Persona 4 Golden – recenzja gry. Czy ta gra to złoto?
Persona 5 jeszcze do niedawna była jednym z najlepiej ocenianych tytułów ekskluzywnych na konsole od Sony. „Do niedawna”, ponieważ z końcem ubiegłego roku jej producent – Studio Atlus postanowił poszerzyć swój rynek zbytu i wydać ją na inne platformy. Skorzystano z tej okazji i od kilku dni możemy cieszyć się kolejnym portem jednej z najgłośniejszych części serii – Persona 4 Golden. Czy ta wersja, na inne platformy jest udana i czy warto dziś sięgnąć po 15-letni tytuł?
Persona 4 Golden – recenzja gry. Czy ta gra to złoto?
Kolejna Persona?
Na wstępie muszę zaznaczyć, iż nie jestem specjalistą od uniwersum Persony, jednakże piąta odsłona serii wywalczyła sobie już jakiś czas temu specjalne miejsce w moim gamingowym serduchu. Z tego też powodu niezmiernie ucieszyła mnie możliwość poznania wcześniejszej gry z czwórką w tytule. Warto wspomnieć, że według mojej wiedzy, mimo iż wszystkie części Persony rozgrywają się w ramach jednego uniwersum, to nie są ze sobą powiązane fabularnie, więc kolejność ich poznawania jest absolutnie dowolna.
Persona 4 wyszła pierwotnie w 2008 roku na PlayStation 2, po czym otrzymała porty kolejno
w 2012 roku na PS Vita i 2020 na komputery osobiste. Teraz przyszła pora na konsole obecnej i poprzedniej generacji (PS5/PS4, Xbox ONE, Xbox Series X/S oraz Nintendo Switch) i właśnie na najnowszym sprzęcie od Sony ja ogrywałem swój egzemplarz. Od razu wspomnę w tym miejscu, iż nie możemy liczyć tu na żadne „next-genowe” funkcje. Gra działa raczej na zasadzie wstecznej kompatybilności z PS4.
W grze mamy możliwość wyboru pomiędzy japońską, a angielską wersją językową. Nie mamy tu niestety polskiej lokalizacji w żadnej formie, więc zapewne dla części graczy ten fakt może być problematyczny i odrzucać od rozpoczęcia przygody z tym tytułem. Jest to niestety częsty przypadek jRPG’ów i, mimo, że ja sam nie mam zazwyczaj jakiś specjalnych problemów z językiem angielskim, to ilość tekstu, informacji i często poruszana trudna tematyka Persony sprawia, iż warto się skupić na tym, o czym mówią nasi bohaterowie i co widzimy na ekranie podczas rozgrywki.
Witajcie w Inabie
W tym miejscu muszę wspomnieć, iż nie grałem nigdy w poprzednie wersje Persony 4, więc ciężko mi będzie się odnieść do różnic pomiędzy poszczególnymi portami. Mogłem jednak dzięki temu po raz pierwszy odkrywać opowiadaną tu historię, a wierzcie mi – seria Persona, właśnie tymi historiami stoi.
W grze wcielamy się w postać ucznia liceum, który w związku z pracą swoich rodziców, na rok zmuszony jest przeprowadzić się do niewielkiej miejscowości trafiając jednocześnie pod dach wujka Ryotaro oraz małej kuzynki Nanako. Sytuacja ta, zmusza naszego protagonistę do rozpoczęcia nauki w nowej szkole, gdzie próbuje się odnaleźć, nawiązując więzi z napotkanymi na swojej drodze ludźmi.
Dość szybko odkrywa jednak, iż Inaba – mała mieścina, w której przyszło mu mieszkać, skrywa w sobie ogromną tajemnicę, w której środek zostaje nieco mimowolnie wciągnięty. Użyłem tego słowa nieprzypadkowo, ponieważ na pewnym etapie historii nasz protagonista zostaje wraz z przyjaciółmi dosłownie wessany do wnętrza telewizora, gdzie odkrywa dziwny świat poza światami i jego zagadkowego mieszkańca niedźwiedziopodobnego Teddiego (bo czym byłaby Persona bez jakiegoś antropomorficznego bohatera?).
Jeśli w tym miejscu chcielibyście odrzucić tę produkcję, ponieważ nie jesteście zainteresowani wcielaniem się w nastolatka i przeżywaniem jego codziennych wyzwań, to nie dajcie się zwieźć pozorom! Pod płaszczykiem szkolnego życia Persona 4 Golden porusza wiele poważnych tematów, z którymi muszą mierzyć się młodzi ludzie i nie tylko. Pod tym względem w niczym nie odbiega od swojej następczyni, czyli mojej ulubionej piątej odsłony serii. Urzekła mnie niesamowita dojrzałość, jaką charakteryzuje się przedstawiona tu historia, a same postacie skonstruowane są fantastycznie i w taki sposób, iż po prostu chcemy im kibicować, śledząc ich losy. Wierzcie mi więc na słowo – ten tytuł ma do zaoferowania znacznie więcej, niż może się wydawać na pierwszy rzut oka.
Tylko jak się w to gra?
Rozgrywkę w Persona 4 Golden można podzielić na dwie główne aktywności. Pierwszą jest kontrolowanie życia codziennego naszego protagonisty: uczęszczanie do szkoły, dbanie o relacje z rówieśnikami i rodziną, czy wreszcie spędzanie swojego wolnego czasu. Druga część, to eksploracja „telewizyjnego świata”, odkrywanie jego tajemnic i walka z wszechobecnymi tam przeciwnikami.
Sama walka jest turowa i dosyć charakterystyczna dla gatunku JRPG. Możemy kontrolować nie tylko naszego protagonistę, ale również wybranych do 4 naszych towarzyszy. Jest to jednak kwestia opcjonalna i jeśli chcemy, możemy pozostawić tę kwestię SI. Pojedynki potrafią być naprawdę wymagające, jednakże jeśli chcemy skupić się jedynie na poznawaniu przedstawionej historii, to gra pozwala nam określić poziom trudności, dzięki czemu możemy wybrać opcje najlepiej odpowiadającą naszym umiejętnościom lub preferencjom.
Persona 4 Golden jest tytułem mocno przepełnionym zawartością i różnego rodzaju aktywnościami, których możemy się podjąć w trakcie rozgrywki. Niemniej jednak pierwsze godziny są zrealizowane bardzo liniowo i dopiero po jakimś czasie zaczynamy dostawać pewnego rodzaju swobodę, gdzie musimy umiejętnie zarządzać swoim czasem, tak, aby zrealizować stawiane przez grę cele, co często nie jest wcale takie łatwe. Nie byłbym więc zaskoczony, jeśli gra z początku Was po prostu znudzi, zmuszając do przeklikiwania się przez liniowo generowane dialogi i aktywności.
Ilość mechanik i aktywności, graczy niezaznajomionych z serią, może z początku nieco odstraszyć i wymaga pewnego skupienia, ale nie należy poddawać się na początku, tylko wejść głębiej w ten świat, do czego ja ze swojej strony zachęcam.
No to warto czy nie?
Czy warto więc sięgnąć dziś po ten tytuł? Z całą pewnością, jednak mówię to z pełnym przekonaniem, iż nie będzie to gra, która spodoba się każdemu.
Jeśli graliście w inne odsłony serii i zakochaliście się w nich, to wiecie, czego możecie się tu spodziewać. Jeśli nie, ale lubicie dobrze napisane postacie oraz wątki fabularne, to również będziecie się w tym tytule świetnie bawić. Nie oczekujcie jednak tu współczesnej jakości, ponieważ – bądź co bądź – jest to jedynie port produkcji mającej już na swoim karku 15 lat.
Jeśli zaś nie przepadacie za tym gatunkiem gier, to i tu się nie odnajdziecie. Początkowe powolne tempo budowania historii i nieco archaiczna oprawa wizualna skutecznie Was od tego tytułu odrzuci.
Mnie nie pozostaje w tym miejscu nic innego, jak tym, którzy jednak się zdecydują zagrać, życzyć fantastycznej zabawy. Oby ta historia umiliła Wam oczekiwanie na zapowiedź kolejnej pełnoprawnej gry z uniwersum Persony!
Za przekazanie gry do recenzji dziękujemy Cosmocover.
Podziel się ze znajomymi:
Michał Łazarów
NAJNOWSZE WPISY
O NAS:
Chcesz być na bieżąco, a nawet wiedzieć więcej o grach, komiksach, serialach lub filmach? GraPodPada.pl jest miejscem, gdzie znajdziesz informacje tworzone przez pasjonatów dla… graczy, czytaczy i oglądaczy ! Reprezentujemy różne opinie, patrząc na popkulturę z wielu perspektyw! Dlatego codziennie spodziewaj się treści wysokiej jakości i odnajduj interesujące Cię recenzje i informacje. Grasz w to? GraPodPada.pl to miejsce dla Ciebie… to miejsce dla każdego gracza.
Masz Pytania? Skontaktuj się z nami: kontakt@grapodpada.pl