Previous slide
Next slide

Magajaja Dinosaurs – recenzja gry planszowej. W poszukiwaniu złotych jaj

Magajaja jest miniserią gier planszowych o tych samych zasadach, jednak różniących się tematyką. Ja otrzymałem dinozaury, ale w ofercie Trefla możecie znaleźć również jednorożce. Tytuł kierowany jest do dzieci w wieku od sześciu lat.

Co pudełko może nam zaoferować?

Kolorowe jajka nie tylko na Wielkanoc!

Niezbyt ciężkie opakowanie o wymiarach 25x25x8 cm ma piękną szatę graficzną z prehistorycznymi gadami w bajkowej aranżacji. W środku są specjalne karty ruchu z czterema gatunkami dinozaurów, karty obszarów, cztery żetony krain, cztery plastikowe białe jajka i rozkładana plansza.

Zanim przeczytałem instrukcję, zastanawiałem się, jak można pilnować swojego „pionka”. Wszystkie wyglądają identycznie. Okazuje się, że jajka nie są przypisane do konkretnych osób. W swojej turze można poruszyć się dowolnym.

Zasady są bardzo proste, wystarczy minuta czy dwie, by zrozumieć mechanikę gry. Gracz wybiera, którą skorupkę chce puścić w ruch i zmierza do jednego z czterech żetonów krain po ścieżkach na planszy. Drogi są zrobione z kamienia, ziemi lub wody, po których należy poruszać się za pomocą specjalnych kart. Ilość „kroków” jest dowolna, choć zależna od liczby odpowiednich kart ruchu. Gdy jajko dotrze do wybranego pola z ilustracją, zaświeci się w jednym z czterech kolorów. Jeśli barwa będzie taka sama, jak jajka na karcie regionu, gracz zabiera ją, tym samym zdobywając złote jajo. Należy zebrać ich pięć. Proste.

Świecące skorupki zrobiły spore wrażenie na moim synu i nim sama rozgrywka się rozpoczęła, chciał tylko nimi świecić.

Od piaszczystych gór, przez dżunglę do samego morza

Przebieg rozgrywki jest bardzo szybki. Trwa maksymalnie dwadzieścia minut. Plansza ma wymiary około 50×70 cm i przeważnie w każdej turze uczestnik może dotrzeć „pionkiem” do wybranego miejsca. Oczywiście, niekoniecznie zdobędzie złoto, bo kolor jaja może nie zgodzić się z tym na karcie krainy. Jednakże można zapamiętać, jakie zapali się światło, albowiem każde ma tylko jedną diodę w środku. Dorosły może i szybko rozłoży grę na czynniki pierwsze, ale maluchy już niekoniecznie. Miło było patrzeć, jak syn cieszy się, że jego jajo świeci odpowiednio.

Cztery krainy, w których szuka się złota to odpowiednia liczba dla dzieci, ale również w sam raz na taką wielkość planszy. Z drugiej strony bardzo łatwo do nich trafić, więc eliminuje to potrzebę przygotowań czy główkowania.

Choć instrukcja tego nie sugeruje, można podnieść nieco poziom trudności, jeśli dzieciaki za szybko rozgryzą grę. Po zdobyciu złotego jaja zmieniałem położenie nie tylko „pionka”, ale również żetonu obszaru, co czasami powodowało, że kolejny gracz, chcąc się tam dostać, musiał przebrnąć niemal przez całą planszę. I tak nie zajmowało to długo, ale odrobinę utrudniało. 

Karty ruchu podzielone są na cztery kategorie. Każda z wizerunkiem innego dinozaura informuje, po jakiej drodze można się poruszyć. Szkoda, że pokazane zostały tylko cztery gatunki i nie są one podpisane. Mój syn spytał się o ich nazwy i musiałem znaleźć je w internecie. W sumie sam byłem ciekaw. Grafiki z pewnością spodobają się nie tylko milusińskim. Są kolorowe, wykonane w bajkowym klimacie i wzbudzają sympatię.

To samo tyczy się kart terytoriów czy samej planszy, na której również znajdziemy wizerunki gadów, tym razem innych, niż te na kartach.

Jeśli chodzi o samą talię, to polecam zaopatrzyć się w specjalne koszulki, chroniące przed      zanieczyszczeniem. Wykonanie jest solidne, ale w przypadku małych dzieci lepiej dmuchać na zimne. Takie „osłonki” można nabyć na stronie każdego wydawnictwa gier planszowych.

Szybka, zabawna i kolorowa

Magajaja to szybka zabawa, więc maluch nie powinien się przy niej nudzić. Wiem, jak dziecku trudno utrzymać koncentrację przy jednym zadaniu, dlatego taka ekspresowość rozgrywki jest jak najbardziej zaletą.

Choć planszówka dedykowana jest od lat sześciu, mój syn mający skończone cztery bawił się przy niej świetnie. Szybko pojął reguły i wiedział, jak się poruszać. Gra się w otwarte karty, więc mogłem nieco mu pomóc przy pierwszej rozgrywce.

Recenzowany tytuł może być świetnym prezentem również dla kogoś, kto ma zajawkę na dinozaury, a posiada już pokaźną kolekcję figurek. W innym przypadku niewykluczone, że to właśnie ta gra wywoła zauroczenie prehistorycznymi gadami.

Świecące się jaja robią furorę, tym bardziej, gdy spróbujecie zagrać w zaciemnionym pomieszczeniu.

To też idealna zabawa, gdy w domu pojawi się więcej dzieci. Z pewnością zajmie ich to choć na chwilę, by dorośli w tym czasie mogli wypić ciepłą herbatę.

Zasady wam się znudziły? Nic nie stoi na przeszkodzie, by wprowadzić swoje. Zamieniajcie miejscami jaja czy żetony krain. Grają sami dorośli? Przecież Magajaja jest 6+, czyli też dla dorosłych. Zakryjcie karty krain (tylko pamiętajcie, gdzie która leży!). Teraz to dopiero będzie zgadywanka, które jajo powinno znaleźć się w oazie, a które na morzu.

Grę jak najbardziej polecam. Choć dinozaurów nie zaprezentowano dużo, to czuć tutaj pradziejowy klimat. Świetnie urozmaici to też czas spędzony z dzieckiem.

Za przekazanie gry do recenzji dziękujemy wydawnictwu Trefl

Podziel się ze znajomymi:

Udostępniam
Udostępniam
Udostępniam

O NAS:

Chcesz być na bieżąco, a nawet wiedzieć więcej o grach, komiksach, serialach lub filmach? GraPodPada.pl jest miejscem, gdzie znajdziesz informacje tworzone przez pasjonatów dla… graczy, czytaczy i oglądaczy ! Reprezentujemy różne opinie, patrząc na popkulturę z wielu perspektyw! Dlatego codziennie spodziewaj się treści wysokiej jakości i odnajduj interesujące Cię recenzje i informacje. Grasz w to? GraPodPada.pl to miejsce dla Ciebie… to miejsce dla każdego gracza.

Masz Pytania? Skontaktuj się z nami: kontakt@grapodpada.pl