Emma Watson zabrała głos w sprawie narastającego konfliktu z autorką „Harry’ego Pottera”. W rozmowie aktorka przyjęła ton ugodowy i podkreśliła, że choć nie zgadza się z poglądami J.K. Rowling, nie zamierza jej „kasować”.
Pojednanie nadejdzie?
Watson jasno stwierdziła, że jej różnice światopoglądowe nie przekreślają tego, co Rowling — według niej — wniosła w jej życie i karierę. „Nie wierzę, że jedno niweluje drugie i że moje doświadczenie tej osoby nie zasługuje na to, by być zachowane” — mówiła. Dodała, że zależy jej na tym, by „ludzie, którzy nie zgadzają się z moją opinią, mnie kochali, a ja mogła kochać tych, z którymi nie podzielam poglądów”.
Watson wyraziła też żal, że nigdy nie doszło do prawdziwej rozmowy między nią a Rowling. „Najbardziej boli mnie to, że rozmowa nigdy nie była możliwa” — przyznała. Zaznaczyła jednocześnie, że pozostaje otwarta na dialog, choć obawia się, by nie wzmocnić konfliktu. Nie chce, by „toksyczna debata” stała się narzędziem dalszego antagonizmu.
Aktorka przypomniała również, że wspiera prawa osób transpłciowych. W 2020 roku opublikowała na ten temat oświadczenie: „Osoby transpłciowe są tymi, za kogo się podają, i zasługują na to, by żyć swoim życiem bez ciągłego podważania”. Słowa, które od tamtej pory wielokrotnie komentowały konflikty wokół Rowling. Watson podkreśla, że dla niej kwestia godności i szacunku jest kluczowa. Żaden człowiek nie powinien być traktowany jako „zbywalny”.
Choć relacje między głównymi aktorami ekranizacji „Harry’ego Pottera” a samą Rowling są napięte, wypowiedź Watson rzuca światło na możliwy kierunek. Nie retoryki wykluczania, ale próby zrozumienia mimo różnic. Jej stanowisko pokazuje, że w złożonych relacjach można zachować wdzięczność, nie rezygnując z własnych przekonań.
Źródło: People