REKLAMA

Jak ja uwielbiam te średniowiecze. Felieton na temat Medieval Dynasty

Dwie niecnoty

Opublikowano: 18 sierpnia 2025

Medieval dynasty
Spis treści

 Medieval Dynasty to polska gra, która swego czasu przyciągnęła masę graczy i utrzymuje wokół siebie stałą społeczność. Postanowiłem przy okazji nowego DLC zajrzeć do niej i podzielić się spostrzeżeniami na jej temat.  

 

Pełnoprawną recenzję gry znajdziecie tutaj. W tym tekście postanowiłem pomieszać nieco felietonu, z dużą szczyptą recenzenckiego sznytu ze szczyptą złośliwości. Na początek jednak zaznacze jednoznacznie – uwielbiam Medieval Dynasty za klimat oraz sam pomysł na rozgrywkę. Wciągnąłem się na długie godziny i nie ukrywam, że chęcią wróciłem do produkcji, zachęcony nowym DLC. Nie jest to jednak żaden wielki dodatek, a raczej rozwinięcie pewnych kosmetycznych aspektów, które nieco kuleją w oryginalnej grze.  

 

DLC zawiera naturalne elementy, takie jak skały, sadzawki i rośliny, zapewniając więcej narzędzi umożliwiających zaprojektowanie ogrodu, który będzie pasować do przestrzeni i upodobań gracza. Nowe dodatki rozszerzają możliwości customizacji naszej wioski oraz otoczenia, jednocześnie pozwalają na „zazielenienie” zwykle zdominowanego przez drewniane budowle krajobrazu. Wszystkie rośliny i naturalne ozdoby podlegają zmieniającym się porom roku, więc będziemy mogli podziwiać krzewy oraz drzewa kwitnące wiosną, rozrastające się latem, zmieniające kolor liści jesienią i pokryte śnieżnym puchem w trakcie zimy. 

REKLAMA

 

 

Parobku ty mój najdroższy, jak dobrze cię widzieć! 

 

W założeniu Medieval Dynasty to survivalowy cRPG, ale przy tej grze bardzo się relaksuje. Zbieranie zasobów, budowanie kolejnych chatek oraz wyprawy poprzez lasy sprawiają, że mój umysł mocno odpoczywa. Owszem zdarzają się momenty, gdy serce podchodzi do gardła, gdy akurat lokalne wilki wpadają na kolację, a bandyci chcą „godnego podziału dóbr fizycznych”, ale są to raczej okazjonalne wydarzenia niż główny trzon rozgrywki. Ścinanie kolejnych drzew, werbowanie nowych mieszkańców, ciągły rozwój i odblokowywanie nowych obiektów gospodarczych – jako burmistrzo-parobkowo-pracownik nie da się tutaj nudzić. 

 

Największą rewolucją było dodanie trybu wieloosobowego i była to fenomenalnie genialna decyzja. Rozgrywka zyskała zupełnie nową głębię, a do tego pozwoliła na znaczne przyspieszenie rozwoju oraz planowania wioski. Pozwala także na szersze eksplorowanie mapy, bo jednak zawsze ktoś z ekipy przypilnuje chłopów, bądź dopilnuje, aby nie brakowało drewna na opał czy dostępu do wody. Aspekt możliwości grania z kimś sprawił, że ponownie poczułem to „ciepełko” w serduszku odpalając po raz kolejny Medieval Dynasty. Niby robiłem znów to samo, ale za to z kimś, więc podział obowiązków był znacznie lżejszy. Zwłaszcza że na potrzeby gry wieloosobowej deweloperzy przygotowali nową mapę.  

 

 

Do tego dochodzi cała radosna otoczka – bycie zabitym przez drzewo ścinane przez mojego przyjaciela, kradzież żony (podbijaliśmy do tej samej białogłowej) czy wspólne bielenie chat, aby było wiadomo, kto w tej wiosce ma (pseudo) szlacheckie pochodzenie. Wspólnie także ubiliśmy niedźwiedzia, co prawda po licznych ranach szarpanych, ale jednak! Tak, zdecydowanie rozgrywka z kimś sprawia, że ten średniowieczny survival nabiera rumieńców.  

 

Cała zabawa jest nastawiona na długie godziny skupionej wokół pojedynczej rozgrywki – nie bez powodu w tytule gry jest hasło „Dynasty”. To sprawia, że wciąga nieziemsko, niepozwalająca się oderwać, ale dla osób nielubiących powtarzalności, może się okazać aspektem nie do przejścia. A jak już zacząłem nieco marudzić, to…  

 

Niestety nie ma tak kolorowo, jak mogłoby być 

 

Niestety Medieval Dynasty ma kilka solidnych wad, które sprawiają, że nie mogę opiewać tego tytułu pod niebiosa. I dlatego wracam do niego cyklicznie, a nie regularnie. Przede wszystkim wciąż dobijający jest bezsensowny system rozwoju postaci. Lata minęły i niestety deweloperzy w tym temacie nie zrobili niestety nic. Dalej mamy tak bezsensowne perki jak zwiększające o zawrotną wartość 5% szybszy przyrost doświadczenia w dalej dziedzinie czy niskie wzmocnienia w domenie zbierania surowców. Na bazowym poziomie trudności, Medieval Dynasty przypomina hardcorowe MMO z grindowaniem wszelkiego expa, poprzez wykonywanie monotonnych czynności, które po paru godzinach zaczynają się nudzić.  

 

Wciąż dla mnie bezsensowne jest kupowanie ozdób lub innych nowych elementów do wioski za grube stosy złotych monet, co dodatkowo wzmacnia uczucie ciągłego grindowania zasobów oraz waluty. Na szczęście twórcy oddają w nasze ręce szerokie możliwości dostosowywania poziomu trudności w dowolny sposób, więc można tam ustawić takie cudowne opcje jak brak ograniczenia udźwigu (kocham), niezmordowaną kondycję czy znacząco obniżyć królewskie podatki. 

 

Kolejnym niezrozumiałym dla mnie aspektem jest brak budynków sakralnych. Co prawda Medieval Dynasty nie celuje w bycie wybitnie wiernym średniowiecznym symulatorem, ale brak lokalnej kapliczki czy nawet kościoła w świecie tak mocno osadzonym w europejskim średniowieczu budzi zaskoczenie. Kiedyś przy okazji rozmowy z przedstawicielami Render Cube dowiedziałem się, iż takowe elementy nigdy do gry nie trafią. Powodem ma być „chęć unikania kontrowersji”. Szkoda.  

 

Uwielbiam budować i projektować miasteczka, aczkolwiek wciąż smuci mnie, że nie można w prosty sposób wyrównywać terenów czy w jakiś lepszy sposób projektować dróg. Te wciąż przypominają po prostu nierówno wydeptane ścieżki, których nie można ani w sposób prosty, ani w elegancki rozplanować po większej wiosce. Ot co, tworzymy klepiska tu i ówdzie, chociaż tę sytuację ratują drobne młotki czy ozdobne lampki (o ile nazbieramy wystarczająco pieniędzy, aby je odblokować oraz zasobów, aby móc je budować…)  

Powrotu małe i duże 

 

Medieval Dynasty to ta produkcja, do której lubię wracać co jakiś czas, zwłaszcza z moją ekipą. Widać, że twórcy wciąż gdzieś tę grę rozwijają, ale robią to w swoim tempie, co dla mnie jest osobistą zaletą. Mam jednak nadzieję, że gra w pewnym momencie zaprezentuje naprawdę spore nowości, zwłaszcza w elementach, na które lubię ponarzekać. Jeśli szukacie gry do pogrania ze znajomymi, gdzie będziecie skupiać się na rolnictwie, budowaniu wioski oraz rzemiośle, to Medieval Dynasty idealnie trafi w wasze gusta. Zważywszy, że wciąga ona solidnie, a dodatkowo nie pozwala się oderwać. 

 

Przekonałem się o tym brutalnie, zarywając kilka nocek z przyjacielem, gdzie zamiast hasła „jeszcze jedna tura” pojawiało się hasło „jeszcze tylko jedna chałupa”. Także aby nie było iż was nie ostrzegałem!  

Dwie niecnoty

Jesteśmy duetem, który pod jednym pseudonimem łączy miłość do gier, książek, komiksów i wszystkiego, co wciąga w inne światy. Recenzujemy, analizujemy, polecamy i odradzamy – wszystko w naszym własnym, niecnotliwym stylu.

REKLAMA

Rekomendowane artykuły

Labubu, czyli mikroluksus w czasach wielkich pragnień – felieton.

Labubu, czyli mikroluksus w czasach wielkich pragnień – felieton.
Superman kontra Fantastyczna Czwórka: bitwa o nasze geekowskie serca

Superman kontra Fantastyczna Czwórka: bitwa o nasze geekowskie serca 

Superman kontra Fantastyczna Czwórka: bitwa o nasze geekowskie serca 
Fantastyczne miejsce fantastycznych spotkań – relacja z Pyrkonu 2025

Fantastyczne miejsce fantastycznych spotkań – relacja z Pyrkonu 2025

Fantastyczne miejsce fantastycznych spotkań – relacja z Pyrkonu 2025

Jaka jest najlepsza adaptacja dzieł Tolkiena? – Wywiad z Nickiem Groomem.

Jaka jest najlepsza adaptacja dzieł Tolkiena? – Wywiad z Nickiem Groomem.

Jetix – wspomnienie, które powraca….

Jetix – wspomnienie, które powraca….

Nintendo Switch 2 Experience: Berlin – relacja z wydarzenia! 

Nintendo Switch 2 Experience: Berlin – relacja z wydarzenia!