Gra o Tron: Sojusze – recenzja gry karcianej. Knuj, kłam i wygraj.

Kultowa powieść w formie karcianki? Czemu by nie! W końcu ponowne spotkanie z bohaterami Gry o Tron to czysta przyjemność. Jednak     czy rozgrywka w Gra o Tron: Sojusze faktycznie zabiera nas do nikczemnego świata Westeros?

Gra o Tron: Sojusze – recenzja gry karcianej. Knuj, kłam i wygraj.

Zawartość gry:
– tor czasu;
– znacznik rundy;
– znacznik pory roku;
– znacznik pierwszego gracza;
– 54 żetony władzy;
– 9 kart liderów;
– 50 kart sojuszników;
– 62 standardowe karty wpływu;
– 11 kart wydarzeń
– 36 kart wpływu przypisanych liderom;
– 6 kart pomocy.

Karty, gracze i Żelazny Tron

W Gra o Tron: Sojusze wcielamy się w kultowych bohaterów z powieści George’a R. R. Martina oraz serialu HBO. Wykorzystując karty z opakowania, podejmujemy próbę zrekrutowania sojuszników, którzy mogą być naszym zbawieniem… lecz też zgubą. W trakcie rozgrywki kombinujemy, knujemy i robimy wszystko, co w naszej mocy, aby nie dać się zmanipulować jednemu z naszych bliskich.

Ciężki start i masa elementów

Masa kart, masa zasad, masa żetonów. Po otwarciu gry Gra o Tron: Sojusze można poczuć się lekko zagubionym. Jak to w przypadku karcianek – ilość elementów trochę przytłacza. Jednak bez obaw. Dłuższa chwila z instrukcją i śmiało możemy zabierać się do pierwszej rozgrywki. Z początku co prawda będziemy trochę błądzić i zastanawiać się, czy wszystko robimy poprawnie, ale na spokojnie – przecież poznawanie zasad z najbliższymi to też pewnego rodzaju forma zabawy.

Uprzedzam, ja nawet nie podejmę próby wytłumaczenia krok po kroku tego, jak należy grać w Gra o Tron: Sojusze. Mimo że tak jak wspominałem, zasady rozgrywki są zrozumiałe, to trzeba się nad nimi pochylić i zagrać tak z 2-3 rundy próbne, żeby faktycznie załapać, o co chodzi. W tej recenzji skupię się bardziej na aspektach emocjonalnych rozgrywki i radości z niej płynącej.

Knuj, kradnij i nie miej litości

Kiedy już zapoznamy się z zasadami i założymy maskę oszusta oraz krętacza, możemy w pełni oddać się rozgrywce. Naszym głównym zadaniem w Gra o Tron: Sojusze  jest zbudowanie małej i wielkiej rady (obie dzielimy z siedzącymi koło nas współgraczami). Jak to uczynić? Wystarczy, że na początku tury z wykorzystaniem kart wpływów pokonamy naszych przeciwników. Kiedy uda nam się to zrobić możemy dołączyć bohatera do jednego z dwóch naszych zespołów. I w zasadzie na tym opiera się cała zabawa – zdobywamy karty, budujemy radę i robimy wszystko, co w naszej mocy, żeby wygrać. W końcu biorąc udział w grze o tron, wygrywasz albo…

Prawdziwa gratka dla fanów

Gra o Tron: Sojusze to prawdziwa gratka dla fanów książki Georga R. R. Martina i serialu HBO. W      trakcie rozgrywki czuć      klimat Westeros. Mimo tego, że smoki nie zieją ogniem, a krew nie wylewa się na stole, to my jako uczestnicy zabawy możemy zamienić się w prawdziwych intrygantów, dla których nie ma niczego ważniejszego niż zwycięstwo. Najlepszym elementem samej gry jest jej zawartość. Zarówno graficznie, jak i opisowo wszystko pięknie pokrywa się z pierwowzorem. Dobrze jest wrócić do tego świata w takiej formie – szczególnie jeżeli macie do Gry o Tron jeszcze stosunek emocjonalny.

Karty opisy i grafiki

Powyżej wspomniałem – tutaj rozwinę. Jak to w karciarkach bywa, karty odgrywają w nich główną rolę. Nie inaczej jest w Gra o Tron: Sojusze. Trzeba przyznać, że twórcy z wyjątkową pieczołowitością podeszli do realizacji tego tytułu. Karty liderów i sojuszników wyglądają obłędnie. Może być oczywiście tak, że te grafiki  idealnie wpasowały się w moje gusta estetyczne. Niemniej trzeba przyznać, iż po prostu miło się na nie patrzy, to taka mała w zasadzie nieistotna kwestia, która sprawia, że rozgrywka sprawia nam jeszcze więcej przyjemności.

Dla fanów, ale chyba tylko dla nich

Gra o Tron: Sojusze to świetna karcianka. Jednak nie jestem przekonany, czy osobom niezaznajomionym z powieścią i serialem sprawi ona tyle frajdy z rozgrywki, co mi. Jeżeli lubicie gry karciane, to jasne – świetnie odnajdziecie się w trakcie zabawy. Niemniej w mojej ocenie cały ten tytuł opiera się głównie na emocjach i tym, co przeżywaliśmy przez wszystkie lata w trakcie lektury oraz seansu. Tak czy inaczej, z całego serca polecam, ja naprawdę bawiłem się świetnie!

Za przekazanie gry do recenzji dziękujemy wydawnictwu Rebel.

Podziel się ze znajomymi:

Udostępniam
Udostępniam
Udostępniam

NAJNOWSZE WPISY

O NAS:

Chcesz być na bieżąco, a nawet wiedzieć więcej o grach, komiksach, serialach lub filmach? GraPodPada.pl jest miejscem, gdzie znajdziesz informacje tworzone przez pasjonatów dla… graczy, czytaczy i oglądaczy ! Reprezentujemy różne opinie, patrząc na popkulturę z wielu perspektyw! Dlatego codziennie spodziewaj się treści wysokiej jakości i odnajduj interesujące Cię recenzje i informacje. Grasz w to? GraPodPada.pl to miejsce dla Ciebie… to miejsce dla każdego gracza.

Masz Pytania? Skontaktuj się z nami: kontakt@grapodpada.pl