Star Wars Outlaws na Nintendo Switch 2 to techniczny pokaz możliwości nowej konsoli. Sprawdźmy, jak gra radzi sobie z wydajnością, grafiką i czy może konkurować z wersjami na PS5, Xbox Series X i PC.
Najnowsza konsola wielkiego N ponownie zaskakuje. Najpierw naprawdę przyjemnym portem Cyberpunk 2077, a teraz pod ostrzał padło Star Wars Outlaws. Otwarty świat, zaawansowana grafika i filmowy rozmach musiały zostać przełożone na sprzęt przenośny. Nintendo Switch 2 nie jest konsolą o mocy zbliżonej do PC czy PS5. Jednak dzięki nowej architekturze i wsparciu dla technologii Nvidii możliwe stało się przeniesienie gry w niemal pełnym kształcie.
W tym artykule przyjrzę się, jak Outlaws działa na Switchu 2 – pod względem płynności, grafiki, ray tracingu i ogólnej optymalizacji oraz jak wypada na tle mocniejszych platform. Jeśli chcesz dowiedzieć się na temat samej gry nieco więcej, to zapraszam Cię do lektury recenzji Star Wars Outlaws mojej redakcyjnej koleżanki Agnieszki!
Star Wars Outlaws na Nintendo Switch 2 – wydajność i liczba klatek na sekundę
Już na samym wstępie zaznaczę, że port Star Wars Outlaws na Switch 2 okazał się zaskakująco dobry. Technicznie najważniejszy parametr to liczba klatek na sekundę. Gra działa w stałych 30 klatkach/s. Oznacza to brak trybu 60 fps – gra została celowo zablokowana na 30 fps, by zapewnić równomierną animację.
Faktycznie mowa tutaj o minimalnych spadkach FPS (np. w bardzo intensywnych scenach czy wewnątrz bardzo zatłoczonych lokacjach), ale ogólnie produkcja działa nader płynnie i zawieszki występują bardzo rzadko. Menu i ekrany ładowania często działają w 60 FPSach, ale sama gra na Switch 2 jest konsekwentnie celowana pod 30 FPS. Pomimo obniżonej jakości, gra dalej jednak robi naprawdę mega wrażenie. Szczególnie jak na handhelda z tej „niższej” półki cenowej.
Ray tracing i efekty świetlne
Port zawiera pełne wsparcie dla ray tracingu w silniku Unreal 5 – efekty świateł i cieni są zaimplementowane (np. odbicia czy globalna iluminacja), choć w zweryfikowany sposób obniżone. Modyfikacje polegają głównie na zmniejszeniu jakości detali (rozmyte cienie i odbicia, bardziej szorstkie krawędzie) niż całkowite usunięcie efektu. Wiele efektów śledzenia promieni pozostało, ale np. na gładkich powierzchniach są bardziej rozmyte. W rzeczywistości w mocnych oświetlonych pomieszczeniach (np. wnętrza stacji kosmicznych) gra często wygląda imponująco.
Jak Star Wars Outlaws na Switchu 2 wypada od strony graficznej?

Switch 2 wykorzystuje upscaling DLSS dla uzyskania wyższej rozdzielczości wyjściowej. Według analiz technicznych, baza rozdzielczości to 720p w trybie podłączonym (TV) i 540p w trybie przenośnym, ale dzięki DLSS obraz jest wyświetlany odpowiednio jako 1440p (TV) i 1080p(handheld). Dla porównania, wersje na PS5/Xbox Series X mogą działać w natywnym 4K (w trybie jakości, 30 FPS) lub w trybach 60 FPS przy niższej rozdzielczości. W praktyce więc grafika na Switch 2 jest wyraźnie mniej szczegółowa od konsol next-gen, ale dzięki upscalerowi wygląda ostro i szczegółowo jak na możliwości sprzętu.
Outlaws na Switch 2 zachwyca bogactwem środowisk i efektów, choć przyznać trzeba, że nie osiąga jakości wersji PC/PS5. Silnik gry Snowdrop tworzy gęste, żywe lokacje (huty, miasta, pustynie) pełne detali. Dzięki DLSS widoki są ostre, a środowisko wygląda szczegółowo – przeskok z PS5 nie jest tak duży, jak się obawiałem. Różnica jest mniejsza, niż można by sądzić, a momentami wygląda niemal tak samo.
Na zrzutach z gry widać, że mimo znacznie obniżonej rozdzielczości bazowej, środowiska wyglądają imponująco szczegółowo. Gra dynamicznie generuje trawę, krzaki i cienie. Niektóre detale (np. trawa, tekstury w oddali) „wyrastają” przed oczami gracza, ale jest to widoczne głównie gdy patrzymy w otoczenie z bliska, a nie w trakcie szybkiej jazdy. Przez dłuższy czas był to też problem dla pozostałych platform, więc trudno tu winić samą konsolę.
Tekstury i modele postaci

Tekstury obiektów w oddali czy detale modeli zostały nieznacznie odchudzone. Charakterystyczny jest nieco pstrokaty wygląd włosów bohaterki czy schodki na sylwetkach wrogów Ogólnie jednak odwzorowanie świata jest bardzo bogate – z dużą ilością NPC, pojazdów i efektów cząsteczkowych (lasery, dymy), choć zredukowano zasięg renderowania roślin i drobnych detali na dalszych planach.
Najbardziej zauważalny jest sposób wykorzystania śledzenia promieni. Cienie bliżej postaci są bardziej rozmyte, ale światła (np. żarówki, lasery) ładnie odbijają się od powierzchni. Niemal wszystkie istotne efekty (blastery, wybuchy, neonowe światła) są obecne, choć delikatnie przyćmione. Mimo obniżonej intensywności efektów, kluczowe elementy wizualne – rozbłyski, kolorystyka, atmosfera – pozostają zachowane, co sprawia, że świat wygląda „starwarsowo”. Port zachowuje efekty ray tracingu, co niesamowicie wpływa na wystrój wnętrz (np. stacji kosmicznych) i sprawia, że wyglądają imponująco jak na przenośną platformę.
Porównanie z mocniejszymi platformami
Switch 2 to znacznie słabszy sprzęt niż PC/PS5/XSX, więc naturalnie zastosowano tu wiele kompromisów. Na konsolach next-gen górne rejestry – 4K (3840×2160) w trybie jakości lub 60 FPS w trybach wydajnościowych zostały podtrzymane, a także wyższa rozdzielczość tekstur i więcej detali. Przykładowo na Xbox Series X Quality mode działa w natywnym 4K przy 30 FPS, a gracz może przełączyć na Jakość 40 kl. /s lub Wydajność (niższa rozdzielczość, ~60 FPS). Pod tym względem Switch 2 oferuje tylko ułamek rozdzielczości (1440p vs 2160p), ale kompensuje to technologią Nvidia DLSS, która zaskakująco dobrze poprawia ostrość obrazu.
Względem wysokobudżetowych wersji najlepiej widoczne kompromisy to obniżenie jakości tekstur (gorsza jakość włosów Kay, bardziej kanciasta sylwetka) oraz mniejsze tłumy w oddali, mniej gęsta roślinność i uproszczone cienie. Te efekty są najbardziej widoczne przy patrzeniu na grę z bliska lub na dużym ekranie – przeciętny gracz korzystający z handhelda może ich nie dostrzec. Jednak pracę Nvidia DLSS i braki można „przeskoczyć” – animacja zawsze działa w 30 FPSach, a tła potrafią wyglądać porównywalnie do PS5, zwłaszcza przy dobrym oświetleniu.
Kolejne różnice oraz zarządzanie zasobami na Switchu 2
Wszystkie wersje wspierają ray tracing, ale Switch 2 wypada tu najlepiej optymalizacją. Mimo znacznie mniejszych zasobów, port zachowuje większość efektów śledzenia promieni (śledzone światło i cienie), po prostu nie generując ich w pełnej jakości. To skutkuje np. bardziej rozmytymi cieniami i mniejszą liczbą świecących efektów bloom w zasięgu. Konsolowe i PC-owe implementacje korzystają też z RTXDI (bibliotek Nvidia), co poprawia odbicia – na Switch 2 tego brakuje, ale podstawowe efekty RT są zachowane. Dzięki temu w obu wersjach obecny jest ten sam klimat „świetlny”, choć na Switch 2 trochę bardziej stonowany.
Switch 2 ma też mniejszą bibliotekę zasobów – objętość instalacji wynosi ok. 20,9 GB, co jest około jedną trzecią wielkości wersji na konsole czy PC (te sięgają 60 GB). Oznacza to mniej tekstur wysokiej rozdzielczości, krótsze filmy wideo i bardziej zoptymalizowane modele 3D. To właśnie dzięki temu port mieści się na kartridżu/kluczu o rozmiarze ~20 GB, podczas gdy konsolowe wersje wykorzystują ponad 60 GB danych gry. Mimo tych cięć nie zabrakło jednak pełnego contentu – wersja Switch 2 zawiera wszystkie opublikowane dodatki fabularne i DLC.
Podsumowanie – jak Star Wars Outlaws wypada na Nintendo Switch 2?

Mimo licznych kompromisów port Star Wars Outlaws na Switch 2 wypada naprawdę zaskakująco dobrze. Przede wszystkim należy pochwalić stabilność działania oraz wcale nie najgorszą grafikę, co nie było takie oczywiste w kontekście tej konsoli. W porównaniu z wersjami PS5/Xbox różnice widać głównie w rozdzielczości i detalach (Switch 2: 1440p vs 4K, uproszczone tekstury), ale silnik DLSS oraz dodanie ray tracingu pozwalają Switchowi 2 „nadrobić” jak najwięcej.
Nawet gdy grafika Switch 2 nie jest idealna, to porównanie do innych wersji jest mniej drastyczne, niż by się wydawało. Sam port jest jednym z najlepszych jeśli chodzi o gry third-party” na tę konsolę. W efekcie Outlaws na Switch 2 uchodzi za udaną konwersję, co w połączeniu z bogatą zawartością gry czyni ją warte uwagi dla fanów, którzy chcą zagrać mobilnie.
To bardzo dobry port, który bawi bardziej niż się obawiałem, ciesząc się stabilnym działaniem i efektownym wyglądem w obu trybach gry