The Last of Us Part II po pięciu latach w końcu wylądowało na PC! Jeśli tak jak mnie, zastanawiało Cię, czy granie w ten tytuł na Steam Decku ma sens, to zapraszam do lektury!
Do portu drugiej części The Last of Us podchodziłem ze sporą rezerwą, szczególnie po falstarcie jedynki na PC. Moje obawy zostały spotęgowane też poprzez praktycznie zerowy marketing, przez co nastawiałem się na powtórkę ze Spider-Mana 2. Na szczęście nie do końca słusznie, bo gra chodzi naprawdę nieźle. Choć nie ukrywam – zdecydowanie mogło być lepiej. Szczególnie że przecież mamy do czynienia z produkcją, która ma na karku pół dekady. Owszem, po drodze otrzymaliśmy wersję “remastered”, ale nie oszukujmy się – ta “odmłodziła” produkcję o rok, może dwa.
Pierwsze testy nie napawały optymizmem — zacięcia, długie czasy kompilacji shaderów, a do tego bardzo krótki czas pracy na baterii. Jednak dzięki aktualizacjom 1.1 i 1.2, sytuacja znacząco się poprawiła.
Sprawdźmy zatem, jak obecnie działa The Last of Us Part II Remastered na Steam Decku – co naprawiono, jakie są ustawienia i czy warto zagrać właśnie w tej wersji. Osobiście tytuł testowałem na modelu LCD, niemniej poprosiłem znajomego, który posiada wersję OLED, aby też wykonał dla mnie kilka pomiarów.
The Last of Us Part II na Steam Decku… działa?

Jak już wcześniej wspomniałem – pierwsze testy The Last of Us Part II na Steam Decku nie wypadły zbyt pozytywnie – choć wielkiej tragedii nie było. Niemniej częste spadki oraz konieczność rozgrywki na najniższych ustawieniach nie sprawiały, że przechodzenie gry było przyjemne.
Niedługo po debiucie portu, a dokładniej 11 kwietnia 2025 roku Naughty Dog i Iron Galaxy wypuścili aktualizację 1.1, a dzis, 17 kwietnia – wersję 1.2. Obydwie skupiają się przede wszystkim na poprawie wydajności i stabilności — ze szczególnym uwzględnieniem słabszych urządzeń, takich jak właśnie Steam Deck. No i nie ukrywam – różnica jest naprawdę spora. Jakie najważniejsze poprawki mógłbym wymienić?
- Zredukowano przycięcia w kluczowych momentach, m.in. podczas wchodzenia do centrum Seattle.
- Usunięto błędy z kontrolerem, które powodowały crashe przy Steam Input.
- Poprawiono system autozapisów, szczególnie dla osób korzystających z chmury (np. OneDrive).
- Zoptymalizowano użycie pamięci RAM przy aktywnym Resizable BAR.
- Zredukowano czas kompilacji shaderów, co znacząco poprawia pierwsze uruchomienie gry.
- Naprawienie problemu z jitteringiem, kiedy odpala się generowanie klatek na Steam Decku
Dla użytkowników Steam Decka to ogromny krok naprzód — gra działa płynniej, przestała się zawieszać, a czas ładowania i przycięcia znacznie się skróciły. W końcu też poprawiono problem jitteringu, przez który lepiej było grać bez włączonej opcji generowania klatek. Choć tutaj jednak dalej Decky Framegen radzi sobie lepiej, ale o tym za chwilę.
Jak ulepszyć grafikę i wydajność TLOU 2 na Decku?
Po uruchomieniu The Last of Us Part II Remastered automatycznie dobiera ustawienia „Steam Deck”, czyli zestaw:
- Bardzo niskich i niskich ustawień graficznych (cienie, oświetlenie)
- Średniej jakości animacji i tekstur
- Aktywnego FSR 3.1 w trybie Quality
- Limitu 30 kl./s z włączonym V-Sync
W tej konfiguracji można uzyskać 30–40 FPS, z okazjonalnymi spadkami w bardziej obciążających lokacjach (np. sekwencje walki w mieście czy dżungli). Społeczność szybko opracowała kilka rekomendowanych konfiguracji, które poprawiają grafikę bez większego wpływu na płynność.
Obecnie, w celu uzyskania najlepszego balansu pomiędzy jakością, a wydajnością, zalecałbym ustawienie większości opcji graficznych na wysokie z wyłączeniem tekstur – te trzeba zostawić na średnich, bo inaczej klatki spadają nam do zawrotnej liczby… 0 (lub 1!). Do tego koniecznie wyłączyć dynamiczną rozdzielczość oraz włączyć generowanie klatek (FSR 3.1). Jeśli nie chcesz napotkać się na większe spadki, to polecam też ustawić limit FPS na 30.
Niestety, nawet pomimo tych ustawień jakość grafiki będzie znacznie odbiegać od tej, jakiej można uświadczyć na PS5 i tutaj bliżej jest temu, co przy pierwotnej wersji gry. Jest to już jednak akceptowalny poziom i zdecydowana poprawa względem wersji 1.0. Zdecydowanie dużo łatwiej jest teraz cieszyć się tej produkcji.
Generowanie klatek z problemami?
Z powyższym zestawem grę można uruchomić w 40–50 FPS w pomieszczeniach i na stabilnych 35–40 FPS na zewnątrz. Żeby podbić ten wynik do stałych 50-60 FPS, można skorzystać z generatora klatek, który w koncu działa! Wcześniej jednak było zgoła inaczej. Bez znaczenia o jakiej jego konfiguracji mowa – efekt zawsze był ten sam. Gra zamiast działać płynnie, przycinała się jeszcze bardziej – momentami wyglądało to trochę jak taki szybszy pokaz slajdów. Myślałem, że aktualizacja 1.1 naprawi tę postać rzeczy, ale zrobiła to dopiero kolejna.
Zdziwiło mnie to, bo w przypadku wcześniej wspomnianego Spider-Mana 2, generatywne klatki z FSR 3.1 były dla mnie ogromnym ratunkiem. No i produkcja Insomniac Games też jednak jest już nieco bardziej zaawansowana technologicznie, nieprawdaż?
Niemniej, nawet jeśli teraz wbudowany generator FPS działa lepiej, to zalecam korzystać z Decky FrameGena. Ten jakby “oszukuje” daną produkcję, iż Deck niby obsługuje DLSS od NVIDIA. Tym sposobem na średnich ustawieniach udało mi się dobić tych stabilnych 60 FPS. Chociaż oczywiście spadki się zdarzają, niemniej jak najbardziej da się w ten sposób przejść całą produkcję i to bez bólu.
Ogólna wydajność – czas pracy na baterii, ładowanie, płynność
Największą wadą pozostaje zużycie energii. Gra jest wymagająca dla procesora i GPU, przez co Steam Deck rozładowuje się bardzo szybko. Na swoim modelu z LCD wyciągam około półtorej godziny. Znajomy na Decku z OLED-em wyciąga natomiast ok 2h. Jeśli planujesz podróż i rozgrywkę w The Last of Us Part II na urządzeniu Valve – jakiś powerbank lub źródło zasilania to must have.
Sprawdź też: The Last of Us Part 3 w produkcji? – Garść informacji
Gra zajmuje około 150 GB po instalacji, co oznacza, że użytkownicy wersji 64 GB muszą korzystać z karty microSD. Na szczęście czasy ładowania nie są złe — przejścia między lokacjami zajmują średnio 20–30 sekund. Dodatkowo, dzięki aktualizacji 1.1, czas kompilacji shaderów po pierwszym uruchomieniu skrócił się z ponad 10 minut do około 3–5 minut.
Warto też wspomnieć, że posiadacze Steam Decka w wersji OLED zyskują kilka istotnych zalet:
- Wyższe odświeżanie (do 90 Hz) – płynniejsza animacja nawet przy 40–50 FPS.
- Głębsze czernie i lepszy kontrast – idealne do mrocznych lokacji z clickerami.
- Lepszy czas pracy na baterii – do 2 godzin gry.
Czy warto zagrać w The Last of Us Part II na Steam Decku?
Dzięki ostantim dwóm aktualizacjom odpowiedź brzmi: tak. Choć to nadal wymagająca gra, teraz The Last of Us Part II Remastered działa stabilnie, wygląda całkiem nieźle i pozwala cieszyć się jedną z najlepszych historii w świecie gier – w wersji mobilnej. Jeśli jesteś fanem Steam Decka i chcesz przeżyć tę przygodę w podróży lub w łóżku – to jest najlepszy moment.