Destroy All Humans! 2 – Reprobed – recenzja gry. Ratuj się kto może!

Destroy All Humans! 2 – Reprobed

W ubiegłym roku dostaliśmy remake Destroy All Humans!, który przyjął się naprawdę nieźle, bo w sumie gra oferuje nam ciekawą perspektywę. Ludzie i kosmici w popkulturze zazwyczaj nie grają razem w baseball, nie chodzą na pikniki – raczej wymieniają się ogniem na wojnie totalnej. W tym wypadku jednak wcielamy się w najeźdźców z kosmosu, a nie w heroicznych żołnierzy broniących ludzkości i dobrze, bo zabawa jest przednia!

Destroy All Humans! 2 – Reprobed

Kosmici, hipisi i KGB to dziwne, ale udane połączenie

Główny bohater o imieniu Crypto, znany z poprzedniej części, jest już zadomowiony na Ziemi, ale traf chciał, że główny statek Furonów latający na orbicie naszej planety zostaje zestrzelony przez KGB. Naszym zadaniem oprócz siania chaosu i terroryzowania ludzi jest również walka z agentami radzieckiego imperium i odzyskanie danych, które są rozsiane w różnych miejscach na świecie. Na drodze stanie nam również wojsko i policja z całym dostępnym arsenałem, ale też pojawi się sojusznik w postaci radzieckiej agentki Natalii. Fabuła nie jest poważna i o to chodzi, mamy czerpać fun z gameplayu i możliwości rozwałki na mnóstwo sposobów.

Destroy All Humans! 2 – Reprobed

Sprawdź też: Panzer Dragoon Remake – recenzja gry. Smoki i lasery w sosie arcade

REKLAMA

Niszczyć wszystko i wszystkich!

Formuła rozgrywki pozostała mocno wierna oryginałowi, twórcy skupili się głównie na zmianach audiowizualnych. Graficznie produkcja nie jest powalająca, ot gra która nie wygląda źle, ale czuć tutaj powiew poprzedniej generacji. Opowieść i dialogi pozostały w niezmienionej formie, co może niektórych przyprawić o eksplozję krindżometru lub ból tylnej części ciała, ale o tym szerzej napiszę w dalszej części recenzji.

Mamy do dyspozycji kilka miast, które mają odwzorowywać te istniejące w rzeczywistości i np. trafiamy do Albionu przypominającego Londyn. W każdym zakątku świata musimy wykonać misje fabularne, których nie jest dużo, ale produkcja oferuje sporo aktywności pobocznych. Oprócz trybu TPP, gdy poruszamy się naszą postacią i niszczymy wszystko z poziomu ulicy, możemy w określonych miejscach wsiąść do latającego spodka i terroryzować okolicę z góry. Większość misji polega na przejęciu i przeniesieniu jakichś przedmiotów bądź po prostu na rozwałce, z rzadka musimy przejąć kontrolę nad człowiekiem, aby nie ujawniać naszej prawdziwej tożsamości wśród np. żołnierzy.

Do użytku dostajemy kilkanaście broni, które odblokowujemy progresując wątek główny i zadania poboczne, których jest całkiem sporo. Poza wymyślnymi giwerami możemy korzystać z umiejętności naszej postaci, czyli telekinezy, czytania w myślach i przejmowania ciał innych ludzi. Zbierając specjalne komponenty, będziemy zaś ulepszać uzbrojenie oraz osprzęt statku, aby szybciej wysysać ludzkie mózgi, czy dłużej palić laserem część miasta.

Destroy All Humans! 2 – Reprobed

Sonda Analna to wierzchołek góry lodowej

Wiem, jak to wygląda, ale dobrze widzicie. Gra oferuje broń o nazwie Sonda Analna, która wpuszcza w przeciwników strumień energii i rozsadza ich od środka. Podteksty seksualne są w tej produkcji na każdym kroku, momentami są wręcz szowinistyczne. Czy to dobrze? Mnie osobiście to nie przeszkadza, bo odbieram to jako satyrę i jeden wielki, często krindżowy żart, a takie podejście jest dziś coraz rzadziej spotykane ze strachu przed bojkotem. Tytuł jest mocno niepoprawny politycznie, ale pamiętajmy, że pierwowzór miał premierę 16 lat temu, czyli w czasach, gdy standardy odbioru takich treści były zupełnie inne. W rzeczywistości, w której można obrazić wszystkich czymkolwiek, podziwiam odwagę twórców i wydawcę za pozostawienie scenariusza w oryginalnej formie.

Destroy All Humans! 2 – Reprobed

Tytuł dobry na odmóżdżenie

Nie ma co ukrywać, nie spodziewajmy się tutaj hitowej produkcji AAA. Odrestaurowane przez Black Forrest Games dzieło na pewno umili nam nadchodzące jesienne wieczory, nie wymagając od nas dużego zaangażowania. Ciekawostką, o której należy wspomnieć to opcja kanapowego trybu kooperacji na podzielonym ekranie! Tego typu gry dziś rzadko dają taką możliwość, więc jest to warte docenienia. Z rzeczy na plus jest jeszcze cena wydania pudełkowego oscylująca w okolicach 150 złotych. Nie jest wybitnie, ale nie jest też źle, dlatego uważam, że kto zagra, ten na pewno nie będzie żałował.

Podziel się ze znajomymi:

Udostępniam
Udostępniam
Udostępniam

O NAS:

Chcesz być na bieżąco, a nawet wiedzieć więcej o grach, komiksach, serialach lub filmach? GraPodPada.pl jest miejscem, gdzie znajdziesz informacje tworzone przez pasjonatów dla… graczy, czytaczy i oglądaczy ! Reprezentujemy różne opinie, patrząc na popkulturę z wielu perspektyw! Dlatego codziennie spodziewaj się treści wysokiej jakości i odnajduj interesujące Cię recenzje i informacje. Grasz w to? GraPodPada.pl to miejsce dla Ciebie… to miejsce dla każdego gracza.

Masz Pytania? Skontaktuj się z nami: kontakt@grapodpada.pl