Stylowy i mrożący krew w żyłach film o wampirach szturmem zdobył serca fanów kina. Od premiery, która miała miejsce zaledwie dwa tygodnie temu, produkcja zyskała ogromną popularność. Stając się jednym z najbardziej dochodowych filmów o wampirach w historii amerykańskiego kina.
Moda na wampiry nie przemija
W Stanach Zjednoczonych „Sinners” zarobił już 122 miliony dolarów, wyprzedzając film „Van Helsing” i plasując się na dziewiątym miejscu w rankingu najbardziej kasowych produkcji wampirycznych w Ameryce Północnej – według danych Box Office Mojo. Wszystko wskazuje na to, że wkrótce przekroczy próg 148 milionów dolarów, czyli wynik osiągnięty przez pierwszą część „Hotelu Transylwania”. Jest też na dobrej drodze, by zbliżyć się do wyniku 193 milionów dolarów, jakie osiągnęła pierwsza część „Zmierzchu”.
Na świecie sytuacja wygląda nieco inaczej. Po dwóch weekendach wyświetlania „Sinners” może się pochwalić globalnymi przychodami na poziomie 161,6 miliona dolarów. Dla porównania: „Hotel Transylwania” z 2012 roku zarobił łącznie 358,5 miliona dolarów, a „Zmierzch” z 2008 roku – ponad 408 milionów. Wszystko jednak wskazuje na to, że „Sinners” ma realną szansę przekroczyć barierę 300 milionów dolarów zanim zakończy swoją kinową obecność i trafi na platformy streamingowe oraz – miejmy nadzieję – na nośniki fizyczne.
Źródło: IGN