REKLAMA

Tobla – Divine Path – recenzja – Pokonana przez sarkastyczną boginię Toblę i prawa fizyki

Sonia Moćko

Opublikowano: 27 grudnia 2024

Spis treści

Logiczne puzzle nigdy nie były gatunkiem, po który sięgałam. Gra Tobla – Divine Path była moim pierwszym zetknięciem z tym rodzajem gameplayu. Tytuł na platformie Steam zebrał 93% entuzjastycznych ocen, co daje mu pozycję bardzo dobrej gry. Graczy oczarowała prosta i satysfakcjonująca krótka rozgrywka. Wśród portali m.in. GameGrin, Gaming Age czy Beyond Pixel logiczny indyk zdobył oceny 8,0 – 8,5, co daje satysfakcjonujący wynik dla tej pozycji.

Czy mi Tobla – Divine Path przypadła do gustu? Zapraszam do lektury poniższej recenzji.

Tytuł niespodzianka i spore zaskoczenie

Sama nie wiedziałam, czego się spodziewać. Gdy dostałam gierkę do recenzji, wnioskowałam po okładce, że to coś innego. Tajemnicza kobieca postać trzyma w rękach tajemniczy symbol, w tle baśniowy krajobraz z magicznym portalem zaburzonym wśród górskiego zbocza i kolorowe drzewa wokół. Myślałam, że dostaniemy przygodówkę, w której nasza bohaterka będzie podróżować między wymiarami.

REKLAMA
Tobla – Divine Path – recenzja gry. Pokonana przez sarkastyczną boginię Toblę i prawa fizyki.

Jakie było moje zaskoczenie, gdy zamiast rpg-owej piękności zobaczyłam niebieskie ręce wyciągnięte przed siebie i widok z pierwszej osoby. Dookoła wspomniane drzewa i mury. Zaczynamy od krótkiego tutorialu, który instruuje nas, jak mamy się poruszać. Jednak nie wszystko jest podane na tacy i musimy pogłówkować, jaki następny ruch wykonać i jak działają tajemnicze kostki i wiodące do nich ścieżki. Jak się okazało, portal na ilustracji gry nie był przypadkowy. Twórcy Tobli zainspirowali się Portalem firmy Valve, jednoosobowej gry, która w 2007 roku nowatorskim podejściem do rozgrywki oczarowała graczy na całym świecie. Jest to swojego rodzaju list miłosny do kultowej gry.

Ach te kobiety u władzy

Grając, dowiedziałam się, że jestem zwykłym śmiertelnikiem – Mortem, wybranym przez przebiegłą boginię, tytułową Toblę, która poddaje nas próbie, zsyłając na nas kolejne wyzwania, przy okazji niezbyt przyjemnie i protekcjonalnie komentując nasze poczynania. A uwierzcie mi, że dziewczyna potrafi wjechać na psychikę.

Tobla – Divine Path – recenzja gry. Pokonana przez sarkastyczną boginię Toblę i prawa fizyki.

Schemat jest prosty. Wykonujemy zagadki logiczne oparte na fizyce, przechodzimy dalej, jednocześnie próbując powstrzymać plany naszej antagonistki. Twórcy zachęcają do gry, obiecując kompaktową przygodę, idealną na jedno popołudnie bądź wieczór, gdzie stawimy czoła wymagającym wyzwaniom i zanurzymy się w ekscytujących scenariuszach. Do tego mamy radować się humorystyczną historią kontrolowaną przez naszą manipulacyjną narratorkę.

Powrót do czasów liceum

Nie ukrywam, że nauki ścisłe nie były nigdy moim konikiem. Gdy jednak jakiś temat naprawdę mnie zainteresował, to potrafiłam dostać z fizyki tłuściutką piątkę. Niestety, większość moich ocen z tego przedmiotu była naprawdę mierna. Pomimo starań i wysiłków najzwyczajniej mi nie szło. W Tobli powróciłam do tamtych doświadczeń i znowu czułam się, jakbym siedziała nad zadaną pracą domową. Musiałam manipulować kostkami, myśleć przestrzennie i planować każdy ruch. Często prowadziło to do frustracji, niezrozumienia i mozolnych prób, co zrobić w następnej kolejności.

Tobla – Divine Path – recenzja gry. Pokonana przez sarkastyczną boginię Toblę i prawa fizyki.

Gameplay uświadomił mi przykrą prawdę. Nie lubię logicznych puzzli i rozgrywka przez moje deficyty jest daleka od przyjemności. Ale jestem w stanie sobie wyobrazić, że osoby lubiące wyzwania, rozkminianie niczym w szachach kolejnych posunięć, mogą czerpać ogromną satysfakcję z odkrywania mechanik gry i pokonywania kolejnych przeszkód, które wymagają analitycznego myślenia i precyzji w działaniu. Mój Mort cierpiał prawdziwe katusze i musiał posługiwać się internetową wyszukiwarką oraz pytać innych o rozwiązanie. Bogini Tobla jednak mnie pokonała.

Tobla – Divine Path – recenzja gry. Pokonana przez sarkastyczną boginię Toblę i prawa fizyki.

Pozycję ogrywałam na Nintendo Switch i sterowanie na handheldzie było bardzo wygodne. Nie zaliczyłam żadnych błędów i bugów, wszystko działało naprawdę płynnie. Miejsca, które odwiedzamy, wyglądają atrakcyjnie wizualnie, jest to naprawdę dopracowany indyk.

Podsumowanie

W swoim gatunku Tobla sprawdza się bardzo dobrze. Ta niezależna gra naprawdę może zachwycić (albo wkurzyć) przemyślanym projektem i precyzją. Miłośnicy puzzli powinni czuć się ukontentowani, oceny przemawiają same za siebie. Jeżeli lubisz wyzwania, to ta logiczna przygodówka czeka na ciebie. Historia jest przewidziana na około trzy godziny, chociaż, jeśli jesteś słabszy w te klocki, to może potrwać trochę dłużej. Na Steam kosztuje 36,99 zł, w Nintendo eShopie podobnie, co myślę, że jest uczciwą ceną.

 

ZALETY +

WADY -

Sonia Moćko

Dziennikarka z wykształcenia, kinomanka z zamiłowania odkąd mając kilka lat, trafiłam na niedzielny cykl "Kocham kino" na kanale drugim Telewizji Polskiej. Oceniłam na filmwebie ponad 4 tysiące filmów, 600 seriali i prawie 200 gier. Paragracz. Byłam normalna 3 koty temu. Ubóstwiam Baby Yodę i Sailor Moon. Ulubione platformy to Nintendo Switch i Xbox. Kolekcjonuje retro Barbie. Na Instagramie jako @matkapraskaodkotow.

REKLAMA

Rekomendowane artykuły

Folk Hero – recenzja – Zostań bohaterem w swoim magicznym lesie! 

Folk Hero – recenzja – Zostań bohaterem w swoim magicznym lesie! 

Snowglobe — recenzja książki — Dystopijny deser po Igrzyskach śmierci. Ale czy równie smaczny?

Snowglobe — recenzja książki — Dystopijny deser po Igrzyskach śmierci. Ale czy równie smaczny?
South of Midnight – recenzja gry – Znalazłam perełkę tego roku!

South of Midnight – recenzja gry – Znalazłam perełkę tego roku!

South of Midnight – recenzja gry – Znalazłam perełkę tego roku!

Star Wars Wielka Republika: Na skraju równowagi. Tom 3 – recenzja komiksu – Wróg mojego wroga jest… moim sojusznikiem?

Star Wars Wielka Republika: Na skraju równowagi. Tom 3 – recenzja komiksu – Wróg mojego wroga jest… moim sojusznikiem?

Star Wars Wielka Republika: Cienie Gwiezdnego Blasku – recenzja komiksu – Kto zginął, kto przeżył?

Star Wars Wielka Republika: Cienie Gwiezdnego Blasku – recenzja komiksu – Kto zginął, kto przeżył?

Screamboat. Krwawa mysz [RANT] – recenzja filmu – Walt Disney przewraca się w grobie

Screamboat. Krwawa mysz [RANT] – recenzja filmu – Walt Disney przewraca się w grobie