Była dyrektor ds. rozwoju produktu w Sony Santa Monica Studio, Meghan Morgan Juinio, podkreśliła, że sztuczna inteligencja (SI) w branży gier nie jest zagrożeniem, lecz narzędziem, które może istotnie przyspieszyć i ulepszyć proces tworzenia. Według niej, deweloperzy, którzy ignorują tę technologię, sami sie ograniczają
Krok w tył?
Juinio powiedziała — „Przynajmniej na ten moment tak to widzę. To będzie się rozwijać, niezależnie od tego, czy jesteś na pokładzie czy nie, więc chcę być na czele i pomagać określać, jak to pójdzie i jak tego używać.” Dodając: „Myślę, że jeśli jej nie przyjmiemy, to sami siebie ograniczamy.”
Juinio wskazała, że choć generatywna SI wzbudza kontrowersje, to sama idea wykorzystywania algorytmów w tworzeniu gier nie jest nowa. Przypomniała narzędzie SpeedTree, użyte już w 2006 roku do generowania roślinności w The Elder Scrolls IV: Oblivion. Co pokazuje, że procedury wspierane algorytmami mają swoje korzenie dawno temu. Jednak zaznaczyła, że możliwość użycia SI nie oznacza konieczności jej użycia w każdym projekcie.
Na koniec Juinio podkreśliła, że człowiek pozostaje kluczowym elementem procesu tworzenia gier. Rozwój i pomysł należy do ludzi – przykładem jest seria „God of War”, której opowieść to „ludzka historia oparta na ludzkich doświadczeniach”. Jej przekaz jest jasny: jeśli branża gier chce nie tylko nadążać, ale liderować. Powinna świadomie i ze zrozumieniem włączyć sztuczną inteligencję do swoich procesów.
Źródło: Gamespot
