Previous slide
Next slide

Space Tail: Every Journey Leads Home – recenzja gry. Prosta platformówka logiczna.

Space Tail: Every Journey Leads Home to urocza przygodowa platformówka 2.5D. Gra kładzie nacisk na zręcznościową eksplorację obcych planet, jak również unikanie zagrożeń oraz rozwiązywanie zagadek logicznych. Jak wypada debiutancki projekt Enjoy Studio i Longterm Games?

Kosmiczna przygoda

Fabuła w Space Tail: Every Journey Leads Home jest prosta i stanowi tylko pretekst do tego, żeby gracz musiał pokonywać kolejne poziomy. Wcielamy się w psiastronautkę imieniem Bea i po wypadku naszego statku musimy znaleźć sposób, żeby wrócić na Ziemię. Cutscenki są przedstawione w formie ręcznie rysowanych statycznych plansz, podczas których narrator opowiada historię. Fajnie było po latach usłyszeć głos Roxmb, którego oglądałem na Youtube, jak byłem młodszy. O ile jednak ma on obycie z mikrofonem, to jako aktor głosowy musi jeszcze trochę popracować, na przykład w kwestii odpowiedniego oddechu, pauz czy intonacji. Nie przeszkadza to bardzo w odbiorze, jednak czuć, że nie jest to profesjonalny dubbing.

Cała produkcja jest wykonana w technice 2.5D – w tym przypadku tła są stworzone w 2D, a postacie w 3D. Daje to ciekawy efekt, choć przy większych przeciwnikach (głównie bossach) już nie wygląda tak dobrze. To trochę jak w starych animacjach od DC, które głównie były rysowane, ale zdarzały się bardziej dynamiczne sekwencje, w których wykorzystywano modele 3D – trochę się to gryzie przy większych obiektach.

Niestety czasem również miałem problem, żeby zorientować się, co jest tłem, a co platformą, na którą mogę wskoczyć.

Psiastronautka i jej kompani

W Space Tail: Every Journey Leads Home natrafimy na liczne i różnorodne zagadki logiczne. Oprócz standardowych umiejętności biegania czy skakania Bea posiada trzy zmysły. Wytężony słuch, który pozwala nasłuchiwać, czy w okolicy nie ma zagrożeń. Wyczulony węch, dzięki któremu możemy znaleźć drogę do celu albo do znajdziek. Wzrok, który pozwala ustalić, gdzie aktualnie patrzą wrogowie lub kamery, a także widzieć umieszczone w ścianach kable. Zmysły są jedną z kluczowych mechanik przy rozwiązywaniu łamigłówek.

Dodatkowo pomagają nam przyjazne robociki, które spotykamy w trakcie podróży. Pozwalają na hakowanie urządzeń albo niszczenie przeszkód czy pokonywanie przeciwników.

Podczas swojej przygody spotkamy mieszkańców różnych planet. Od nas zależy, czy zaprzyjaźnimy się z tymi istotami, czy będziemy je zastraszać lub wywoływać u nich gniew. Czasem trzeba sprowokować konkretne emocje, żeby dostać się do celu. Jak każdy pies Bea ma cały arsenał sztuczek do zaprezentowania – możemy skakać, turlać się, podać łapę czy dać głos. Każda z tych umiejętności inaczej działa na kosmitów i metodą prób i błędów musimy się dowiedzieć, co lubią, a czego się boją.

Jak widzicie, jak na prawdziwą platformówkę przystało – jest różnorodnie. Co prawda te wszystkie aktywności czy zagadki nie są przesadnie trudne, ale rozgrywka sprawia frajdę.

Nieidealna podróż

Niestety widać, że w pewnym momencie skończył się budżet. Za każdym razem, gdy uda nam się rozwiązać zagadkę albo pokonać bossa, przyciemnia się ekran, dostajemy planszę fabularną i po chwili jesteśmy wrzucani w zupełnie inne miejsce. Najbardziej to widać w finale, gdzie po każdej sekwencji jesteśmy gdzieś przenoszeni i muszę przyznać, że byłem tym lekko zdezorientowany.

Co jakiś czas w grze odblokowujemy nowe umiejętności i jedną z nich jest podwójny skok. Tylko na kolejnym etapie już go nie mamy, a później znów on wraca. Po pewnym czasie zrozumiałem, że jest on dostępny wtedy, kiedy w pobliżu mamy jednego naszego towarzysza, ale nie jest to nigdzie wprost zakomunikowane. Nie jestem ogólnie zwolennikiem tego, że zabiera mi się daną zdolność, gdy już ją odblokuję. Powinno być tak, że gdy już ją mam, to tak projektuje się poziomy, żeby ją wykorzystywać.

Widać serducho włożone w produkcję

Space Tail: Every Journey Leads Home to naprawdę spoko produkcja. Nie jest może idealna, ale jak na pierwszy projekt studia uważam, że jest w porządku. Widać sporo serducha włożonego w grę – widziałem wywiady z twórcami, którzy opowiadali, czym jest dla nich ten projekt. Było to trochę na wyrost, bo patrząc na efekt końcowy, dużo chcieli zrobić, a wydaje mi się, że brakło trochę umiejętności, doświadczenia i pieniędzy.

Dla starego wyjadacza ten tytuł może nie oferować niczego specjalnego, jednak dla osób, które nie grają za dużo w gry albo dla młodszych odbiorców, którzy dopiero wchodzą w ten świat, uważam że Space Tail: Every Journey Leads Home może być fajnym doświadczeniem.

Mimo wszystko osobiście grało mi się przyjemnie i trzymam kciuki za ludzi z Enjoy Studio i Longterm Games, żeby doświadczenie zebrane przy tej grze zaowocowało przy tworzeniu kolejnych tytułów.

Podziel się ze znajomymi:

Udostępniam
Udostępniam
Udostępniam

O NAS:

Chcesz być na bieżąco, a nawet wiedzieć więcej o grach, komiksach, serialach lub filmach? GraPodPada.pl jest miejscem, gdzie znajdziesz informacje tworzone przez pasjonatów dla… graczy, czytaczy i oglądaczy ! Reprezentujemy różne opinie, patrząc na popkulturę z wielu perspektyw! Dlatego codziennie spodziewaj się treści wysokiej jakości i odnajduj interesujące Cię recenzje i informacje. Grasz w to? GraPodPada.pl to miejsce dla Ciebie… to miejsce dla każdego gracza.

Masz Pytania? Skontaktuj się z nami: kontakt@grapodpada.pl