Dziś zadebiutowała gra Blood Line, będąca spin-offem stworzonego przez Zacka Snydera uniwersum Rebel Moon. Podczas gdy przyszłość powiązanej z nią serii filmów Netflixa nadal pozostaje niepewna.
Niespodzianka dla graczy
Niektórzy subskrybenci mogli być zaskoczeni, odkrywając na swoich urządzeniach mobilnych tytuł Blood Line: A Rebel Moon Game. Produkcja została opracowana przez studio Super Evil Mega Corp, znane z gry Teenage Mutant Ninja Turtles: Splintered Fate. Dzięki izometrycznej perspektywie i mechanice opartej na dwóch drążkach gracze mogą zanurzyć się w realiach Rebel Moon, samodzielnie lub w trybie kooperacji. Blood Line opowiada zupełnie nową historię, niezależną od wydarzeń przedstawionych w dwóch częściach filmu Rebel Moon.
Dodatkowo Netflix Games oraz Super Evil Mega Corp zapowiadają, że gra będzie sukcesywnie rozwijana. Regularnie pojawią się aktualizacje z nowymi wyzwaniami i nagrodami, których szczegóły poznamy w przyszłości. Wygląda więc na to, że losy gry Blood Line rysują się znacznie stabilniej niż samej filmowej serii.
Zack Snyder przyznaje, że świat Rebel Moon skrywa jeszcze wiele opowieści. Wciąż jednak zastanawia się, w jakim kierunku i czy w ogóle ten uniwersum powinno się dalej rozwijać.
Źródło: IGN