REKLAMA

Astronomics – recenzja gry. Samotni w kosmosie

Martyna Adamska

Opublikowano: 8 marca 2025

Spis treści

 

Jako największa fanka wszelkich opowieści, których akcja toczy się w przestrzeni kosmicznej, z ogromną chęcią zagrałam w Astronomics. Gra wyprodukowana przez studio Numizmatic Games Collection pojawiła się we wczesnym dostępie na platformie Steam 10 lutego tego roku. Czy warto było ponownie wyruszyć w nieznane?

Znowu spełniam najskrytsze marzenia…

Niedawno z przyjemnością recenzowałam grę To the Moon, której fabuła toczy się wokół pewnego jegomościa, marzącego o locie na Księżyc. W Astronomics mamy do czynienia z odwrotną konwencją – główny bohater chciałby po raz pierwszy w życiu wybrać się… na Ziemię. Absolutnie nie jest to żart – cena biletu, który umożliwi tę podróż, jest horrendalna, wobec czego kierujemy poczynaniami bohatera w Cube Corporation, górniczym konsorcjum, a dzięki wydobyciu minerałów i ich sprzedaży, odkładamy cenne pieniądze na spełnienie nietypowego marzenia o życiu na Błękitnej Planecie.

Screen z gry Astronomics
Astronomics – recenzja gry. Samotni w kosmosie | Screen z gry

 

Pieśń przyszłości w surowym klimacie

Nasza przygoda rozpoczyna się na stacji kosmicznej, należącej do Cube Corporation. To właśnie tam rozgrywamy samouczek, pozwalający na poznanie podstawowych mechanik gry. Jesteśmy stopniowo zapoznawani z tym surowym światem, począwszy od wcześniej wymienionej stacji, będącej naszym domem oraz miejscem handlu i pozyskiwania nowych kontraktów, a skończywszy na pierwszej wyprawie na pobliską asteroidę szkoleniową, gdzie uczymy się wydobywania cennych surowców. Gdy zakończy się on sukcesem, możemy rozpocząć samodzielną rozgrywkę. Należy przyznać, że krajobrazy, które będziemy podziwiać podczas ciężkiej pracy, są dość minimalistyczne, jednakże w tej prostocie tkwi piękno. Pomimo że nie mamy do czynienia z lokacjami znanymi nam z RPGów (nie jest to również tej grze potrzebne), to możemy poczuć się całkiem usatysfakcjonowani graficzną oprawą Astronomics. Kolejną zaletą gry jest bez wątpienia prostota sterowania. Potrzebujemy do tego myszki, klasycznej kombinacji klawiszy WASD, a także Q, E oraz Tab. Ten zestaw jest wystarczający do pełnej rozgrywki.

REKLAMA

 

Screen z gry Astronomics
Astronomics – recenzja gry. Samotni w kosmosie | Screen z gry

 

Uczciwą pracą ludzie się bogacą

Warto przejść do sedna sprawy, czyli naszego głównego zajęcia podczas zabawy. Jesteśmy górnikami przyszłości, wobec czego rezygnujemy z kilofa i ziemskich kopalni na rzecz zdalnie sterowanych robotów oraz pozyskiwania cennych zasobów z najodleglejszych zakątków kosmosu. Mamy do dyspozycji frachtowiec, którym dzięki nadświetlnym skokom prędkości, docieramy na orbitę wybranych przez nas asteroid. Następnie przesiadamy się do niewielkiego promu, którym lądujemy w miejscu docelowym. Ten moment jest znakomitą zabawą zręcznościową, ponieważ lawirujemy naszym pojazdem wśród kosmicznych skał, a każde zderzenie z jakąkolwiek przeszkodą skutkuje uszczerbkiem dla naszego kapitału.

Screen z gry Astronomics
Astronomics – recenzja gry. Samotni w kosmosie | Screen z gry

 

Początkowe wyposażenie promu stanowi robot, którym nasz bohater steruje zdalnie z pokładu promu kosmicznego. Gramy, obserwując świat z góry, co pozwala nam na sprawne przemieszczanie się w kierunku znalezionych przez nas surowców. W miarę rozwoju akcji, a także wzrostu zasobności naszego portfela, możemy pozwolić sobie na zakup innych maszyn, usprawniających pracę i umożliwiających na wydobycie większej ilości cennych kopalin w krótszym czasie. Co istotne, gra traktuje nasze poczynania dość realistycznie – wszelkie sprzęty oraz udoskonalenia statku kosztują nas sporo pieniędzy. Pojemność zbiornika paliwa naszego frachtowca jest niewielka, wobec czego każda podróż na asteroidę kończy się kupnem benzyny dla naszego statku. Wobec powyższego początkowo nie mamy zbyt wiele pieniędzy, lecz przełamanie pierwszych lodów skutkuje przyjemną rozgrywką w przyszłości. Ponadto czas spędzany na każdej z asteroid jest ograniczony, o czym informuje nas widoczny z lewej strony ekranu zegar. Jesteśmy zmuszeni opuścić miejsce wydobycia przed upływem wskazanego czasu, co sprawia, że niezbędne jest dość strategiczne planowanie naszego pobytu. Na domiar złego nasz robot również ma ograniczoną pojemność baterii i konieczne jest jego ładowanie na pokładzie promu, co również skraca czas poświęcony konkretnej pracy.

W mej samotnej duszy melancholia…

Podczas rozgrywki najbardziej uderzyła mnie samotność człowieka w bezgranicznym kosmosie. Moim pierwszym, dość specyficznym skojarzeniem z Astronomics był film Moon, opowiadający historię mężczyzny odbywającego trzyletnią samotną misję na Księżycu. Zainteresowanym tematyką science fiction polecam go serdecznie – warto znieść jego monotonię dla plot twistu, który wywołuje dreszczyk emocji. Podobnie jak w powyższej produkcji, bohater gry nie ma żadnego towarzysza niedoli, chyba że uznamy robota, znajdującego się na statku za godnego kompana. Możemy nawet wejść z nim w interakcje, poprosić o zrobienie kawy, czy też o przytulenie, co moim zdaniem jeszcze dobitniej akcentuje atmosferę samotności. Podczas pracy możemy również spotkać piratów, jednakże, jak zapewne się domyślacie, nie mają oni wobec nas przyjaznych zamiarów.

Screen z gry Astronomics
Astronomics – recenzja gry. Samotni w kosmosie | Screen z gry

Gra nie wymaga od nas ciągłego monitorowania rozgrywki, co stanowi kolejną z jej zalet – po rozstawieniu maszyn górniczych, możemy pozostawić komputer na dłuższą chwilę, by przypomnieć sobie, że tutaj, w naszej rzeczywistości, nie jesteśmy sami. W tym samym czasie nasz bohater będzie dokładał kolejne grosze do kupna biletu na Ziemię. Poza tym pozostaje nam już tylko monotonia pracy w niezmierzonym kosmosie – jedyna wada Astronomics, która nieco zniechęcała mnie do kontynuowania przygody z tym tytułem. Ostrzegam również, że nie uzyskacie wymarzonego biletu na Ziemię podczas kilku godzin rozgrywki, jednakże ostatecznie, warto wybrać się w tę międzygwiezdną podróż.

 

ZALETY +

WADY -

Martyna Adamska

Niegdyś pięciolatka dźwigająca najnowsze tomy Harry'ego Pottera, dziś oddana fanka fantasy. Kocham wszelkie opowieści, najczęściej jednak sama obdarowuję słowotokiem moje otoczenie. Gram od lat, z ogromnym sentymentem dla staroci. Idealistka aż do szpiku kości - nie bez przyczyny uwielbiam kolor niebieski.

REKLAMA

Rekomendowane artykuły

Pingwin: Długa droga do domu – recenzja komiksu – Intrygujący powrót do Gotham

Pingwin: Długa droga do domu – recenzja komiksu – Intrygujący powrót do Gotham
Coridden key Art

Coridden – Recenzja gry. Obudź w sobie bestię

Coridden – Recenzja gry. Obudź w sobie bestię

Bitwa pod Maldon. Powrót Beorhtnotha – Recenzja książki. Tolkien to nie tylko Śródziemie

Bitwa pod Maldon. Powrót Beorhtnotha – Recenzja książki. Tolkien to nie tylko Śródziemie
avowed key art

„Avowed” – recenzja gry. Miecz, magia i moralne dylematy, czyli dzień jak co dzień

„Avowed” – recenzja gry. Miecz, magia i moralne dylematy, czyli dzień jak co dzień
recenzja gry techno banter

Techno Banter – recenzja gry. Music, Please! 

Techno Banter – recenzja gry. Music, Please! 
Chocolate Factory Simulator

Chocolate Factory Simulator – recenzja gry. Zawsze chciałam być jak Willy Wonka

Chocolate Factory Simulator – recenzja gry. Zawsze chciałam być jak Willy Wonka