REKLAMA

Dungeon Legends – recenzja – Chodź poznasz moje podziemia

Kamil Wandzel

Opublikowano: 4 stycznia 2025

Spis treści

Avel znowu potrzebuje mojej pomocy? You son…. I’m in! Królestwo Avel to jedno z moich ulubionych planszówkowych uniwersów. Nic więc dziwnego, że nowa gra w tym świecie musiała wpaść w moje ręce. Wiedziałem, czego się spodziewać i co dostanę. Nie rozczarowałem się.

Ileż można chodzić po lochach i zabijać potwory, ratować zamki i królestwa? Okazuje się, że dużo i zawsze będzie mnie to bawić tak samo. Dungeon Legends to gra, w którą pewnie większość z nas już grała. Dlaczego więc mielibyśmy sprawdzić ten tytułu? Zapraszam do lektury.

Dawno, dawno temu w tym samym zamku

W skrócie Dungeon Legends jest grą kooperacyjną z elementami budowania talii i unikalnymi zdolnościami bohaterów, którymi sterujemy. Gra polega na wykonaniu założeń danego scenariusza (jest ich pięć) przy jednoczesnym zabijaniu potworów, które chcą wtargnąć do zamku.

REKLAMA

Talie uzupełniamy w czasie gry, czy to za zabicie potwora, czy przy wykorzystaniu tzw. Duszków. Do ruchu potrzebujemy pyłku, który oczywiście możemy zdobyć z kart.

Chodź poznasz moje podziemia – recenzja Dungeon Legends

Głównym założeniem gry jest aspekt kooperacyjny — to na tym elemencie gra skupia się najbardziej, dając nam często wskazówki do danego scenariusza, iż dzięki współpracy wygramy szybciej. Element ten nie jest niczym nowym w grach w świecie Avelu. Zawsze wcielając się w bohaterów, musieliśmy współpracować, aby pokonać zło, samodzielnie było to, nie chcę napisać, że niemożliwe, ale no… niemożliwe.

Świat Avelu to piękno, a piękno musi być dobre

Dla tych, co grali w Kroniki zamku Avel, nie jest niczym nowym, że gry z tego świata wydawane są po prostu cudnie. Styl baśniowy, czyli dokładnie taki, jakiego oczekuję, grafiki pełne detali, które dodają każdej rozgrywce piękna. Do tego w Dungeon Legends dochodzą karty przedmiotów zaawansowanych, na które aż ciężko się napatrzyć. Piękne karty holo podkreślają, że trzymamy w rękach coś wyjątkowego, coś, co wydaje się niemal ekskluzywne. Choć w rzeczywistości karty specjalne dość łatwo trafiają do naszych talii, nie zmienia to faktu, że prezentują się naprawdę obłędnie. Karty przeciwników również nie pozostawiają wiele wyobraźni, dokładnie przedstawiając, z kim przyjdzie nam się zmierzyć. Utrzymane są w stylu idealnie współgrającym z resztą oprawy oraz mroczną tematyką lochów, co tworzy spójną i klimatyczną całość.

Chodź poznasz moje podziemia – recenzja Dungeon Legends

Samo już pudełko zapowiada przygodę, obiecując sporo nowych tematów dla bardów, którzy będą układać pieśni ku chwale naszej drużyny. Nie jest za to oczywiste, co czeka za bramą, która musimy przejść, aby oczyścić nasz świat z plugastwa.

Dodatkowo mata dołączona do gry stanowi prawdziwą wisienkę na torcie. Nie tylko ułatwia przygotowanie oraz przebieg rozgrywki, ale także doskonale oddaje klimat mrocznych podziemi, wzmacniając immersję i przyjemność z gry.

Świat piękny, lecz nie bez wad

Dawno nie miałem do czynienia z tak niejasną instrukcją. Wiele elementów było niejasnych nawet tak podstawowych, jak samo użycie kart czy zdolności. Musiałem posiłkować się internetem, który szybko rozwiał moje wątpliwości, paradoksalnie utwierdzając mnie w przekonaniu, że instrukcji sporo brakuje do idealnej. Te same problemy, co ja, miało wielu graczy, co pokazują komentarze pod filmikami.

Chodź poznasz moje podziemia – recenzja Dungeon Legends

Drugim elementem, na który muszę ponarzekać, są karty — są zbyt cienkie i podatne na uszkodzenia. Już po jednym tasowaniu zauważyłem widoczne ślady użytkowania, co może być problemem przy dłuższym graniu. Niestety koszulki obowiązkowe, aby szybko nie zużyć biednych kartoników — nie kartoników, raczej karteczek.

A jeżeli już o wykonaniu poszczególnych elementów mowa, to nieszczęsne pudełka na komponenty również pozostawiają wiele do życzenia. Pomysł jest świetny, bo dzięki temu grę mamy zawsze poukładaną i zorganizowaną. Niestety, w praktyce elementy nie trzymają się stabilnie, a przy otwieraniu potrafią całkowicie się rozłożyć, co bywa irytujące. Fakt, że odrobina taśmy załatwi sprawę, no ale nie o to chodzi w narzekaniu, żeby znajdować rozwiązanie.

Gra na szóstkę, czyli obowiązkowa

Kojarzycie ten moment na sprawdzianach, kiedy pojawiło się zadanie z gwiazdką, czyli na ocenę celującą? Od razu je olewałem i przechodziłem do zadań na ocenę dostateczną, aby, mówiąc kolokwialnie, „mieć czas na CS”. To określenie idealnie pasuje do tej gry, bo jest to tytuł nadobowiązkowy. Dla graczy, którzy – podobnie jak ja – uwielbiają świat Avelu lub czują się na tyle swobodnie w gatunku, aby zasiąść do karcianego dungeon crawla, spędzając czas ze znajomymi na rozmowach i wspólnym pokonywaniu kolejnych rozdziałów.

Chodź poznasz moje podziemia – recenzja Dungeon Legends

Sam bawiłem się świetnie i mogę polecić tę grę z czystym sumieniem. Niemniej jednak wiem, że wielu graczy, widząc tę „gwiazdkę”, może odpuścić sobie to „zadanie”, chcąc jedynie zaliczyć test i szybko przejść do tytułów bardziej wpisujących się w ich krąg zainteresowań.

ZALETY +

WADY -

Za przekazanie gry planszowej do recenzji dziękujemy wydawnictwu Rebel.
Kamil Wandzel

Jako dziecko jadłem kamienie stąd moja miłość do krasnoludów, patrząc na żelazny tron, czekam na powrót króla, a wyglądając za okno, odruchowo rzucam na percepcję. To cały ja, lubię uciekać w światy pełne magii, czy to na kartach książek, czy za pomocą konsoli (mam zielone serce!) i robię to zawsze, kiedy mam wolną chwilę. A i pamiętajcie... KRASNOLUDEM SIĘ NIE RZUCA!

REKLAMA

Rekomendowane artykuły

Sandman. Teatr Tajemnic. Tom 1 – recenzja komiksu – Władca Snów, ale to Batman

Sandman. Teatr Tajemnic. Tom 1 – recenzja komiksu – Władca Snów, ale to Batman

Batman/Superman: World’s Finest. Diabeł Nezha. Tom 1 – recenzja komiksu – Pojedynek w orientalnym sosie

Batman/Superman: World’s Finest. Diabeł Nezha. Tom 1 – recenzja komiksu – Pojedynek w orientalnym sosie

Piąty akt – recenzja książki – Przedstawienie musi trwać.

Piąty akt – recenzja książki – Przedstawienie musi trwać.

Star Wars. Kanan. Ostatni Padawan – recenzja komiksu – Jak to było przed Parszywą Zgrają?

Star Wars. Kanan. Ostatni Padawan – recenzja komiksu – Jak to było przed Parszywą Zgrają?

Władca Pierścieni: Wojna Rohirrimów – Recenzja filmu. Średnio udana laurka dla kultowej trylogii

Władca Pierścieni: Wojna Rohirrimów – Recenzja filmu. Średnio udana laurka dla kultowej trylogii

The Thaumaturge – recenzja gry. Warszawskie czary-mary

The Thaumaturge – recenzja gry. Warszawskie czary-mary