Jak już wiecie z moich poprzednich recenzji, seria komiksów W.I.T.C.H. stanowiła dla mnie ważną rolę w młodzieńczych latach. Wznowienie wydania w formie pięknie zdobionych tomików stało się zaś okazją do nadrobienia zaległości oraz szansą na poznanie zakończenia, co niestety nie było mi dane w przeszłości. Jakie mam wrażenia z kolejnej nostalgicznej podróży?
Idealna lektura na nużący lot samolotem
Postanowiłam zabrać swoją księgę na wakacje, by móc się raczyć dobrym komiksem nad basenem czy piaszczystą plażą, stąd opóźnienie w publikacji recenzji. Pokusa okazała się jednak na tyle silna, że wyjęłam komiks tuż po wejściu na pokład samolotu. I powiem wam, że nie żałuję, bo te kilka godzin lotu spędziłam przyjemnie w towarzystwie 348 stron, na których nasza piątka przeżywa całą masę niesamowitych przygód. Byłam tak przejęta śledzoną historią, że mój siedzący obok chłopak posyłał mi rozbawione uśmiechy. Jakież było moje zdziwienie, gdy złapałam go na śledzeniu kolejnych kart razem ze mną (szach mat MJ!).
Nic na to nie poradzę, że jak już siadam sobie z tomem Czarodziejek, to nie mogę się oderwać od lektury, zupełnie jak kiedyś. W księdze 13 powita nas tradycyjnie krótkie podsumowanie Kto jest kim w WITCH?. Następnie przeczytamy sześć nowych historii publikowanych w numerach 150-161 magazynów, które w Polsce wydano pomiędzy grudniem 2008 a czerwcem 2009 (czyli jak już byłam „zbyt dorosła”, by czytać przygody wojowniczek).
Małe zmiany w porównaniu do treści komiksu
Szkoda, że pominięto rozdział Podarki od serca z numeru 149. Redakcja wydania uargumentowała ten fakt tym, że opowieść ta nie miała związku z publikowaną serią. Jako czytelnik, który nie miał możliwości zapoznania się z tą historią, czuję rozczarowanie, że ktoś zadecydował za mnie i nie dał mi możliwości zapoznania się z kompletnym zbiorem. Może jednak wydawca ma inną wizję i wszystkie wycięte fragmenty zepnie w jeden tom bądź dodatkowe wydawnictwo? Cierpliwie czekam i liczę na dowiezienie historii w całości.
Okładkę zdobi biało niebieska obwoluta z rysunkiem czarodziejek jako cheerleaderek wymachujących pomponami w biało pomarańczowych kostiumach. Z tyłu znajdziemy streszczenie tego co czeka nas w albumie oraz wypukłe zdobienia w kształcie motyli.
W księdze 13 znajdziemy historie: Złodziej mocy, Ziemia, Pod Gwiazdami, Ogień, Woda oraz Uczucia.
Nad koncepcją fabuły i scenariuszem pracowali Augusto Machetto i Alessandro Ferrari. W środku znajdziemy ilustracje Antonello Daleny, Manueli Razzi, Giady Perissinotto, Alberto Zanona, Davide Baldoniego, Paolo Campinottiego, Emilio Urbano, Lucio Leoniego, Elisabetty Melaranci czy Cateriny Giorgetti. Nigdy nie przestanie mnie zadziwiać, jak wielkim przedsięwzięciem jest cała seria i jak wielu rysowników, o często różnych stylach, zaproszono do jej tworzenia.
Za przekład z języka włoskiego odpowiada Joanna Szabunio, za redakcję merytoryczną Agnieszka Wielądek.
Kolejny świetny album, już nie mogę się doczekać kontynuacji!!!!
Początek historii jest spokojny, po ostatnich przygodach w Heatherfield wydaje się, że w końcu zapanuje długo oczekiwany spokój. Chociaż udało się uratować Matta, Will nie czuje się przy nim tak swobodnie, jak kiedyś. Szuka sposobu, by wrócić do tego, co było dawniej, ale czy to w ogóle możliwe? Tymczasem obiekt jej westchnień otrzymał zadanie, którego wykonanie będzie rzutowało na życie i funkcjonowanie czarodziejek. Wątek Will i Matta był tym, który śledziłam najchętniej, szkoda, że wszystko na razie się tak układa, ale wciąż liczę, że ten związek będzie miał happy end.
Nowa sytuacja staje się polem do sprzeczek. Część drużyny chce wrócić do dawnego porządku, reszta dziewczyn jest zadowolona z nowej rzeczywistości i pragnie żyć życiem zwykłej nastolatki. Jak to w W.I.T.C.H. bywa, nasze bohaterki nie mają zbyt wiele czasu na refleksje, bo co chwila coś się dzieje, czy to w Kondrakarze, czy w prywatnych życiach naszych heroin.
Atmosferę rozluźnią lekkie wakacyjne przygody naszych bohaterek, które dzięki pewnym osobom zostaną na zawsze w ich pamięci. Myślę, że nie mogłam trafić na tom bardziej wprowadzający w urlopowy nastrój.
Sprawdź też: Śledztwa Enoli Holmes. Tom. 7. Czarny powóz — recenzja komiksu — Nazwisko zobowiązuje!
Pozycja obowiązkowa dla fanów
Jeszcze przed lądowaniem demonstracyjnie zamknęłam z hukiem twardą okładkę i powiedziałam na głos, że jak zwykle trzeba będzie teraz czekać na kolejny tom do jesieni. Jak tutaj żyć?!
Część trzynasta jest bardzo dobrą kontynuacją serii i nie odstaje poziomem od wcześniejszych ksiąg. Tempo akcji jest zachowane, bardziej akcyjne momenty przeplatane są codziennymi zdarzeniami z życia bohaterek. Żałowałam jedynie, że trzynaste wydanie miało tylko 348 stron, a nie jak niektóre z wcześniejszych pozycji – po ponad 500.
Jeżeli jesteście fanami Czarodziejek W.I.T.C.H. to najnowsze wydawnictwo jest pozycją obowiązkową na waszej liście zakupów.