Obecnie J.R.R. Tolkien bezsprzecznie kojarzy się przede wszystkim ze stworzonym przez niego światem fantasy, czyli Śródziemiem. Nie można jednak zapominać, że Hobbit czy Władca Pierścieni były dodatkiem do jego obszernej pracy naukowej z dziedziny filologii. Skromny wycinek jego dorobku został przedstawiony w Bitwie pod Maldon, która trafiła niedawno na półki księgarń.

Kolejna ciekawa pozycja w biblioteczce
Bitwa pod Maldon. Powrót Beorhtnotha została wydana w języku angielskim w 2023 roku, jednak dzięki prężnej działalności wydawnictwa Zysk i S-ka polscy miłośnicy twórczości Tolkiena nie musieli na nią czekać zbyt długo. Polski przekład autorstwa Pauliny Braiter zawitał na rynku już na początku 2025 roku, towarzysząc wydanym kilka miesięcy wcześniej Łazikantemu i Panu Błyskowi. Tym razem zredagowanie pism spadło na barki cenionego badacza spuścizny Tolkiena – Petera Grybauskasa, którego zainteresowania naukowe obejmują twórczość Profesora, fantasy oraz mediewalizm.
W przeciwieństwie do Historii Śródziemia na okładce nie znajdziemy oryginalnej ilustracji stworzonej specjalnie na potrzeby polskiego wydania, lecz podobnie jak to miało miejsce w przypadku Upadku Númenoru czy Natury Śródziemia skorzystano z grafiki powstałej na potrzeby pierwotnego wydania. Wykorzystanie kremowego papieru o nieco wyższej gramaturze sprawia, ze strony przyjemnie się przewraca i nie trzeba bać się o przypadkowe uszkodzenie kartek. Dzięki trzymaniu się tego samego formatu od lat książka wspaniale komponuje się na półce z innymi tolkienowskimi dziełami wydanymi przez Zysk i spółkę.
Wyruszmy na wyprawę do średniowiecza
„Powrót do domu bez głowy (jak to zrobił Beorhtnoth) nie jest zbyt rozkoszny”. Z takim właśnie charakterystycznym dla siebie humorem ponad 50 lat temu Tolkien pisał do wydawcy. W ciągu 70 lat od pierwotnej publikacji w czasopiśmie akademickim oba człony tytułu bywały wielokrotnie mylone i błędnie uznawane za to samo dzieło. Bitwa pod Maldon jest bowiem autorskim prozatorskim tłumaczeniem krótkiego poematu (325 wersów), który unieśmiertelnia jedną z najważniejszych bitew w X wieku na terenie Anglii. Powrót Beorhtnotha natomiast jest dramatem pisanym wierszem aliteracyjnym, który korzystając ze współczesnego słownictwa, można określić jako sequel do „ostatniego ocalałego fragmentu dawnej angielskiej heroicznej poezji minstreli. Na tym jednak zawartość tomu się nie kończy, bo w (prawie każdej) książce związanej z Tolkienem mile widziane są wszelkiego rodzaju dodatkowe rozdziały. Nie inaczej jest więc i w tym przypadku. Dzięki decyzji edytora w nasze ręce trafia również niepublikowany wcześniej wykład o tradycji wersyfikacji w języku angielskim, rymowana wersja Powrotu oraz prawdopodobnie najciekawszy fragment, jakim jest próba powiązania obu poematów z legendarium Śródziemia.

To nie jest łatwa lektura
Zaczynając swoją lekturę Bitwy, byłem ciekaw tego, co mnie czeka, gdyż usłyszałem o niej dopiero w okolicach premiery angielskiego wydania. Z drobnymi wyjątkami nie przepadam osobiście za dramatami, jednak Tolkien napisał swoje dzieło w taki sposób, że trudno się od niego oderwać, co poskutkowało przeczytaniem poematu w jednym posiedzeniu. Również obszerny zbiór przypisów do Bitwy oraz Powrotu podobnie jak w przypadku Łazikantego był bardzo edukującym elementem, gdyż dostarcza bardzo dużo informacji dotyczących kontekstu historycznego i kulturowego obu dzieł. Ponadto pomogą one umiejscowić je względem innych dzieł Tolkiena.
Dalsze, miejscami mocno techniczne rozdziały, komentujące literaturę staroangielską czy zmiany w tradycji poetyckiej były już nieco trudniejsze w odbiorze, gdyż zakładały pewną wiedzę naukową czytelnika w tym aspekcie. Takowej jednak ze względu na własny kierunek studiów nie posiadam, jednak potraktowałem tę sytuację jako okazję do poszerzenia swoich horyzontów. Na szczęście część z nich była już bardziej przystępna dla przeciętnego czytelnika.

Opowieść o tym, co ważne
Bitwa to nie tylko uwiecznienie ważnego historycznie wydarzenia. To także studium takich wartości jak odwaga czy lojalność. Stawia również pod znakiem zapytania to, czy zawsze honorowe postępowanie, bycie wiernym etosowi rycerskiemu przyniesie pozytywne dla nas skutki. Z drugiej strony pokazuje jednak jak heroizm i walka mimo wręcz oczywistej porażki może stać się symbolem i motywacją dla innych. Myślę, że powyższe dzieło będzie dobrym wyborem, jeśli poszukujecie dzieła, które zmusza do rozmyślań nad wartościami, sensem historii i wyciąganiem z niej wniosków. Oczywiście równie mocno polecam ten tytuł, w przypadku gdy zapragnęliście wyjść z poznawaniem twórczości Tolkiena poza Śródziemie.