Jako fanka horrorów wszelakich nie mogłam przejść obok tego tytułu obojętnie i nie żałuję! To bardzo klimatyczna, trzymająca w napięciu i nawiązująca do twórczości Stephena Kinga gra, która przypadnie do gustu każdemu, kto chociaż trochę lubuje się w tego typu produkcjach. Ale zacznijmy od początku…
Alan Wake Remastered – recenzja gry. Ta gra to prawdziwy koszmar!
Nasz tytułowy bohater jest uznanym amerykańskim pisarzem. Ma na swoim koncie kilka bestsellerów i jak się okazuje, cieszy się sporą popularnością i rozpoznawalnością. Brzmi jak koszmar? Jeszcze nie. Jeżeli do tej historii dodamy brak weny, który ciągnie się już dwa lata i nerwy z tym związane, które odbijają się na relacji z żoną, to już nie wygląda tak fajnie, prawda? Para stara się z tym walczyć i radzić sobie najlepiej jak tylko potrafi. Aby ratować swoje małżeństwo, wybierają się na upragniony odpoczynek do miasteczka Bright Falls. Jak pewnie łatwo się domyślić, wcale nie będą tam odpoczywać…
Aby pomóc naszemu bohaterowi odzyskać upragniony spokój i odpowiedzi na nurtujące go pytania, musimy wraz z nim przemierzyć Bright Fall. Do pokonania będziemy mieć kilka lokacji takich jak: opuszczona kopalnia, bar czy chociażby dziwaczną i surrealistyczną farmę dwóch, starych Rockmenów. Jednak najczęściej przyjdzie nam biegać po lesie. Co na dłuższą metę staje się niestety dość nużące… Twórcy jednak starają się to urozmaicić i od czasu do czasu pozwolą nam usiąść za kółkiem samochodu. Co muszę przyznać, pozytywnie mnie zaskoczyło i stanowiło bardzo miłą odmianę w poruszaniu się po tym świecie.
Warto przy tym wszystko dokładnie zwiedzać i przeszukiwać lokalizacje. Gra bowiem świetnie nagradza eksplorację i nasze wysiłki. A jest co zbierać! Kartki maszynopisu, termosy z kawą, czy rzeczy, które ułatwią nam przetrwanie w tym mrocznym świecie. Szkoda tylko, że sterowanie nam w tym nie pomaga… Jest ono bardzo toporne. Trochę przykro, że twórcy nie poświęcili temu nieco więcej uwagi i nie tchnęli w nie nieco płynności i „życia”.
Alan Wake Remastered to nie tylko cudowny i ujmujący klimat czy nagradzająca wysiłki gracza eksploracja. To również walka na śmierć i życie z Opętanymi przez Ducha Mroku mieszkańcami górskiego miasteczka. Jak z nimi walczyć, a jeszcze lepiej wyeliminować? Sposobów jest kilka!
Po pierwsze światło! Latarka to jeden z tych przedmiotów, który towarzyszy nam niemal przez całą grę. Jej blask sprawia, że nasz przeciwnik traci na sile, przez co łatwiej go pokonać. Niestety znajdujące się w niej baterie nie są wieczne i trwałe. Trzeba je co jakiś czas wymieniać i pamiętać o ich zbieraniu.
To nie wszystko. Dostajemy jeszcze race i granaty błyskowe, które również świetnie się sprawdzają. Musimy jednak pamiętać, że osłabiony wróg wciąż może zrobić nam krzywdę. Dlatego należy go całkowicie wyeliminować. Pomoże nam w tym kilka strzałów z rewolweru albo innego rodzaju broni, który uda nam się zdobyć wraz z rozwojem fabuły. A jest w czym wybierać i każdy znajdzie coś dla siebie.
Klimat, klimat i jeszcze raz klimat! To oprócz świetnie napisanej historii kolejna rzecz, której warto poświęcić kilka słów. Zwłaszcza jeżeli lubi się książki Stephena Kinga. Bowiem w grze Alan Wake Remastered można znaleźć bardzo dużo nawiązań do twórczości tego amerykańskiego mistrza grozy. Sceny, w której przestraszony Alan zatrzaskuje za sobą drzwi, w które po chwili uderza siekiera… Myślę, że fanom Kinga nie trzeba wyjaśniać.
Charakteru całej produkcji dodają również świetnie napisane postacie, czy momentami bardzo filmowa aura gry. Wisienką na torcie są jednak wspomniane już przeze mnie strony maszynopisu Alana, który nie pamięta momentu ich tworzenia.
Alan Wake Remastered to gra, którą z czystym sercem mogę polecić każdemu, kto uważa się za miłośnika horrorów czy thrillerów. I mimo, iż jest to produkcja, która nie sprawi, że w nocy będziemy bać się pójść do toalety, to pokazana w niej historia i klimat sprawią, że zostanie w naszej pamięci na bardzo długo. Dlatego warto przymknąć okno na nieco „drętwe” sterowanie i las, który momentami wydawać by się mogło, że nie ma końca i dać szansę Alanowi i jego historii.
Sprawdź też: Zdradziecka zona „Chernobylite”– recenzja gry
GraPodPada.pl to miejsce, gdzie przy jednym stole siedzą konsolowcy, pecetowcy, komiksiarze, serialomaniacy i filmomaniacy. Tworzymy społeczność dla wyjadaczy, jak i niedzielnych graczy, czytaczy i oglądaczy. Jesteśmy tutaj po to, aby podzielić się z Tobą naszymi przemyśleniami, ale również, aby pokazać Ci, że każda opinia ma znaczenie, a wszyscy patrzymy na współczesną popkulturę kompletnie inaczej. Zostań z nami i przekonaj się, że grapodpada.pl to miejsce dla każdego gracza.
Masz Pytania? Skontaktuj się z nami: kontakt@grapodpada.pl
Cookie | Duration | Description |
---|---|---|
cookielawinfo-checkbox-analytics | 11 months | This cookie is set by GDPR Cookie Consent plugin. The cookie is used to store the user consent for the cookies in the category "Analytics". |
cookielawinfo-checkbox-functional | 11 months | The cookie is set by GDPR cookie consent to record the user consent for the cookies in the category "Functional". |
cookielawinfo-checkbox-necessary | 11 months | This cookie is set by GDPR Cookie Consent plugin. The cookies is used to store the user consent for the cookies in the category "Necessary". |
cookielawinfo-checkbox-others | 11 months | This cookie is set by GDPR Cookie Consent plugin. The cookie is used to store the user consent for the cookies in the category "Other. |
cookielawinfo-checkbox-performance | 11 months | This cookie is set by GDPR Cookie Consent plugin. The cookie is used to store the user consent for the cookies in the category "Performance". |
viewed_cookie_policy | 11 months | The cookie is set by the GDPR Cookie Consent plugin and is used to store whether or not user has consented to the use of cookies. It does not store any personal data. |