Niedawno w moje ręce wpadła bezprzewodowa myszka od Genesis – śnieżnobiała Zircon 500. Jak się prezentuje, a przede wszystkim jak się sprawuje, dowiecie się w tej recenzji. Zapraszam do lektury.
Lekka i wygodna
Sprawdź także: Genesis Radium 600 G2 – recenzja mikrofonu – nowe szaty króla
W klasycznym, szaro-czerwonym opakowaniu, charakterystycznym dla firmy Genesis znajdziemy oczywiście ładną, białą myszkę, a w niej adapter radiowy 2,4 GHz do podłączenia. Oprócz tego biały przewód do ładowania o długości 1,6 metra schowany w eleganckiej sznurówce oraz instrukcję obsługi.
Zircon 500 to 79 gramowy sprzęt, który bardzo dobrze leży w dłoni. Jest lekki i subtelnie wyprofilowany. Jego wymiary to 119 mm długości, 62 mm szerokości oraz 38 mm wysokości. Nadaje się do wielogodzinnej pracy przy komputerze jak i do wszelkich gier. Niezależnie czy użytkownicy korzystają z chwytu typu palmgrip czy fingertip – do obu będzie dobrym wyborem. Gryzoń ma minimalistyczny design, który pozbawiony jest dodatkowego podświetlenia, oprócz wskaźnika umieszczonego pod scrollem ukazującego stan naładowania, a także wybrany tryb DPI.
Największą jednak wygodą jest brak przewodu na biurku. Myszkę możemy podłączyć na bluetooth, odbiornikiem radiowym oraz kablem na USB, kiedy bateria jest na wyczerpaniu. Ponad to przy połączeniu bluetooth istnieje możliwość sparowania i zapamiętania dwóch urządzeń oraz łatwe przełączanie się pomiędzy tymi urządzeniami przyciskiem umieszczonym na spodzie myszki. Właśnie ta opcja parowania będzie najczęściej wybierana przez użytkowników, ponieważ pozwoli to na dłuższą pracę na baterii, aczkolwiek wiąże się to z większym opóźnieniem i mniejszą precyzją. Natomiast podłączenie poprzez odbiornik radiowy będzie całkowitym przeciwieństwem.
Bardzo dobrym rozwiązaniem to tryb uśpienia – po długim czasie nieużywania oszczędza akumulator, a następnie wystarczy lekko poruszyć myszką, by ta była już gotowa do pracy.
Pomimo swojej małej masy, Zircon 500 została zrobiona całkiem porządnie – plastik nawet pod mocnym naciskiem nie zgrzyta w ręce. Wyważenie jednak nie jest idealne, ponieważ środek ciężkości znajduje się w przedniej części, co może wpływać na komfort użytkowania. Myszka posiada również pod spodem przyciski do zmiany DPI/łączności oraz wysokiej jakości ślizgacze z teflonu PTFE. Jest to dość niefortunne miejsce, ponieważ gracze, którym zależy na szybkiej zmianie rozdzielczości, na pewno przekreślą ten model.
Przede wszystkim funkcjonalna
Genesis Zircon został wyposażony w czujnik PixArt PMW3325 o maksymalnej rozdzielczości 10 tys. DPI. Mysz posiada również mechaniczne przełączniki Kailh GM 4.0, cechujące się imponującą żywotnością na poziomie 60 milionów kliknięć. Są one precyzyjne i dobrze dobrane pod względem siły nacisku. Boczne przyciski również sprawdzają się bez zarzutów, choć mają nieznaczny luz.
Wbudowany akumulator ma pojemność 300 mAh i wystarcza na około 80 godzin pracy. Przy intensywnym użytkowaniu trzeba pamiętać o ładowaniu myszki mniej więcej raz na tydzień. Ładowanie trwa półtorej godziny co jest naprawdę niezłym wynikiem.
Sprawdź także: Genesis Krypton 750 I Genesis Boron 500 XXL – recenzja – Zestaw jak marzenie!
Urządzenie dysponuje pięcioma programowalnymi przyciskami, których funkcje i makra można dostosować za pomocą dedykowanego oprogramowania. Dodatkowo, dzięki wbudowanej pamięci, raz wprowadzone ustawienia pozostaną zachowane, nawet przy podłączaniu myszki do innego komputera.
Jeśli mowa o dołączonym do myszki oprogramowaniu – pozwala nam ono na konfigurację sprzętu pod konkretny styl pracy. Istnieje możliwość ustawienia rozdzielczości sensora, przypisania akcji do przycisków, zmienić makra oraz czas, po którym myszka ma przejść w tryb uśpienia. Interfejs jest bardzo czytelny i odnajdzie się w nim każdy, mniej lub bardziej doświadczony użytkownik.
Podsumowując
Genesis zaskakuje nas kolejnym udanym sprzętem, dostarczając sprzęt wysokiej jakości w atrakcyjnej cenie – zaledwie 130 złotych. Za tę kwotę otrzymujemy myszkę, która nie tylko wygląda świetnie, ale także dysponuje zaawansowanym wyposażeniem i długą pracą na baterii. Należy jednak zauważyć dwie wady: nieco nieprzemyślane wyważenie i przycisk do zmiany DPI pod spodem myszki. Do pracy biurowej, codziennego użytkowania czy do gier niewymagających od nas precyzji nada się idealnie, aczkolwiek nie jest to dobry konkurent dla pasjonatów e-sportu.
Sprawdź także: Pallad 450 Camo Lite – Recenzja Plecaka. Wojskowy kamuflaż, codzienna użytkowość
