REKLAMA

Naga broń (2025) – recenzja filmu – Czy potrzebowaliśmy powrotu parodii?

Adam Aleksandrowicz

Opublikowano: 8 sierpnia 2025

Spis treści

Frank Drebin powraca na wielki ekran z nową twarzą! Czy w kinie wciąż jest miejsce na parodię, czy ten gatunek powinien pozostać na cmentarzu nostalgii? 

 

Kiedyś to było…

Jako dzieciak uwielbiałem te wszystkie Nagie bronie czy Straszne filmy, ale powiedzmy sobie szczerze – parodie wymarły śmiercią naturalną. Te filmy stawały się coraz głupsze i coraz mniej zabawne. A może to ja dorosłem? Umówmy się, komedie są jednym z trudniejszych gatunków do zrealizowania, bo humor jest bardzo subiektywną rzeczą. 

Parę dni temu powtórzyłem sobie pierwszą Nagą broń: Z akt Wydziału Specjalnego z 1988 z Leslie Nielsenem. Muszę przyznać, że ten film mnie niemiłosiernie zmęczył. Jasne, to zabawna komedia, uśmiechnąłem się niejednokrotnie, ale po dziesięciu minutach seansu byłem autentycznie wykończony tym, co się dzieje na ekranie. 

REKLAMA

Wróćmy jednak do najnowszej odsłony…

Frank Drebin stoi w banku w rozkroku, a spod spódniczki wystają mu majtki w truskawki
Naga broń (2025) | materiały promocyjne

 

Jest śmiesznie?

Minęło ponad 30 lat. Frank Drebin Jr. (Liam Neeson), syn legendarnego policjanta z Los Angeles, Franka Drebina, musi zmierzyć się z nową poplątaną sprawą zabójstwa. Były obawy, czy uda się dorównać oryginałowi i muszę was uspokoić – udało się!

Twórcami nowej Nagiej Broni są Akiva Schaffer oraz Dan Gregor i Doug Mand, którzy mieli okazję razem pracować przy filmie Chip i Dale: Brygada RR, który swoją drogą jest genialną produkcją! Ten ostatni zaś napisał również kilkadziesiąt odcinków Jak poznałem waszą matkę, więc są to ludzie, którzy naprawdę znają się na komedii.

Od początku seansu czuć, że mamy do czynienia z parodią w starym dobrym stylu – bohaterowie wypowiadają absurdalne teksty z kamienną twarzą, na drugim planie również dzieją się dziwne i niestworzone rzeczy. Należy być bardzo uważnym, aby nie przegapić jakiegoś żartu. Humor jest lepiej wyważony niż w jedynce – gagi nie lecą non stop, jest czas na oddech, a sporo żartów jest bardziej subtelnych. Wiadomo, nigdy nie będzie tak, że każdy żart trafi w punkt, ale żaden według mnie nie przegiął. Kilka razy parsknąłem śmiechem albo złapałem się za głowę, nie raz myślałem, że to już koniec sceny, a to był dopiero wstęp!

Bohaterowie patrzą w dal
Naga broń (2025) | materiały promocyjne

 

Historia miłosna jak z prawdziwego życia

Liam Neeson jako Frank Drebin Jr. to całkowity strzał w dziesiątkę. Człowiek, który zjadł zęby na kinie akcji i thrillerach, nie musi zupełnie nic w sobie zmieniać do tej roli, dzięki czemu wypada jeszcze bardziej zabawnie. Jego powaga i absurd, jaki dzieje się dookoła, idealnie ze sobą współgrają.

Pamela Anderson jako Beth Davenport i obiekt zainteresowań detektywa jest niesamowita. Chemia między nimi wychodzi daleko poza ramy filmu. Jak wiadomo, zaczęli się spotykać prywatnie. Super! Życzę im szczęścia! Dodatkowo sekwencja docierania się, która jest mocno przepisana z pierwszej Nagiej broni, wypada naprawdę zabawnie i ma jeden zwrot akcji, który dodaje jej oryginalności.

Dalszy plan również daje radę. Danny Huston perfekcyjnie wciela się w Złego Pana Korporację – jego rysy twarzy i złowieszczy śmiech świetnie dopełniają kreacji. Partnerujący Neesonowi Paul Walter Hauser także dostarcza sporo rozrywki.

Liam Neeson i Pamela Anderson patrzą sobie w oczy
Naga broń (2025) | materiały promocyjne

 

Czy parodie wrócą do łask?

Może i Naga broń nie zostanie moją ulubioną komedią, wciąż wolę jednak bardziej wyszukany i subtelny humor, ale w swojej konwencji to naprawdę dobra rzecz. Myślę, że z otwartymi ramionami przyjąłbym kontynuację!

ZALETY +

WADY -

Adam Aleksandrowicz

Urodzony z padem w dłoni. Gdy wszyscy na wsi zagrywali się na Pegazusie, ja grałem na Playstation. W swoim życiu byłem skrytobójcą, superbohaterem, archeolożką, zabójcą bogów, smokiem, hakerem i przetrwałem apokalipsę. W wolnych chwilach buduję miasta i popijam krafciki. Z grubsza tak wygląda moje życie. Z grubsza, bo lubię zjeść.

REKLAMA

Rekomendowane artykuły

Tamagotchi Plaza – recenzja gry. Zanurz-chi się w kolorowym świecie Tamahiko Town!

Tamagotchi Plaza – recenzja gry. Zanurz-chi się w kolorowym świecie Tamahiko Town!

Tamagotchi Plaza – recenzja gry. Zanurz-chi się w kolorowym świecie Tamahiko Town!

The Sims 4: Czar Natury – recenzja gry – Daniel i Natalia Magiczni są toksyczni na łonie natury

The Sims 4: Czar Natury – recenzja gry – Daniel i Natalia Magiczni są toksyczni na łonie natury

Demon Slayer – The Hinokami Chronicles 2 – recenzja gry. Stylowi łowcy! 

Demon Slayer – The Hinokami Chronicles 2 – recenzja gry. Stylowi łowcy! 
BENZYNA WE KRWI, KAMERA NA ZDERZAKU – RECENZJA PRODUKCJI F1: FILM

Benzyna we krwi, kamera na zderzaku – recenzja produkcji F1: film

Benzyna we krwi, kamera na zderzaku – recenzja produkcji F1: film

Tytani. Świat bestii. Tom 1 – recenzja komiksu – Nowa era, nowi liderzy

Tytani. Świat bestii. Tom 1 – recenzja komiksu – Nowa era, nowi liderzy
Spirit City: Lofi Sessions – recenzja gry. Cyfrowy kokon skupienia dla niespokojnego umysłu z ADHD (i nie tylko).

Spirit City: Lofi Sessions – recenzja gry. Cyfrowy kokon skupienia dla niespokojnego umysłu z ADHD (i nie tylko).

Spirit City: Lofi Sessions – recenzja gry. Cyfrowy kokon skupienia dla niespokojnego umysłu z ADHD (i nie tylko).