Twórcy Palworld ujawnili swoje pierwsze reakcje na pozew sądowy złożony przez Nintendo. Jak wspomina John Buckley, globalny menedżer społeczności w Pocketpair, było to jedno z najtrudniejszych wydarzeń w historii studia.
„Bardzo depresyjny dzień”
Podczas wystąpienia na Game Developers Conference (GDC), Buckley opisał moment, gdy Nintendo rozpoczęło działania prawne przeciwko twórcom Palworld:
„To był bardzo depresyjny dzień. Wszyscy mieliśmy spuszczone głowy i chodziliśmy w deszczu.”
Pozew wpłynął na plany studia – w tamtym czasie Pocketpair przygotowywało się do premiery wersji na PlayStation oraz udziału w Tokyo Game Show. W rezultacie firma musiała ograniczyć swoją obecność na wydarzeniu oraz zatrudnić ochronę.
Nintendo domaga się odszkodowania za rzekome naruszenia patentów
Nintendo twierdzi, że Palworld narusza „wiele patentów” związanych z mechanikami rozgrywki, takimi jak:
-Rzucanie przedmiotem podobnym do Pokéballa w celu przechwycenia stworzeń.
-Wykorzystywanie schwytanych stworzeń w różnych zadaniach, w tym jako wierzchowce.
Japoński gigant domaga się 5 milionów jenów (około 26 tysięcy funtów) odszkodowania oraz nakazu zaprzestania naruszania patentów.
Studio nie zgadza się z zarzutami
Buckley podkreślił, że przed premierą gry studio przeprowadziło analizy prawne w Japonii, które nie wykazały żadnych problemów.
„Przed wydaniem Palworld przeprowadziliśmy kontrole prawne i wszystko było w porządku w Japonii. Więc kiedy ogłoszono pozew, byliśmy w szoku.”
Deweloperzy postanowili zmodyfikować mechanikę przypominającą Pokéball, co na razie zatrzymało dalsze działania Nintendo. Jednak Pocketpair zamierza bronić się w sądzie, gdy sprawa trafi na wokandę.
Przyszłość która nadejdzie?
Pomimo wyzwań prawnych, Pocketpair nie zamierza zwalniać tempa. Studio pracuje obecnie nad „scenariuszem końcowym” gry oraz nową współpracą z Terraria.