Po wydarzeniach związanych z premierą The Last of Us Part II w 2020 roku, Neil Druckmann nie pozostawia nic przypadkowi i stara się przygotować nową gwiazdę studia na to, co może ją spotkać.
Gracze często okazują skrajne emocje
W wywiadzie Tati Gabrielle opowiedziała o swojej roli Jordan Mun – głównej bohaterki nadchodzącej produkcji Naughty Dog pt. Intergalactic: The Heretic Prophet.
Niestety, część wywiadu dotyczyła już pojawiającej się krytyki i nienawiści. Hejt spotkał ją i jej postać zaraz po zapowiedzi gry podczas The Game Awards w grudniu 2024 roku.
„Otrzymałam mnóstwo pozytywnych reakcji, ale też sporo hejtu. Powodem tego jest fakt, że jestem kobietą, kobietą o innym kolorze skóry, że mam ogoloną głowę. Na początku tego nawet nie zauważyłam – nie śledzę zbytnio mediów społecznościowych. Kiedy w końcu to zobaczyłam, Neil powiedział: Nie przejmuj się. Niezależnie od wszystkiego, stworzymy razem coś pięknego. Coś, z czego będziemy dumni.”
Gabrielle przyznała, że Druckmann przygotowywał ją na to, co może nadejść, odwołując się do wcześniejszych przypadków:
„Neil przeszedł ze mną swoisty bootcamp. Znam historię Troya, Ashley… i Laury Bailey.”
Wspominając „historię Laury Bailey”, aktorka nawiązała do ogromnej fali hejtu, jaka spadła na Bailey po jej roli Abby w The Last of Us Part II. Postać Abby, odpowiedzialna za śmierć Joela Millera, wywołała silne emocje, a niektórzy gracze nie potrafili pogodzić się z rozwojem fabularnym. Skala nienawiści była tak duża, że grożono nawet dzieciom aktorki.
Mimo wszystko Tati Gabrielle podkreśla, że czuje się dumna z przynależności do „rodziny Naughty Dog”. Ma już pewne doświadczenie z ich produkcjami – wystąpiła w filmowej wersji Uncharted, a obecnie gra Norę w serialu The Last of Us produkcji HBO.
Źródło: Insider Gaming