Previous slide
Next slide

Marvel Snap – recenzja gry mobilnej. Karcianka w uniwersum Marvela

Rzadko gram na telefonie. Mam kilka swoich ulubionych tytułów mobilnych, które odpalam sobie, jadąc komunikacją, czekając w poczekalni czy korzystając z toalety. Podczas Disney D23 Expo 2022 Marvel ogłosił, że powstanie mobilna karcianka z postaciami z ich komiksów. Coś mnie natchnęło i postanowiłem ją sprawdzić. Nie miałem nic do stracenia, ponieważ produkcję można pobrać za darmo. 

Kiedy ostatnio grałem na telefonie?

Nie przepadam za grami na telefon, ponieważ zazwyczaj są słabej jakości i przepełnione reklamami oraz mikrotransakcjami. Regularnie grywam właściwie jedynie w Pokemon Go oraz Literalnie (polski odpowiednik Wordly). To pierwsze jest o tyle spoko, że mocno zachęca mnie do spacerów – od kilku lat dziennie spaceruję tak 30-40 minut, co, uwierzcie mi, jest dużym osiągnięciem w moim przypadku.  

Jeszcze jakiś czas temu, gdy byłem u rodziny na święta, byłem tak zdesperowany i znudzony, że kupiłem (pierwszy raz w życiu!) grę na telefon – Mini Metro. Muszę przyznać, że był to doskonały zakup, ponieważ spędziłem z tą produkcją naprawdę masę godzin, próbując wykonać wszystkie wyzwania.  

Dawno temu – jeszcze w technikum – zagrywałem się też w Pixel Dungeon. Więc, jak widzicie, na telefonie gram bardzo sporadycznie. Co więc się wydarzyło, że zdecydowałem się pobrać Marvel Snap? 

Co więc się wydarzyło…?

Zupełny przypadek. O Marvel Snap usłyszałem pierwszy raz na pokazie Disney D23 Expo 2022 i wtedy mówiłem sobie, że na pewno w to nie zagram, nie ma szans, to nie jest tytuł dla mnie. Nie wiem, coś mnie ostatnio naszło, jakaś dziwna niepowstrzymana ochota i pobrałem, mówię – dam szansę, spróbuję! I niespodziewanie – totalnie się wkręciłem. 

Aktualnie sytuacja wygląda tak, że jadę komunikacją – gram w Marvel Snap, czekam na film w kinie – gram w Marvel Snap, siedzę na kibelku – gram w Marvel Snap, gotuję, a w międzyczasie – gram w Marvel Snap. Cały czas gdzieś mam ten telefon przy sobie i jak mam tylko chwilę wolnego, to odpalam jedną turę.  

To jest ogromny plus tej produkcji – starcia z przeciwnikami są szybkie i dynamiczne. Jeden pojedynek trwa do pięciu minut, rozgrywka również wyszukuje się w kilka sekund, więc mija chwila i partyjka rozegrana. 

Karcianka z postaciami z uniwersum Marvela

W Marvel Snap dostępny jest cały wachlarz postaci z różnych zakątków tegoż uniwersum, między innymi: X-Men, Fantastyczna Czwórka, Spider-Mani czy Avengers. Spotkacie tutaj bohaterów i złoczyńców dobrze wszystkim znanych, ale również takich wyciągniętych z dna wora (o niektórych postaciach nawet ja nie słyszałem, a siedzę w tym świecie od bardzo dawna). 

Każda karta ma swoją umiejętność, która aktywuje się w zależności od jej rodzaju – część aktywuje się w momencie zagrania, niektóre dają stały efekt, a inne tylko po spełnieniu odpowiednich warunków. Co ciekawe, jak przyjrzymy się tym zdolnościom, to mają one sens w kontekście danego bohatera i jego komiksowej genezy.  

Talię tworzymy z dwunastu kart, co w zestawieniu, z tym że tur jest 6 w każdej potyczce, oraz że 3 karty dostajemy na początku, sprawia, iż gra jest kontrolowanie losowa. Każda karta ma określoną ilość energii potrzebną do jej zagrania. Na początku mamy do dyspozycji jeden punkt i co turę otrzymujemy dodatkowy. Większą losowość wprowadzają natomiast lokacje. 

Odwiedź Nowy Jork, Asgard czy Dark Dimension

Karty zagrywamy do trzech lokacji, z których tylko jedną znamy od początku – kolejne odblokowują się co turę. Każda z nich nawiązuje do uniwersum Marvela i ma swój unikalny efekt – niekoniecznie pozytywny, co ciekawie wpływa na dynamikę danej potyczki. Może się więc zdarzyć tak, że miejsca, które wylosuje gra, totalnie nie pasują do naszej talii albo wręcz zboostują ją tak, że przeciwnik się podda przed końcem. Podoba mi się to, że nigdy nie wiadomo, co nas czeka i trzeba być gotowym na każdą okoliczność. Podobnie jak w przypadku kart – to, jaki efekt mają lokacje, ma sens w kontekście tego świata. 

Muszę przyznać, że tytuł prezentuje się bardzo dobrze od strony audiowizualnej. Grafiki są kolorowe i czytelne. Każdy bohater ma przypisaną do siebie animację – np. Kapitan Ameryka przy zagraniu rzuca tarczą, a Nightcrawler pojawia się z charakterystycznym niebieskim dymkiem.  

Karty możemy ulepszać, ale spokojnie – nie chodzi statystyki, a jedynie ich wygląd. Za rozgrywkę otrzymuje się punkty do ulepszeń. Dzięki nim bohater wychodzi poza krawędź karty, potem tło staje się 3D, następnie postać się lekko porusza, dalej nadaje jej się połysk… trochę tego jest. W sumie nadaje to tytułowi jakiś cel, bo za to działanie otrzymuje się osobiste doświadczenie, za które dostajemy nowe karty, walutę, warianty, itp. 

Jeżeli nie podoba nam się wygląd danego bohatera, możemy w sklepie kupić jego inny wariant, na przykład pikselowy, kreskówkowy czy nawiązujący do różnych serii komiksowych. I szczerze – te kosmetyczne zmiany są drogie według mnie. Tak jak pisałem wyżej, nie grywam w gry mobilne, bo na każdym kroku mocno zachęcają do wydawania pieniędzy. Nawet Przepustka Sezonowa jest cholernie droga i nie ma możliwości zakupu jej za walutę premium w grze, tylko trzeba wydać realną gotówkę.  

Na całe szczęście nie odczułem, żeby Marvel Snap było grą pay-to-win. Owszem, są karty, które można odblokować tylko po wykupieniu Przepustki, jednak nie zauważyłem ich za bardzo w samych pojedynkach. Zauważyłem natomiast, że wyklarowały się konkretne zestawy, które fajnie na siebie oddziałują. Zatem po dwóch turach, mniej więcej, można się zorientować, który typ rozgrywki przyjmie oponent.  

SNAP!

Tytułowy Snap to nic innego jak zabawa w hazard. Za wygraną rozgrywkę otrzymujemy jeden punkt w rankingu (dwa, gdy dotrwamy do szóstej tury). Jeżeli jesteśmy pewni zwycięstwa, możemy wcisnąć kostkę Tesseraktu i podwoić ich liczbę. Taki sam ruch może wykonać nasz przeciwnik, więc finalnie można zdobyć lub stracić osiem punktów (każdy poziom rankingowy ma ich 10, więc to dość duża ilość). Jednak gdy czujemy, że nie uda nam się pokonać naszego oponenta, możemy się poddać i wtedy stracimy minimalną ich liczbę. Więc stresik trochę jest, bo zyskać można naprawdę dużo, ale równie dobrze możemy się pogrążyć. Czasem można blefować – mi się zdarza snapnąć, gdy nie jestem pewny zwycięstwa, ale przeciwnik o tym nie wie, mięknie mu fryta i wycofuje się z dalszej gry. Niestety okazuje się czasem, że w ostatniej turze z drugiej strony lecą takie karty, że mi się płakać chce i wszystko tracę. Jednakże kto nie ryzykuje… 

Marvel Snap niesamowicie uzależnia i działa tu „syndrom jeszcze jednej partyjki”. Szybkie pięciominutowe starcia są idealne dla urządzeń mobilnych – zawsze znajdzie się chwilkę, żeby stłuc kogoś na kwaśne jabłko. Ogromna ilość kart i losowe różnorodne lokacje sprawiają, że każda rozgrywka jest inna i zaskakująca. Choć, tak jak wspominałem, stworzyły się już pewne mety, więc twórcy będą musieli co jakiś czas trochę zamieszać i dodać nowe karty, ale to standard w tego typu tytułach. Wydaje mi się, że warto tej pozycji dać szansę, bo nic was to nie kosztuje, a można się tu naprawdę dobrze bawić bez wydawania ani złotówki, czego sam jestem doskonałym przykładem. 

Podziel się ze znajomymi:

Udostępniam
Udostępniam
Udostępniam

O NAS:

Chcesz być na bieżąco, a nawet wiedzieć więcej o grach, komiksach, serialach lub filmach? GraPodPada.pl jest miejscem, gdzie znajdziesz informacje tworzone przez pasjonatów dla… graczy, czytaczy i oglądaczy ! Reprezentujemy różne opinie, patrząc na popkulturę z wielu perspektyw! Dlatego codziennie spodziewaj się treści wysokiej jakości i odnajduj interesujące Cię recenzje i informacje. Grasz w to? GraPodPada.pl to miejsce dla Ciebie… to miejsce dla każdego gracza.

Masz Pytania? Skontaktuj się z nami: kontakt@grapodpada.pl