficjalnie wybaczam temu aktorowi nowe Star Warsy, ponieważ takiej krwistej i bezwzględnej wersji pająka to jeszcze nie widziałem i nie słyszałem.

Teraz tylko muszę jeszcze udać się do kina na wersję z naszym rodzimym dubbingiem i do tego Was też gorąco zachęcam!

Spider Man: Poprzez multiwersum

To jeszcze nie koniec – Spider-Man: Poprzez multiwersum to dopiero początek tej historii

Spider-Man: Poprzez multiwersum to absolutny must watch” dla każdego fana Marvela, kina superbohaterskiego i wszystkich, którzy lubią popatrzeć w kinie na piękne obrazki. Film dostarcza nie tylko wspaniałej rozrywki, ale również pięknie przedstawia ludzie emocje i problemy, z którymi wszyscy zmagamy się, bądź się zmagaliśmy w codzienności. To genialna animacja i niezwykłe kinowe przeżycie, które będę polecał każdemu.

Co jeszcze ważne, Spider-Man: Poprzez multiwersum to dopiero początek większej i dłuższej przygody… w planach już jest część trzecia. Co wcale mnie nie dziwi. Przyznam, że po tych ponad dwóch godzinach seansu czułem niedosyt, a zakończenie spadło na mnie jak grom z jasnego nieba. Chciałem więcej i więcej… a ostatnia scena – jest moc! Idźcie do kina!

Podziel się ze znajomymi:

Udostępniam
Udostępniam
Udostępniam

NAJNOWSZE WPISY

O NAS:

Chcesz być na bieżąco, a nawet wiedzieć więcej o grach, komiksach, serialach lub filmach? GraPodPada.pl jest miejscem, gdzie znajdziesz informacje tworzone przez pasjonatów dla… graczy, czytaczy i oglądaczy ! Reprezentujemy różne opinie, patrząc na popkulturę z wielu perspektyw! Dlatego codziennie spodziewaj się treści wysokiej jakości i odnajduj interesujące Cię recenzje i informacje. Grasz w to? GraPodPada.pl to miejsce dla Ciebie… to miejsce dla każdego gracza.

Masz Pytania? Skontaktuj się z nami: kontakt@grapodpada.pl