Komiks Przedwieczni autorstwa Kierona Gillena, z rysunkami Esada Ribića i Guiu Vilanovy, to pozycja, która na nowo wprowadza do uniwersum Marvela grupę postaci stojących na granicy boskości i człowieczeństwa. Przedwieczni od zawsze byli jednym z bardziej enigmatycznych elementów tego świata – istotami powołanymi do istnienia przez Celestiali, obdarzonymi niezwykłymi mocami, lecz skrywającymi równie niezwykłe sekrety. Gillen stawia sobie ambitne zadanie: zbudować most pomiędzy kosmiczną mitologią a bardziej ludzką, moralną opowieścią o lojalności, zdradzie i odpowiedzialności.
Scenariusz pełen intryg
Największą siłą tego tomu jest sposób, w jaki Gillen prowadzi narrację. Zamiast prostej historii o walce dobra ze złem, otrzymujemy pełen niuansów obraz wewnętrznych napięć w grupie bohaterów, którzy choć pozornie nieśmiertelni, wciąż zmagają się z pytaniami o sens własnej egzystencji. To komiks, który nie spieszy się z akcją – bardziej niż na spektakularnych bitwach skupia się na relacjach, sekretach i filozoficznych rozważaniach o naturze obowiązku. Dzięki temu czytelnik nie tylko poznaje Przedwiecznych, ale zaczyna ich rozumieć.

Rysunki na granicy malarstwa
Nie da się mówić o tym komiksie bez zwrócenia uwagi na warstwę graficzną. Esad Ribić już wcześniej udowadniał, że jego styl doskonale sprawdza się przy epickich, kosmicznych opowieściach Marvela. Jego ilustracje są monumentalne, pełne patosu, przypominające malarstwo fantasy. W kontraście do niego Guiu Vilanova wnosi bardziej dynamiczną kreskę, która świetnie uzupełnia narrację w momentach wymagających większej energii i ruchu. Ta mieszanka sprawia, że album wizualnie nie nuży – wręcz przeciwnie, daje poczucie obcowania z czymś zarówno monumentalnym, jak i bliskim.
Narrator, który gra z czytelnikiem
Ciekawym zabiegiem fabularnym jest sposób, w jaki Gillen prowadzi narrację. Pojawia się tu swoisty narrator, którego obecność nadaje opowieści świeżości i odrobiny dystansu. Komentarze, które pojawiają się na marginesie wydarzeń, czasem bawią, czasem zmuszają do refleksji, a innym razem rzucają zupełnie nowe światło na postacie i ich motywacje. To rozwiązanie sprawia, że lektura nie jest jedynie śledzeniem kolejnych plansz, ale angażującym doświadczeniem, wymagającym aktywności od odbiorcy.

Kosmos i człowieczeństwo
Choć Przedwieczni są władcami nadludzkich mocy, Gillen nie zapomina, że każda wielka historia superbohaterska jest w gruncie rzeczy opowieścią o człowieku. Wątki moralnych wyborów, pytań o granice posłuszeństwa wobec wyższej siły czy potrzeby zrozumienia własnej roli w świecie sprawiają, że „Przedwieczni” mogą trafić nie tylko do fanów kosmicznych przygód, ale i do tych, którzy cenią sobie bardziej intymne, psychologiczne historie.
Trudne wejście dla nowych czytelników
Warto zaznaczyć, że album ten nie jest najłatwiejszą pozycją dla kogoś, kto dopiero zaczyna przygodę z Przedwiecznymi czy szerzej – z uniwersum Marvela. Gillen stara się co prawda wprowadzić czytelnika w podstawowe fakty dotyczące bohaterów, jednak mnogość postaci, ich złożona historia i kosmiczny kontekst mogą stanowić barierę. To komiks, który wymaga skupienia i cierpliwości, ale w zamian oferuje satysfakcjonujące doświadczenie.
Sprawdź też: Wolverine: Broń X – recenzja komiksu – Koszmar z adamantium

Podsumowanie
„Przedwieczni” w wydaniu Egmontu to komiks, który imponuje rozmachem i dopracowaniem wizualnym, a jednocześnie zaskakuje głębią fabularną. To propozycja dla czytelników poszukujących czegoś więcej niż tylko widowiskowych starć – dla tych, którzy chcą zagłębić się w mitologię Marvela i odkryć postacie o wiele bardziej skomplikowane, niż mogłoby się wydawać. Gillen i jego współpracownicy udowadniają, że Przedwieczni mają jeszcze wiele do zaoferowania współczesnemu czytelnikowi.
Sprawdź też: Inferno – recenzja komiksu – Piekło w raju mutantów