REKLAMA

Paranormal Cleanup — recenzja gry. Horror, który polecam z czystym sumieniem, ale dopiero po aktualizacji!

Sonia Moćko

Opublikowano: 27 czerwca 2025

Paranormal Cleanup — recenzja gry. Horror, który polecam z czystym sumieniem, ale dopiero po aktualizacji!
Spis treści

Choć jako dziennikarka specjalizuję się na co dzień w grach narracyjnych, przygodowych i symulacyjnych, postanowiłam spróbować czegoś zupełnie nowego. Wybór padł na Paranormal Cleanup, horror kooperacyjny, który niedawno wyszedł z fazy wczesnego dostępu. Co ważne to mój pierwszy kontakt z gatunkiem grozy, a mimo to mogę uczciwie powiedzieć: bawiłam się przerażająco dobrze!

Pierwszy horror, pierwsze emocje

Paranormal Cleanup zainteresował mnie od samego początku, jednak miałam świadomość, że sama w tę grę nigdy nie zagram, bo bym umarła ze strachu. Zaoferowałam więc podjęcie się recenzji, gdy inni śmiałkowie zagrają ze mną. O ironio, do gry o sprzątaniu zgłosiły się moje trzy kochane redakcyjne koleżanki. Wiedziałam, że to zapowiedź ostrej jazdy bez trzymanki. Gra opiera się na prostej, lecz wciągającej mechanice: wcielamy się w ekipę zajmującą się oczyszczaniem nawiedzonych miejsc ze śmieci i paranormalnych pozostałości. Kartony ze zgniłą pizzą leży tuż obok worka śmieci czy odcisków z ektoplazmy. Brzmi jak gra satyryczna? Nic bardziej mylnego. Choć nie brakuje tu przymrużenia oka, to klimat budowany jest z dużą starannością – zarówno poprzez oprawę wizualną, jak i udźwiękowienie. Nie zliczę, ile razy krzyknęłam na dźwięk pękającej żarówki.

Ślady ektoplazmy ujrzysz zazwyczaj tylko w ultrafiolecie.

Jako osoba, która wcześniej unikała horrorów, nie czułam się przytłoczona. Wręcz przeciwnie – poczucie niepewności, lekki dreszczyk i ułańska fantazja sprawiły, że doświadczenie było o wiele bardziej intensywne niż większość moich dotychczasowych przygód growych. Świadczył o tym przychodzący co 15 minut narzeczony, informujący, że po moich krzykach zaraz wbije dzielnicowy i założy niebieską kartę. Na początku gry nie byłam wystraszona, ja byłam przerażona! Co ważne, gra nie szokuje tanimi jumpscare’ami – atmosfera budowana jest subtelnie, z dużą kulturą.

REKLAMA
Paranormal Cleanup — recenzja gry. Horror, który polecam z czystym sumieniem, ale dopiero po aktualizacji!
Tutaj spokojnie sobie zbierałam śmieci, nie wiedząc co mnie za chwilę spotka…

Rozgrywka i kooperacja – największe atuty gry

Największym zaskoczeniem okazał się dla mnie tryb kooperacyjny, który jest crème de la crème tego gameplayu. Paranormal Cleanup wyraźnie pokazuje, że to gra, która najlepiej działa zespołowo. Współpraca z innymi graczami wymaga komunikacji, dzielenia się zadaniami, a czasem nawet… ratowania się nawzajem z opresji. Każda misja to mikro scenariusz, który możemy rozgrywać na wiele sposobów – i to sprawia, że tytuł ma duży potencjał do powrotów. Budzimy się w garażu, wraz z innymi członkami naszej ekipy. Host imprezy, może wybrać jedną z pięciu dostępnych lokalizacji, które odblokowują się w miarę progresu w grze. Tutaj też za zdobyte podczas zlecenia pieniądze możemy kupić ulepszenia sprzętów czy nowe perki bądź stroje. Gdy wszyscy się zdecydują, zbieramy się przy furgonetce i jedziemy na miejsce rzezi. Po przybyciu na miejsce wybieramy w kontenerze oręż do sprzątania, a po przekroczeniu drzwi domu jesteśmy zdane na nasz własny instynkt i refleks, by zaklepać sobie bezpieczne schronienie w momencie, gdy złowrogie moce rozpoczną swoje polowanie.

Paranormal Cleanup — recenzja gry. Horror, który polecam z czystym sumieniem, ale dopiero po aktualizacji!
Taki widok z szafy to było 75% moich pierwszych rozgrywek 🙂 Kampienie w szafie albo śmierć. Gorzej gdy inna redaktorka wybrała ten sam spot do kampienia. Wtedy o tym, kto jest słabszym ogniwem decydował demon odbierając jednej z nas życie.

Z każdą kolejną sesją zauważałam u siebie postęp. Początkowo byłam nieco nieporadna w sterowaniu i nieśmiała w podejmowaniu decyzji, krzycząca słysząc najmniejszy szelest. Po kilku rozgrywkach czułam się już pewniej – wiedziałam, jak poruszać się po mapie, jak reagować na nadchodzący hunt czy trwający event oraz jak efektywnie współpracować, żeby nie tylko kampić w szafie, ale również sprzątać przestrzeń. To ten rodzaj progresu, który daje autentyczną satysfakcję. Kolejnym miłym bonusem jest 155 osiągnięć w grze, które możesz zdobyć na Steamie.

Zerknij na to: Wrap House Simulator – recenzja gry. Jak zostałam jednoosobową armią w świecie tortilli i łez.

Paranormal Cleanup — recenzja gry. Horror, który polecam z czystym sumieniem, ale dopiero po aktualizacji!
Ritual Row, trzecia, rozległa lokalizacja, która klimatem przypomina Teksańską Masakrę Piłą Mechaniczną, a zbugowaniem Cyberpunka.

Zgrzyt w trzeciej misji – frustracja zamiast satysfakcji

Niestety, nie wszystko w Paranormal Cleanup działa tak, jak powinno. Największym minusem, który znacząco wpłynął na moją ogólną ocenę, okazała się zbugowana trzecia misja. Próbowałam podejść do niej aż trzy razy – za każdym razem byłyśmy blisko wymaksowania zadania. Niestety, niezależnie od obranej taktyki, misji nie dało się ukończyć w 100%. Za drugim razem redaktorka Kasia została uwięziona w dachu i nie mogła wyjść, a my nie mogłyśmy użyć zbugowanych przedmiotów, za trzecim razem, kiedy osiągnęłyśmy 94% postępu, gra zawiesiła się z komunikatem fatal error – co skutkowało całkowitą utratą progresu.

Paranormal Cleanup — recenzja gry. Horror, który polecam z czystym sumieniem, ale dopiero po aktualizacji!
Redaktorkę Szałańską za kampienie w szafie spotkała dotkliwa kara, utknęła w czyśćcu pomiędzy szafą a dachem haha.

To doświadczenie było nie tylko frustrujące, ale też zniechęcające. Chociaż poświęciłam sporo czasu i energii, żeby tym razem uzyskać perfekcyjny wynik, to wróciłam do bazy z niczym. Choć jestem osobą cierpliwą i wyrozumiałą wobec błędów technicznych, trudno ignorować fakt, że gra wyszła z fazy Early Access, a mimo to nadal przydarzają się poważne usterki wpływające na rozgrywkę. Dla graczy mniej cierpliwych może to być wystarczający powód, by odłożyć grę na półkę. Czy warto czekać na aktualizacje? Zdecydowanie tak!

Spójrz na to! : Hotel Owner Simulator – recenzja gry. Sonisia Hotel, czyli jak zostałam królową worków na śmieci i terrorystką odcienia beżowego. 

Paranormal Cleanup — recenzja gry. Horror, który polecam z czystym sumieniem, ale dopiero po aktualizacji!
Tajemniczy zamaskowany mężczyzna poluje na atrakcyjną ekipę sprzątającą? Pewnie miał złe relacje z matką lub jest narcyzem i toksykiem (podążając za diagnozami w komentarzach SM).

Pomimo wspomnianych problemów technicznych, chcę wrócić do Paranormal Cleanup. Gra ma solidne fundamenty, by być hitem – świetnie zaprojektowane poziomy, angażująca mechanika współpracy i przemyślana, nienachalna estetyka grozy. Gdy twórcy wypuszczą aktualizację naprawiającą błędy, z przyjemnością dokończę rozpoczętą kampanię razem z moim najlepszym składem elitarnych pogromczyń brudu i mocy nieczystych.

Paranormal Cleanup — recenzja gry. Horror, który polecam z czystym sumieniem, ale dopiero po aktualizacji!
To ostatnie co zobaczysz przed śmiercią podczas misji w Ritual Row!

Nie sposób nie odczuwać pewnego rozczarowania, że tytuł został oznaczony jako pełna wersja, mimo wyraźnych niedociągnięć. Być może presja wydawnicza była zbyt duża, może zabrakło fazy testów – niezależnie od przyczyn, gracze otrzymali produkt, który wciąż wymaga poprawek. Na szczęście społeczność graczy wybacza dużo, widząc potencjał w grze, a deweloperzy są aktywni i komunikatywni, wypuszczając co chwila aktualizacje, co pozwala mieć nadzieję na szybkie rozwiązania.

 

Podsumowanie

Paranormal Cleanup to produkcja, która może śmiało stać się furtką do świata horrorów dla tych, którzy dotąd ten gatunek omijali szerokim łukiem. Dzięki przyjaznej, ale niepozbawionej napięcia formule oraz mocno rozwiniętemu aspektowi kooperacyjnemu, gra oferuje wiele godzin dobrej zabawy – szczególnie w towarzystwie.

Problemy techniczne, nieszczęsna zbugowana trzecia lokalizacja – pozostawiają niestety niesmak, który nie powinien mieć miejsca w pełnej wersji. Niemniej jednak, z poprawkami, Paranormal Cleanup ma szansę stać się jednym z ciekawszych tytułów w swojej kategorii.

 

ZALETY +

WADY -

Sonia Moćko

Dziennikarka z wykształcenia, kinomanka z zamiłowania odkąd mając kilka lat, trafiłam na niedzielny cykl "Kocham kino" na kanale drugim Telewizji Polskiej. Oceniłam na filmwebie ponad 4 tysiące filmów, 600 seriali i prawie 200 gier. Paragracz. Byłam normalna 3 koty temu. Ubóstwiam Baby Yodę i Sailor Moon. Ulubione platformy to Nintendo Switch i Xbox. Kolekcjonuje retro Barbie. Na Instagramie jako @matkapraskaodkotow.

REKLAMA

Rekomendowane artykuły

Wrap House Simulator – recenzja gry. Jak zostałam jednoosobową armią w świecie tortilli i łez.

Wrap House Simulator – recenzja gry. Jak zostałam jednoosobową armią w świecie tortilli i łez.

Hotel Owner Simulator – recenzja gry. Sonisia Hotel, czyli jak zostałam królową worków na śmieci i terrorystką odcienia beżowego. 

Hotel Owner Simulator – recenzja gry. Sonisia Hotel, czyli jak zostałam królową worków na śmieci i terrorystką odcienia beżowego. 
HORROR W PĘTLI CZASU - RECENZJA FILMU UNTIL DAWN  

HORROR W PĘTLI CZASU – RECENZJA FILMU UNTIL DAWN  

HORROR W PĘTLI CZASU – RECENZJA FILMU UNTIL DAWN  

28 lat później – recenzja filmu – To nie jest kontynuacja, jakiej się spodziewacie

28 lat później – recenzja filmu – To nie jest kontynuacja, jakiej się spodziewacie

Będziesz smażyć się w piekle — recenzja komiksu — Aż do piekła, w pogoni za marzeniem

Będziesz smażyć się w piekle — recenzja komiksu — Aż do piekła, w pogoni za marzeniem
recenzja gry mario kart world

Mario Kart World – recenzja gry. Czy nowa część daje radę?

Mario Kart World – recenzja gry. Czy nowa część daje radę?