Previous slide
Next slide

Star Wars. Leia. Trzy wyzwania księżniczki Tom 2 — recenzja komiksu. Droga na królewski tron.

Po niezwykle udanym pierwszym tomie przyszło zająć się kontynuacją. Poprzedni zakończył się pewnym cliffhangerem, przez co kolejnych przygód nastoletniej Lei wyczekiwałem jeszcze bardziej. Zanim przejdziemy dalej, od razu wam zaznaczę, że (oj!) było warto czekać i najnowszy tomik zdecydowanie trzyma poziom. Tak jak ostatnio.

Podziel się ze znajomymi:

Nie Kolorowo mi

Na samym początku zaczniemy od minusów, bo ich zdecydowanie jest tutaj niewiele, a może i nawet w ogóle. Bardziej to takie moje osobiste „widzimisię”. Delikatnie mówiąc, zawiodłem się, że nie otrzymaliśmy, jak w poprzednim tomie, kilku stron mangi w kolorze, tylko jedynie stronę tytułową. Początkowo myślałem, że seria ta będzie się tym charakteryzować, a tutaj klops! Nie ma jednak co dramatyzować. Dobrze trochę ponarzekałem, ale przejdźmy do najnowszego, czyli do treści.

Początki Rebelii

Dalej znajdujemy się w roku trzecim przed kultową bitwą o Yavin, a tom drugi rozpoczyna się dokładnie w miejscu, w którym zakończył się poprzedni —  na planecie Crait zszokowana Leia spotyka również zaskoczonego Bail Organę w raczkującej bazie rebeliantów. Nie zaskoczę was, że i tym razem będziemy świadkami pierwszych romansów naszej ukochanej księżniczki czy też zobaczymy kolejne misje humanitarne, które dla przypomnienia są jednym z tytułowych wyzwań, które mają udowodnić wartość Lei jako królowej Alderaan.

Drugi tom również zarysowuje pierwsze kroki księżniczki w kierunku skierowanym w stronę Rebelii. Młoda arystokratka coraz bardziej popada w konflikt z Imperium i zauważa, że jedynie skupiając się na działalności politycznej, to nie zdziała się za dużo przeciwko tyranii Imperatora. Sam wątek Rebelii zdecydowanie najlepiej przypadł mi do gustu, gdyż jest niezwykle brutalny i mroczny w stosunku do reszty luźniejszych wątków mangi, ale właśnie między innymi za nie bardzo polubiłem tę historię.

Najbardziej charakterystycznym elementem tego albumu zdecydowanie jest postać Amilyn Holdo, która jako jedyna jest znacząco przerysowana, co jest niezwykle charakterystycznym elementem mang i całościowo pasuje do medium. Stanowi to ciekawy kontrast w stosunku do dużo dojrzalszej fabuły i wypada naprawdę przyzwoicie.

Warto zaznaczyć, że oprócz kolejnych rozdziałów gwiezdno wojennych perypetii pewnej arystokratki z Alderaan otrzymaliśmy całostronicowe rysunki od innych autorów mang, którzy gratulują Haruichiemu sukcesu z Leią. Ponadto otrzymaliśmy wpis o Amilyn Holdo, w którym krótko podsumowano jej historię między Leią a ósmym epizodem gwiezdno wojennej sagi.

Rysunkowa topka!

Tak jak w poprzednim tomie rysunki są po prostu przepiękne. Niezwykle odpowiada mi bardzo szczegółowy i elegancki styl Haurichiego. Narysowane przez niego postacie są niezwykle ekspresyjne i kontrastują z „surowymi” tłami ukształtowane między innymi przez myśliwce i żołnierzy Imperium. Tym razem chciałbym jeszcze bardzo pochwalić, co autor zrobił z fryzurami. Włosy w tym tomie są niezwykle różnorodne i zachowują się odpowiednio do sytuacji.

Drugi tom Trzech wyzwań księżniczki to zdecydowanie udana kontynuacja. I zarówno fani Gwiezdnych Wojen, jak i ogólnie mang, znowu będą się świetnie bawić.

Dziękujemy wydawnictwu Egmont Polska za udostępnienie egzemplarza komiksu.

Galeria:

Podziel się ze znajomymi:

Udostępniam
Udostępniam
Udostępniam

O NAS:

Chcesz być na bieżąco, a nawet wiedzieć więcej o grach, komiksach, serialach lub filmach? GraPodPada.pl jest miejscem, gdzie znajdziesz informacje tworzone przez pasjonatów dla… graczy, czytaczy i oglądaczy ! Reprezentujemy różne opinie, patrząc na popkulturę z wielu perspektyw! Dlatego codziennie spodziewaj się treści wysokiej jakości i odnajduj interesujące Cię recenzje i informacje. Grasz w to? GraPodPada.pl to miejsce dla Ciebie… to miejsce dla każdego gracza.

Masz Pytania? Skontaktuj się z nami: kontakt@grapodpada.pl