REKLAMA

  Shopkeeper: My First Supermarket – recenzja gry. Jak sprzedawałam avocado Nicole Kidman. 

Sonia Moćko

Opublikowano: 29 sierpnia 2025

Spis treści

Jak możecie zauważyć od dłuższego czasu przeważającą część recenzowanych przeze mnie gier stanowią symulatory. Czy Shopkeeper: My First Supermarket trafi do symulacyjnego panteonu czy jest skazany na porażkę? Zapraszam do recenzji!
 

Shopkeeper: My First Supermarket to świeży przedstawiciel symulatorów sklepowych, który zamiast rozbudowanej strategii czy zarządzania personelem  koncentruje się na tym, co w takich grach najczęściej jest jedynie dodatkiem: bezpośredniej obsłudze klienta i pracy na kasie. To właśnie ta decyzja projektowa sprawia, że gra oferuje unikalne, choć niepozorne doświadczenie, które potrafi niespodziewanie wciągnąć na długie godziny. 

 

Sedno rozgrywki, czyli kasjerem być 

Główna mechanika gry opiera się na pracy kasjera  i jest to zaskakująco angażująca aktywność (jedna z moich ulubionych we wszystkich sklepowych symulatorach!). Kasowanie produktów, przyjmowanie płatności, wydawanie reszty  wszystko działa płynnie i intuicyjnie. Gra nie pozwala na pomyłki, jeśli podasz złą kwotę lub spróbujesz zakończyć transakcję przed jej finalizacją, system natychmiast poinformuje Cię o błędzie. Dzięki temu rytm pracy przy kasie jest uporządkowany i relaksujący. Osobiście uważam kasowanie za jedną z najprzyjemniejszych mechanik w symulatorach sklepów, a Shopkeeper oddaje ją z dużą dbałością o szczegóły.

REKLAMA
Takiego sklepu nie powstydziliby się mieszkańcy Wilanowa.

Każda transakcja to satysfakcja, a znikający towar z półek to coraz więcej gotówki na koncie i zadowoleni klienci, którzy wrócą ponownie. Ten prosty pętlowy gameplay tworzy przyjemną rutynę, która zaskakująco łatwo uzależnia. Zwłaszcza że wokół tej podstawy budowany jest dalszy rozwój sklepu. 

Zamawianie towaru i ekspozycja, porządek musi być 

Kolejnym mocnym elementem gry jest logistyka towarowa. Towary zamawia się z katalogu, a następnie trzeba je rozpakować, usunąć kartony i ułożyć produkty na półkach. Samo rozstawianie przedmiotów ma w sobie coś wyjątkowo satysfakcjonującego może to efekt porządku, a może świadomość, że wszystko, co właśnie ułożyliśmy, zaraz zostanie sprzedane. Tak, w symulatorach odzywa się moja osobowość Sknerusa McKwacza, który kocha kąpiel w pieniądzach $$$.

Rurku podłoga jest upi**** tzn. ubrudzona!

Widok topniejącego asortymentu, rosnącego salda konta i coraz szybszego tempa transakcji tworzy bardzo satysfakcjonujący efekt czyszczenia sklepu. Gra jasno komunikuje, że sprzedajemy skutecznie i zarabiamy, a to zachęca do dalszego działania. 

System rozwoju i rozbudowy sklepu 

Gra posiada system progresji, oparty na zdobywaniu poziomów i gromadzeniu środków finansowych. Dzięki nim możemy rozbudowywać sklep m.in. powiększać przestrzeń, inwestować w większe regały, lodówki, zamrażarki, czy wykupywać koncesje na sprzedaż nowych typów produktów, jak np. nabiał, mięso czy mrożonki. Nawet nie wiecie, jak cieszyłam się mogąc do nowej zamrażarki załadować boczek i frytki, haha. 

Choć sam system nie jest szczególnie rozbudowany, to jednak dobrze spełnia swoją rolę, daje poczucie postępu i celu. W miarę jak nasz sklep się rozwija, obsługa staje się bardziej intensywna, pojawiają się nowe zadania, a całość gameplayu zyskuje na dynamice. 

Estetyka i oprawa – bez fajerwerków, ale z wdziękiem 

Pod względem wizualnym gra prezentuje się przyzwoicie, choć bez większych rewelacji. Modele sklepu, otoczenia czy interfejsu są dość generyczne i przypominają inne tytuły z tego gatunku. Warto jednak wyróżnić design postaci klientów, zwłaszcza klientek. Kobiece stylizacje są zaskakująco dopracowane. Uwagę przyciągają modne fryzury, makijaże i ubrania, które dodają grze nieco życia i uroku. Zdarza się, że blond klientka z avocado naprawdę przypomina Nicole Kidman, z kolei brunetka nonszalancko kładąca makaron na taśmie wygląda jak Lana z Dress to impress, i to jest komplement.

Nicole czy bardzo bolało jak spadłaś z Hollywood żeby kupić w moim prestiżowym warzywniaczku jaja bio?

Porządek, czystość i… gaśnica? 

Utrzymanie sklepu w czystości to kolejny obowiązek gracza. Klienci potrafią zostawić śmieci, a brudna podłoga obniża poziom zadowolenia odwiedzających. Niezbędne więc staje się regularne używanie mopa i dbałość o porządek. Największym zaskoczeniem jest jednak mechanika… pożarów. Tak, lodówki i zamrażarki mogą stanąć w ogniu, a Ty jako sprzedawca musisz je ugasić za pomocą gaśnicy. To nietypowe wyzwanie dodaje dynamiki i poczucia odpowiedzialności za bezpieczeństwo sklepu. Warto mieć zawsze zapas mopów i gaśnic, bo nie wiadomo, kiedy będą potrzebne, a szybka interwencja jest zawsze w cenie.

Czy wspominałam wam, że jednym z naszych stałych klientów jest Grzegorz B.? On zawsze zachowuje zimną głowę (i gaśnicę) w czasie pożaru.

Język polski i dostępność 

Na duży plus zasługuje pełne wsparcie języka polskiego. Interfejs, napisy, a także komunikaty systemowe są dostępne w naszym języku, co sprawia, że gra jest przystępna i komfortowa dla polskojęzycznego gracza. Duże tytuły AAA mogłyby brać przykład! 

Gra dla fanów prostych, ale angażujących symulatorów 

Shopkeeper: My First Supermarket to tytuł, który nie próbuje być wszystkim naraz. Nie ma tu skomplikowanej ekonomii, zarządzania pracownikami czy rozbudowanej narracji. To symulator skupiony na pracy kasjera  i robi to naprawdę dobrze. Jeśli szukasz gry, która pozwoli Ci się zrelaksować, a jednocześnie daje poczucie produktywności, ten tytuł z pewnością Cię zainteresuje. 

Trailer:

 

ZALETY +

WADY -

Sonia Moćko

Dziennikarka z wykształcenia, kinomanka z zamiłowania odkąd mając kilka lat, trafiłam na niedzielny cykl "Kocham kino" na kanale drugim Telewizji Polskiej. Oceniłam na filmwebie ponad 4 tysiące filmów, 600 seriali i prawie 200 gier. Paragracz. Byłam normalna 3 koty temu. Ubóstwiam Baby Yodę i Sailor Moon. Ulubione platformy to Nintendo Switch i Xbox. Kolekcjonuje retro Barbie. Na Instagramie jako @matkapraskaodkotow.

REKLAMA

Rekomendowane artykuły

Superhero Simulator – recenzja gry  Early Access. Lot ku niebu czy upadek z wysoka?  

Superhero Simulator – recenzja gry  Early Access. Lot ku niebu czy upadek z wysoka?  

Let’s Sing 2026 – recenzja gry. Singstar doczekał się godnego następcy! 

Let’s Sing 2026 – recenzja gry. Singstar doczekał się godnego następcy! 

Winter Burrow – recenzja gry – Urocza gra o myszce <3

Winter Burrow – recenzja gry – Urocza gra o myszce <3
recenzja gry wreckreation

Wreckreation – recenzja gry. Kiedy Burnout spotyka Trackmanię

Wreckreation – recenzja gry. Kiedy Burnout spotyka Trackmanię

Powrót Cienia. Historia Śródziemia Tom VI – Recenzja książki. Śródziemie na surowo — wersje robocze, drewniaki i genialny chaos

Powrót Cienia. Historia Śródziemia Tom VI – Recenzja książki. Śródziemie na surowo — wersje robocze, drewniaki i genialny chaos

EA Sports Madden NFL 26 – recenzja gry. Najlepszy Madden od lat

EA Sports Madden NFL 26 – recenzja gry. Najlepszy Madden od lat