Previous slide
Next slide

Legendy i Latte – recenzja książki. Zapach ciastek i kawy.

Po latach siania demolki, operowania stalą i rozlewania krwi wokoło siebie Viv decyduje się zawiesić miecz na haku i oddać się spełnianiu kiełkującego w niej marzenia. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby bohaterka nie była postawną orczycą, jej pragnienie nie dotyczyło otwarcia własnej kawiarni. 

Po zdobyciu magicznego artefaktu decyduje się zniknąć w tajemnicy przed swoją kompanią i udać się do wybranego wcześniej miasta, w którym kawa jest towarem zupełnie nieznanym. Czy właściwości klejnotu, o których pisano w podaniach okażą się prawdziwe? Czy Viv stawi czoła trudnościom nękającym początkujących przedsiębiorców? Czy uda się jej uciec od własnej przeszłości i dawnych wrogów. Na te i inne pytania odpowiedź poznamy podczas lektury powyższej książki. 

Legendy i Latte – recenzja książki. Zapach ciastek i kawy.

REKLAMA

Wspaniały debiut

Legendy i Latte to pierwsza książka, która wyszła spod pióra Travissa Baldree. Wcześniej zajmował się on między innymi tworzeniem gier komputerowych. Swój wkład wniósł między innymi do Fate, Torchlight I oraz Torchlight II czy Rebel Galaxy. Co ciekawe jest on również współwłaścicielem i CEO niezależnego studia deweloperskiego Double Damage Games, które założył po opuszczeniu szeregów poprzedniej firmy. 

To właśnie pod banerem nowo powstałego studia została wydana wcześniej wspomniana gra Rebel Galaxy oraz jej prequel – Rebel Galaxy Outlaw. Poza tym Baldree użyczał swego głosu, jak pisze na swojej stronie „w setkach audiobooków”. Rzut oka na ich listę pozwala stwierdzić, że debiutujący pisarz miał już wiele do czynienia z gatunkami fantasy oraz science-fiction. Książkę na nasz język przełożył natomiast Piotr Cholewa, a wydana została nakładem wydawnictwa Insignis

Od bohatera … do bohatera?

Już sam tytuł książki może częściowo zasugerować, wokół czego toczyć będzie się jej akcja. Większość wydarzeń związanych będzie bowiem z lokalem gastronomicznym oferującym zmielone brązowe ziarna zalane wodą. Czyli innymi słowy, centrum opowieści będzie kawiarnia, o nazwie, która nas raczej nie zadziwi – Legendy i Latte. Na przestrzeni powieści jesteśmy  świadkami, jak wcześniejsza stajnia, która popadła w prawie kompletną ruinę zostaje przekształcona we wspaniale prosperujący lokal. 

Niczym w grze strategicznej widzimy  jak w miarę zyskiwania klientów, a co za tym idzie – renomy w kuchni pojawiają się kolejne postacie, a w menu nowe pozycje. A gdy lokal tymczasowo stanie się niezdatna do użytku, będzie to tylko okazją do jej zmodernizowania. Prawie cała fabuła książki toczy się w Thune, miasta wybranego przez orczycę na podstawie informacji zdobytych z mądrych tomów. Skoro orczyca może pragnąć prowadzenia własnej kawiarni, to równie dobrze może wykazywać się ujemnością czytania ze zrozumieniem, co wprowadzi w zdumienie niektóre z osób napotkanych na kartach powieści.

Przed wyruszeniem w drogę należy zebrać drużynę

Kto nie spotkał się nigdy z legendarnym już cytatem z Baldur’s Gate, niech podniesie rękę. Jako że nie widzę ruchu na Sali, to przechodzę dalej. Tak jak Drużyna Pierścienia we Władcy Pierścieni  czy Kompania Geralta w pięcioksięgu Wiedżmina tak i tutaj grupa postaci, na początku w większości dla siebie obcych, współpracując zbliżają się do siebie, finalnie tworząc coś wspaniałego. Jak już wspomniałem, główną bohaterką jest orczyca Viv, która po dziesięcioleciach walki i pracy mieczem i posturą zamierza zacząć prowadzić spokojne życie, propagując wśród mieszkańców Thune smakowity napój. 

Na początku swego przedsięwzięcia poznaje ona hobogoblina Katastrofę, preferującego jednak imię Kat, który znakomicie radzi sobie z ciesielką oraz pracami remontowymi. Gdy nadchodzi czas otwarcia lokalu, na ogłoszenie o pracy asystentki zgłasza się natomiast sukkubka Thandre, która jak się później okazuje, z osobistych powodów przez pewien czas uczęszczała na lokalny uniwersytet. Nie zdradzę wielkiej tajemnicy, jeśli wspomnę, iż między nią a orczycą, pomimo profesjonalnego podejścia do wspólnej pracy, zaczyna rodzić się pewne uczucie. 

Czymże byłaby kawiarnia bez sprzedawanych do kawy słodkości. Szybko przekonują się o tym główne bohaterki, więc niedługo po otwarciu lokalu do obsady dołącza także szczurołak Naparstek, wprost wirtuoz w zakresie słodkich wypieków. Przez kawiarnię przewija się także początkujący bard Pendry czy  Hemington, prowadzący badania student lokalnej Akademii Thaumicznej. Oczywiście Na kartach powieści znajdzie się również miejsce dla postaci o nieco mroczniejszych zamiarach czy przedstawicielach lokalnego półświatka, jednak z upływem czasu może okazać się, iż niektórzy z nich okazują niezdrowe dla zębów zamiłowanie do wypiekanych w kawiarni przekąsek. O tym, czy ta zbieranina postaci to efekt działania artefaktu, czy czarującej osobowości Viv dowiedzieć się można tylko i wyłącznie z treści książki.

Ciekawy świat

Jak w większości uniwersów fantasy tak i tutaj, obok ludzi żyją również elfy i krasnoludy, ale także gnomy, sukkuby, czy też hobogobliny bądź sczurołaki. Oczywiście każda z ras szczyci się innymi cechami czy jak w przypadku naszej grupki osobnikami o niestandardowych zainteresowaniach. Ze względu na umiejscowienie akcji wewnątrz miasta nie uświadczymy tutaj zbytniej ilości opisów przyrody i krajobrazu, lecz raczej opisów budynków i postaci oraz dialogów między nimi. Czytając Legendy i Latte na myśl przychodziły mi nawiązania do innych uniwersów czy dzieł fantasy. 

Przedstawiona na wewnętrznej stronie okładki zielona orczyca chyba nie tylko mi skojarzy się z legendarnym wśród Wolrd of Warcraft, a o wrodzonym uroku sukkubów przekonał się pewien wiedźmin mający słabość do rogatych kobiet. Natomiast motyw emerytury po ciągłym życiu na szlaku przywodził mi na myśl innego, tym razem białowłosego zabójcę potworów, który osiadł w Corvo Bianco. Wydaje mi się, że szerszy świat został natomiast delikatnie oparty na kontynencie europejskim. Jak się okazuje, Viv pierwsze spotkanie z kawą zaliczyła w Azymuncie, gnomim mieście na wschodzie, co pokrywa się z realną historią. 

Sama nazwa kawy z mlekiem według Viv pochodzi od imienia gnoma, który wpadł na pomysł takiego połączenia. Choć pozostając w temacie kawy to dla fanów Assassin’s Creed II twórcą latte pozostaje pewien zakapturzony osobnik. 

Początek ciekawej przygody?

Początkowo byłem sceptycznie nastawiony do tej książki, bo nie wiedziałem w jaki sposób można poprowadzić historię o rozwoju kawiarni by pozostała ona ciekaw. Jak się okazało, wolniejsze tempo akcji pozwoliło autorowi na dokładniejsze opisy postaci, relacji między nimi czy procesów tworzenia wypieków. Spodobało mi się również w jaki sposób ekspres do kawy, choć stworzony przez gnomy to wciąż przypominający nieco ten, z którego korzystam, stał się w pewnym sensie przedmiotem zbliżających bohaterów do siebie.

 Dodatkowo uśmiech na mojej twarzy wywołało wykorzystaniu motywu studenta uczącego się w kawiarni, co przywodzi na myśl pewną popularną sieć, uwielbianą właśnie przez młodych adeptów nauki. Odczucie to wzmógł pomysł Viv i Thandre na pisanie imion klientów na kubkach czy rozmyślania nad sprzedażą kubków klientom, by ci mogli zamawiać kawę na wynos. 

Legendy i Latte  to nowe podejście do szerokiego gatunku fantasy, w tym przypadku z delikatną domieszką powieści obyczajowej. Nie jest to więc tytuł dla czytelników spragnionych akcji, wielopoziomowych intrygi lejącej się krwi, lecz książka, z którą możemy przysiąść po kocem z kubkiem herbaty albo kawy, gdy jesteśmy zmęczeni lub czujemy się gorzej. Wtedy pachnąca kawą i wypiekami książka będzie jasnym punktem w naszym życiu. Ja natomiast z ciekawością czekam na kolejne dzieła autora, rozwijające nowo powstałe uniwersum, bo pokazuje on, że nieco sielankowe podejście do fantasy i opowieść o przyjaźni jak najbardziej mają rację bytu. 

Za przekazanie książki do recenzji dziękujemy wydawnictwu Insignis.

Podziel się ze znajomymi:

Udostępniam
Udostępniam
Udostępniam

O NAS:

Chcesz być na bieżąco, a nawet wiedzieć więcej o grach, komiksach, serialach lub filmach? GraPodPada.pl jest miejscem, gdzie znajdziesz informacje tworzone przez pasjonatów dla… graczy, czytaczy i oglądaczy ! Reprezentujemy różne opinie, patrząc na popkulturę z wielu perspektyw! Dlatego codziennie spodziewaj się treści wysokiej jakości i odnajduj interesujące Cię recenzje i informacje. Grasz w to? GraPodPada.pl to miejsce dla Ciebie… to miejsce dla każdego gracza.

Masz Pytania? Skontaktuj się z nami: kontakt@grapodpada.pl