Stephen King podzielił się stanowiskiem, które może podważyć dominujący obecnie trend unikania spoilerów. W rozmowie dla IGN stwierdził, że fraza „zepsułeś to!” często bywa objawem roszczeniowego podejścia odbiorców. „Uważam, że ‘zepsułeś to!’ to zwykle skarga rozpuszczonych ludzi”.
Stephen King dopuszcza wyjątek
Zdaniem słynnego pisarza, trudno jest naprawdę „zepsuć” dobrą historię. Najważniejsze są dla niego podróż narracyjna, napięcie, kreacja postaci. Nie sama informacja o zwrocie akcji. W swoich słowach King dodaje, że czasem jednak istnieje wyjątek — klasyczne opowieści o szczególnej sile oddziaływania, gdzie każde ujawnienie mogłoby odebrać ich magię.
Jako przykład King przywołuje twórczość Daphne du Maurier. W jej opowieściach, według autora, ujawnienie kluczowego elementu może zniweczyć efekt opowieści. „Opowieści Du Maurier stanowią znaczącą wyjątkowość względem tej reguły” – podkreśla pisarz.
Komentarz Kinga wpisuje się w szerszą debatę dotyczącą roli spoilerów w kulturze masowej, zwłaszcza filmowej i literackiej. Z jednej strony — kultura unikania jakichkolwiek przecieków. Z drugiej — głosy, że autentyczna siła utworu przetrwa nawet, gdy jego tajemnice zostaną ujawnione. W tym kontekście spojrzenie Kinga bywa prowokacyjne — ale zmusza do refleksji, gdzie przebiega granica między chronieniem tajemnicy a nadopiekuńczym przesadzeniem.
Źródło: IGN