REKLAMA

Star Wars. Yoda – recenzja komiksu – Mistrz, uczeń i cień przeszłości. Yoda w nowym świetle

Jakub Trojanowski

Opublikowano: 13 lipca 2025

Spis treści

Zielonoskóry, wiekowy mistrz Yoda jest prawdopodobnie jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci pochodzących z uniwersum Gwiezdnych Wojen. W większości dzieł przedstawia się go jako starego, ekscentrycznego mędrca. Okazuje się jednak, że nawet ponad 800-letni mistrz Jedi nadal może się nauczyć czegoś nowego. O jednej z jego przygód opowiada właśnie Star Wars. Yoda

 

Cavan Scott to specjalista nie tylko od Wielkiej Republiki

Polskie wydanie albumu ukazało się na półkach księgarń w czerwcu bieżącego roku nakładem wydawnictwa Egmont. Podobnie, jak w przypadku innych tytułów powiązanych z daleką galaktyką. Przetłumaczeniem treści wypełniającej 236 stron zajmował się Jacek Drewnowski.

Za scenariusz 4 z 10 albumów wchodzących w skład albumu odpowiada Cavan Scott, który w ostatnich latach dał się poznać jako stały współtwórca projektu multimedialnego, jakim jest zmierzająca pomału ku finałowi Wielka Republika. Spod jego pióra wychodziły bowiem nie tylko scenariusze komiksów z tej serii, ale także samodzielne książki. Jego pracę w tym aspekcie uzupełnili natomiast: Jody Houser (seria Doctor Who, miniseria Thrawn) oraz weteran komiksowej branży – Marc Guggenheim (seria Han Solo i Chewbacca, seria Arrow), którego twórczość sięga jednak daleko poza komiksy. Rysunki natomiast pochodzą od takich artystów jak Ibraim Roberson, Luke Ross czy Nico Leon. Natomiast okładka przedstawiająca Yodę w zamęcie walki wyszła spod palców Phila Noto.

REKLAMA
Star Wars. Yoda | egmont.pl

 

Dokądkolwiek moc prowadzi…

Star Wars. Yoda to opowieść o różnych etapach życia zielonoskórego Mistrza Jedi. Punktem, z którego wychodzi akcja komiksu jest doskonale znane z filmów samowygnanie na planecie Dagobah, podczas którego protagonista musi zmagać się nie tylko ze wspomnieniami, ale również z pewnym dość namolnym (i znajomym) duchem Mocy. Pierwszą i prawdopodobnie najbardziej pouczającą przygodą była podróż na planetę Turrak, położoną na Zewnętrznych Rubieżach, na której toczy się odwieczny konflikt między dwiema rasami tubylców. Z biegiem lat okazuje się jednak, że jego podłoże jest bardziej skomplikowane, niż mogłoby się wydawać. W dalszej części jesteśmy świadkami pracy Yody z młodzikami oraz oryginalnej perspektywy na powolny proces przechodzenia Dooku na Ciemną Stronę Mocy. Ciekawym urozmaiceniem natomiast jest wątek fabularny, w którym słynny mistrz udaje się na misję razem z Anakinem Skywalkerem. Finał albumu stanowi arcyciekawa konfrontacja z własną ciemnością. 

Star Wars. Yoda | egmont.pl

 

Tam miejsce moje jest

Każdy ze wspomnianych powyżej wątków fabularnych niesie za sobą pewną naukę.  Z mozaiki, w jaką układają się przygody Yody, możemy wyciągnąć wniosek, że był nie tylko mistrzem miecza, niezrównanym nauczycielem, ale także myślicielem. Dodatkowo widzimy też, że już na wiele lat przed wydarzeniami znanymi z filmów był szanowany przez innych członków Zakonu Jedi. Początkowo jego podróż na mało znaną, odległą planetę może wydawać się ucieczką od obowiązków, jednak dla jej mieszkańców Yoda przynosi lekcję dotyczącą myślenia poza schematami czy postrzegania moralności swoich zachowań. 

Wspomniałem już wcześniej, że druga z historii przedstawia między innymi powolny upadek Hrabiego Dooku, który, choć nie jest głównym bohaterem tej opowieści, swoimi zachowaniami i poradami, spowitymi mackami ciemnej strony, wprowadza zamęt między młodymi adeptami Mocy, podsycając ich pokusy i różnice, prowadząc do niesnasek i wystawiania przyjaźni na próbę. Natomiast wspólna misja z młodym Skywalkerem wymaga od obu współpracy z kimś o bardzo odmiennym temperamentem, czego owocem są dość zabawne docinki w stylu tych, które usłyszeć mogliśmy już w Wojnach Klonów Filoniego.

 

Wyczuwam zaburzenia w mocy (i stylu graficznym)

Styl graficzny komiksu Star Wars: Yoda stanowi starannie przemyślane połączenie klasycznej estetyki Gwiezdnych Wojen z subtelnym, nastrojowym rysunkiem. Paleta barw jest raczej stonowana: dominują chłodne zielenie i szarości na Dagobah oraz piaskowe, złote i brązowe tony w retrospekcjach, co podkreśla kontrast między teraźniejszością a przeszłością mistrza Jedi. Kreska jest realistyczna i lekko stylizowana – w większości przypadków postacie przypominają swoje filmowe odpowiedniki, jednak są rysowane z delikatnym przerysowaniem, typowym dla komiksu. Co ciekawe komiks nie unika symboliki wizualnej – ujęcia często odzwierciedlają psychologiczny stan bohaterów. Styl ten sprawia, że opowieść nie tylko czyta się z zainteresowaniem, ale i ogląda jak starannie zrealizowaną animację lub storyboard filmu.

Sprawdź też: Star Wars: Dziedzictwo „Beztroskiego” – recenzja komiksu – Niemy świadek historii galaktyki

Star Wars. Yoda | egmont.pl

 

Ciekawe spojrzenie na legendarną postać

Komiks Star Wars: Yoda to wielowątkowa opowieść ukazująca mniej znane etapy życia słynnego mistrza Jedi. Łączy introspekcyjną narrację z epickimi przygodami i nastrojową grafiką. Yoda staje się tu nie tylko wojownikiem, ale i uczniem, którego spotkania z przeszłością uczą nowych lekcji Mocy. Mimo że przedstawione historie nie należą do wybitnie ambitnych, a czasami korzystają z utartych w kulturze rozwiązań, to uważam, jednak, że każdy zagorzały fan odległej galaktyki powinien choćby rozważyć lekturę powyższego albumu.

Sprawdź też: Star Wars Wielka Republika: Na skraju równowagi – recenzja komiksuNowa epoka losów galaktyki

ZALETY +

WADY -

egmont logo key art
Dziękujemy wydawnictwu Egmont Polska za udostępnienie egzemplarza komiksu.
Jakub Trojanowski

Student medycyny, prywatnie wielki fan papierowego wydania Gwinta. Od dziecka pochłaniam książki i filmy o różnorodnej tematyce. W wolnych chwilach, przy pracy lub nauce zawsze w tle wybrzmiewa klasyczną i filmową. Zarówno w grach, jak i w życiu lubię nieszablonowo podchodzić do problemów. Nie mam ścisłej czołówki ulubionych uniwersów, ale podium zajmują Władca Pierścieni, Wiedźmin i Mass Effect. Co nie znaczy, że z chęcią nie podyskutuję, chociażby o Asasynach goniących po dachach Szturmowców Imperium Galaktycznego.

REKLAMA

Rekomendowane artykuły

FC 26 – recenzja gry. Witamy klubie. 

FC 26 – recenzja gry. Witamy klubie. 

F1 25 – recenzja gry. Bolidy marzeń. 

F1 25 – recenzja gry. Bolidy marzeń. 

Przedwieczni – recenzja komiksu – Boskość, tajemnice i ciężar odpowiedzialności

Przedwieczni – recenzja komiksu – Boskość, tajemnice i ciężar odpowiedzialności
Cronos: New Dawn – recenzja gry. Jakoś inaczej zapamiętałam Nową Hutę

Cronos: New Dawn – recenzja gry. Jakoś inaczej zapamiętałam Nową Hutę

Cronos: New Dawn – recenzja gry. Jakoś inaczej zapamiętałam Nową Hutę

Karma: The Dark World – recenzja gry. Duszny świat, który wciąga i męczy jednocześnie

Karma: The Dark World – recenzja gry. Duszny świat, który wciąga i męczy jednocześnie

Wiedźmin. Oficjalna księga kucharska – Recenzja Książki. Kiedy Geralt ubiera fartuszek i idzie do kuchni

Wiedźmin. Oficjalna księga kucharska – Recenzja Książki. Kiedy Geralt ubiera fartuszek i idzie do kuchni