Previous slide
Next slide

Star Wars Wielka Republika: Na skraju równowagi – Recenzja komiksu. Nowa epoka losów galaktyki

Jako że należę do pokolenia wychowanego na Gwiezdnych Wojnach, a szczególnie animacji opowiadającej o losach klonów, na każdą informację związaną z tym uniwersum reaguję z niecierpliwością i zainteresowaniem. W przypadku Wielkiej Republiki moje zainteresowanie wzrosło jeszcze bardziej. Dlaczego? Bo jest to epoka bliska uwielbianej przeze mnie Starej Republiki, niedawno przywróconej do kanonu.

Podziel się ze znajomymi:

Manga z odległej galaktyki

Na skraju równowagi to pierwszy tom mangi przedstawiającej historie należące do okresu Wielkiej Republiki (ang. High Republic), czyli nieopisanych wcześniej wydarzeń, mających miejsce w latach 500 – 100 BBY (przed bitwą o Yavin, którą widzieliśmy w Nowej Nadziei. Za scenariusz zeszytu odpowiadają Shima Shinya(Lost Lad London) oraz Justina Ireland (jest również autorką komiksów z tej epoki, jak chociażby Pośród Cieni i Próba Odwagi). Rysunki wyszły natomiast spod rysika Mizuki Sakakibary, mającej na swoim koncie już kilka mang (Tiger & Bunny, Exiles, Namor). Tłumaczeniem natomiast zajął się Jacek Drewnowski. Zeszyt liczy 144 strony, dając nam bardzo długą chwilę rozrywki. Jest to moje pierwsze spotkanie z daną epoką, jednak wszystko wskazuje na to, że to początek wspaniałej przygody.

Trudy młodej rycerki

Pierwszy tom przedstawia nam losy rycerz Jedi, Lily Tory-Asi, pełniącej służbę na planecie Banchii. Wielka Republika ciągle rozszerza swoją strefę wpływów o kolejne układy Gwiezdne, a porządku i bezpieczeństwa w nich pilnuje właśnie Zakon Jedi, cieszący się opiniom strażników pokoju. Wraz z nią w ciągle rozwijającej się świątyni mieszka również mistrz Arkoff, należący do dość charakterystycznej i uwielbianej przez fanów rasy, Wookieech. Oprócz przesiedlonych z wyniszczonej planety osadników mają oni pod swoimi skrzydłami padawana Kerrina oraz dwójkę energicznych młodzików, Viv’nię oraz Nimę. Po Zewnętrznych Rubieżach rozszerza się zagrożenie w postaci Nihilów. Nasi bohaterowie natomiastmuszą stawić czoła dostarczonym z innej planety roślinom, mającym ogromny apetyt na mięso. Oprócz tego każdy z nich ma swoją wewnętrzną walkę do stoczenia. Natomiast w dodatkowej historii, narysowanej przez Nezu Usugumo jesteśmy świadkami przygody Lily oraz jej podopiecznych, którzy podczas eksploracji terenów planety napotykają na tajemniczą jaskinię, zamieszkaną przez tubylców, z wyglądu przypominających kurczaki, dla których pojęcie prywatnej własności wydaje się obce.

Spojrzenie w głąb bohaterów

Autorki poprowadziły scenariusz w bardzo interesującą stronę, sprawiając, że każdy z członków Zakonu, w tym także przewijająca się epizodycznie archiwistka Ru-Ru czy współpracujący z nimi doktor Silar zostali przedstawieni jako postacie warte uwagi i z miejsca zyskujące sympatię czytelnika. W bardzo ciekawy sposób przedstawiono również wewnętrzne rozterki Lily, która stoi w rozkroku między byciem uczniem a nauczycielem. Mimo że jest pełnoprawną rycerz Jedi, to ze względu na obecność mistrza Arkoffa czuje niepewność wobec swoich kompetencji, co czasem przynosi jej trudności, zwłaszcza że pod opieką ma własnego Padawana oraz dwójkę ciekawskich dziewczynek. Bywa to szczególnie męczące, gdyż ich ciekawość i młodzieńczy zapał potrafią przynieść jeszcze więcej problemów. Aby temu zaradzić, Wookiee  dość często stosuje wobec młodej bohaterki surowe podejście, aby zachęcić ją do wiary w swoje siły oraz poszerzenia swoich horyzontów. Stanowi to jeden z wielu punktów odniesień dla czytelnika, gdyż z jednej strony ukazuje to ludzką stronę mistycznych postaci, a z drugiej sprawia, że czytelnicy zmagający się z podobnymi trudnościami mogą się z nimi identyfikować.  

Manga Mizuki Sakikabary cechuje się bardzo czystymi liniami i  mocno wyrazistymi twarzami, które pozwalają skupić się na emocjach bohaterów, nie tracąc przy tym na przeżywaniu fabuły. Co prawda jest to moje pierwsze osobiste spotkanie z tego gatunku medium, jednak jak najbardziej trafia w moje gusta. Jedyny aspekt, który mógłby zniechęcić mangowych purystów do tego tytułu, jest niestandardowy dla tego gatunku układ czytania (od lewej do prawej, niczym zwykły komiks, w odwrotności do typowej mangi).

Czekam na więcej

Na skraju równowagi łączy się z wcześniej wydanymi dziełami, tworzącymi historie okresu Wielkiej Republiki. Dzięki temu dowiadujemy się, gdzie mistrz Stellan Gios przebywał podczas Wielkiej katastrofy Nadprzestrzennej, a sama akcja mangi dzieje się równolegle z wydarzeniami z książki Star Wars Wielka Republika: Burza nadciąga, autorstwa Cavana Scotta, scenarzysty licznych komiksów z tego uniwersum, ale również Assassin’s Creed Valhalla: Pieśń Chwały, którego miałem przyjemność niedawno recenzować. Dodatkowo otrzymujemy kolejne spojrzenie na prężnie rozwijającą się epokę, mającą duży potencjał.

Na skraju równowagi jest moim zdaniem tytułem wartym uwagi, jednak ze względu na liczne powiązania z innymi tytułami w pełni skorzystamy dopiero po lekturze ich wszystkich. Samo połączenie wspaniałego klimatu Gwiezdnych Wojen ze stylem mangi oraz nowym, stosunkowo niepoznanym okresem w historii galaktyki był dobrym posunięciem ze strony twórców, bo już teraz z niecierpliwością czekam na premierę kolejnego zeszytu, w którym będę mógł dowiedzieć się więcej na temat spisku, o którym przeczytałem  na ostatnich stronach powyższego tytułu.

Dziękujemy wydawnictwu Egmont Polska za udostępnienie egzemplarza komiksu.

Galeria:

Podziel się ze znajomymi:

Udostępniam
Udostępniam
Udostępniam

O NAS:

Chcesz być na bieżąco, a nawet wiedzieć więcej o grach, komiksach, serialach lub filmach? GraPodPada.pl jest miejscem, gdzie znajdziesz informacje tworzone przez pasjonatów dla… graczy, czytaczy i oglądaczy ! Reprezentujemy różne opinie, patrząc na popkulturę z wielu perspektyw! Dlatego codziennie spodziewaj się treści wysokiej jakości i odnajduj interesujące Cię recenzje i informacje. Grasz w to? GraPodPada.pl to miejsce dla Ciebie… to miejsce dla każdego gracza.

Masz Pytania? Skontaktuj się z nami: kontakt@grapodpada.pl