W sierpniu tego roku zakończył się drugi sezon Rodu Smoka, który powstał na podstawie książki George’a R.R. Martina Ogień i krew, będącej prequelem Gry o tron. Produkcja zebrała mieszane opinie, a niektóre wątki zostały zmienione w stosunku do oryginału. Od dłuższego czasu chciałam sięgnąć po pierwowzór, a dzięki wydawnictwu Zysk i S-ka w końcu miałam taką okazję.
Nie ukrywam, że Ród Targaryenów należy do moich ulubionych. Ta dynastia pochodzi z Valyrii, starożytnego imperium w Essos. Jako jedyni Valyrianie przetrwali zagładę Valyrii dzięki swojej siedzibie na Smoczej Skale. Słyną oni z umiejętności jazdy na smokach i włosów o srebrno-złotym odcieniu. Ostatnią z rodu jest Daenerys Targaryen, ale zanim jeszcze ruszyła podbić Westeros, jej przodkowie rządzili tymi ziemiami… O czym więc opowiada Ogień i krew. Pieśń Lodu i Ognia. Część 1 i 2 i czy warto po to sięgnąć?
Smocze walki, polityczne intrygi i zdrady
Ogień i krew. Pieśń Lodu i Ognia. Część 1 i 2 opowiadają historię dynastii Targaryenów, począwszy od Aegona I, który zjednoczył Westeros, a kończąc na wydarzeniach prowadzących do upadku dynastii. Książki przedstawiają chronologiczne opisy ich panowania, polityczne intrygi, zdrady i walki o tron. Przede wszystkim jednak najważniejszą rolę odgrywają tutaj smoki, które były nieodłącznym symbolem i źródłem potęgi Targaryenów.
W przeciwieństwie do Pieśni Lodu i Ognia, w Ogień i krew Martin „wciela się” w rolę nadwornego maestera i ukazuje nam wydarzenia w formie kronik. Zamiast więc dynamicznej powieści pełnej dialogów i akcji, otrzymujemy bardziej historyczne zapisy. Pisarz postarał się, aby relacje pochodziły z różnych źródeł, co sprawia, że niekiedy są one sprzeczne, dodając realizmu tej fikcyjnej historii. Z całą pewnością taka forma przypadnie do gustu fanom, którzy lubują się w skomplikowanych intrygach politycznych i uwielbiają zgłębiać opisy historyczne. Natomiast tym, którzy szukają bardziej narracyjnej dynamiki, może nie przypaść taka forma opowiadania. Dla mnie stanowiła ona niemałe wyzwanie, bo musiałam liczyć się z tym, że znajdę tutaj wiele szczegółowych opisów. Przez to momentami czułam się wręcz zagubiona, a ilość detali z czasem zaczęła mnie przytłaczać.
Martin rekompensuje to jednak epickością świata i bogactwem jego historii. Szczególnie liczyłam na smoki, które w głównej sadze były rzadkim widokiem, a tutaj odgrywają centralną rolę. W Ogień i krew możemy zobaczyć w pełnej krasie ich potęgę, brutalność i majestat, co dodaje książkom niezwykłego rozmachu i sprawia, że ich obecność jest naprawdę imponująca. Pisarz umiejętnie buduje napięcie w scenach smoczych bitew, ukazując zarówno ich niszczycielski charakter, jak i znaczenie polityczne. Nic więc dziwnego, że Targaryenowie tak chętnie wykorzystywali je do umacniania swojej władzy.
Oprócz smoków dostajemy również liczne konflikty, intrygi i zdrady. Martin po mistrzowsku pokazuje, jak duże znaczenie dla państwa mają decyzje podejmowane przez władców – jeden niewłaściwy krok może prowadzić do krwawych wojen domowych. W Ogień i krew głównym motorem napędowym fabuły są spory polityczne o sukcesję i rywalizujące frakcje. Ma to na celu uzmysłowienie nam, jak chciwość, ambicje i ludzkie słabości wpływają na bieg historii. Dlatego trudno tutaj komukolwiek kibicować, ponieważ z biegiem czasu każdy bohater odsłania swoją drugą twarz, która często jest pełna manipulacji, zdrad i egoizmu.
Czarno-biały świat
To, co najbardziej urzeka mnie w tym wydaniu, to czarno-białe ilustracje autorstwa Douga Wheatleya. W obu częściach Ognia i krwi znajdziemy rysunki, które dodają głębi do opisywanych wydarzeń. Są one doskonałe i przyciągają wzrok, ożywiając opisane sceny i postacie, co sprawia, że lektura staje się jeszcze bardziej angażująca i wizualnie fascynująca.
Zerknij na recenzję: Płoń — recenzja książki — Monster movie w książkowym wydaniu
Co na nich znajdziemy? Przede wszystkim portrety postaci, dzięki którym możemy zobaczyć bohaterów i ich charakterystyczne cechy, smoki, które są szczególnie efektowne i nadają im realizmu, a także kluczowe wydarzenia, takie jak bitwy czy ważne ceremonie. Do tego w książkach znajdziemy mapy kluczowych miejsc, które są nieocenionym dodatkiem, pomagającym łatwiej śledzić zawirowania fabuły i lokalizacje kluczowych wydarzeń w rozległym świecie Westeros. Najlepszym jednak elementem jest drzewo genealogiczne, które bardzo pomaga odnaleźć się w skomplikowanych relacjach rodzinnych Targaryenów i dziedziczeniu przez nich tronu.
Dla kogo Ogień i krew?
Po Ogień i krew najpewniej sięgną zagorzali fani Westeros oraz Rodu Targaryenów i właśnie dla nich dedykowane są te wydania. Nie znajdziecie tutaj porywających dialogów, ani emocjonujących zwrotów akcji, które charakteryzują główne powieści George’a R.R. Martina. Zamiast tego dostajemy szczegółową kronikę wydarzeń, opisy politycznych intryg, brutalnych wojen domowych i przede wszystkim… więcej smoków! Pisarz kolejny raz udowadnia, że jego świat jest bogaty, złożony i pełen detali. Do tego pracuje nad kolejnym tomem, który ma zostać zatytułowany Krew i ogień. Czy jednak kiedyś się doczekamy wydania…?