Premiera Hollow Knight: Silksong po ponad sześciu latach oczekiwania okazała się wydarzeniem na skalę światową. Tytuł studia Team Cherry przyciągnął w szczytowym momencie ponad pół miliona jednoczesnych graczy na Steamie. Pierwsze recenzje określono jako „bardzo pozytywne”. Szybko jednak obok entuzjazmu pojawiły się kontrowersje, głównie związane z poziomem trudności.
Poziom trudności sprawia problemy
Wielu graczy zwraca uwagę, że skalowanie wyzwań bywa frustrujące, a powtarzanie fragmentów gry po porażkach zniechęca. Jeden z użytkowników Reddita, Machi-Ato, pisał: „Czy tylko ja mam takie wrażenie, czy niektóre rzeczy, które sprawiają, że Silksong jest ‘trudny’, są po prostu okrutne?”. W recenzjach na Steamie pojawiły się głosy o „sztucznie zawyżonym poziomie trudności” i niepotrzebnym wydłużaniu czasu gry.
Część społeczności broni jednak surowych zasad rozgrywki. W popularnym wątku na Reddicie użytkownik jacked-deMamp argumentował: „Nic się nie stało, że Silksong jest trudny. To już się robi nudne. Co drugi post o tej grze w sieci to narzekanie na poziom trudności. Jest tyle niesamowitych rzeczy do omówienia”. W podobnym tonie inni podkreślają, że wymagająca mechanika to naturalna cecha serii i część jej tożsamości.
Debata wokół Silksong przypomina spory, które od lat towarzyszą tytułom z serii Souls od FromSoftware. Tam również cykl dyskusji zaczynał się od zachwytów, a następnie przechodził w zarzuty o zbyt wysoki poziom trudności, by ostatecznie przerodzić się w starcia o to, kto ma rację. Wszystko wskazuje na to, że nowe dzieło Team Cherry podąża tą samą ścieżką.
Jedno pozostaje pewne: dyskusja o balansie i filozofii trudności w Silksong szybko się nie zakończy. Gra już teraz urosła do rangi jednego z najważniejszych tytułów niezależnych ostatnich lat, a emocje towarzyszące premierze pokazują, że społeczność Hollow Knight wciąż żyje i intensywnie angażuje się w rozwój swojego ulubionego uniwersum.
Źródło: IGN