REKLAMA

Księga Adrii. Bestiariusz Diablo — recenzja książki — mrok aż kipi

Kasia Szałańska

Opublikowano: 18 grudnia 2024

Spis treści

Diablo to bez wątpienia jedna z najbardziej ikonicznych serii gier wszech czasów. Trudno znaleźć kogoś, kto by o niej nie słyszał. Obecnie na rynku znajduje się trochę książek z tego uniwersum, lecz tylko jedna znacznie wybija się przed szereg. Mowa oczywiście o Księdze Adrii. Zapraszam do recenzji!

Samo mięsko

Księga Adrii to nic innego jak bestiariusz ze świata Diablo, który został wzbogacony o komentarze wcześniej wspomnianej Adrii – jego autorki. Przedstawiona fabuła ma swój początek mniej więcej na krótko przed wydarzeniami z Diablo I — wówczas Adria postanowiła, że będzie spisywać wiedzę swoją oraz jej poprzedników na temat otaczającego świata. Uważała, że dogłębna znajomość tego tematu może nie tylko być pomocna, ale również służyć jako broń do osiągnięcia własnych celów.

Księga Adrii. Bestiariusz Diablo — recenzja książki — mrok aż kipi

Podczas wertowania kartek, możemy zaznajomić się i poniekąd zrozumieć poczynania kobiety, jak i poznać istoty z mrocznego uniwersum. Książka jest pełna adnotacji, zapisków, podkreśleń, skreśleń, które zostały wykonane przez starszą, bardziej doświadczoną Adrię – to idealnie pokazuje, jaką drogę przechodziła, oraz jak się zmieniała jej mentalność i spojrzenie na świat.

REKLAMA

Album został podzielony na pięć części, w których znajdziemy między innymi ogólne informacje na temat aniołów, demonów Piekieł, jak i potworów. Wszystko to przeplata się z ciekawymi oraz klimatycznymi ilustracjami bestii. Historia sama w sobie nie jest długa i szczególnie odkrywcza – to raczej forma uzupełnienia i możliwość pozyskania ciekawostek na temat lore gry. Jeśli ktoś tutaj poszukuje porywającej i skondensowanej fabuły, to może się zawieść.

Jest piekielnie ślicznie!

Trzeba przyznać, że wykonanie oraz oprawa graficzna książki jest imponująca. Twarda oprawa i niewielka (lecz elegancka) obwoluta, sprawiają, że można ją nazwać produktem kolekcjonerskim. Wnętrze również nie pozostaje w tyle – dobrej jakości papier kredowy oraz kolorystyka, idealnie współgrają z malunkami. Niemniej wisienką na torcie są szkice potworów, które dodają niesamowitej pikanterii, jak i klimatu do treści. Dzięki temu śmiało można powiedzieć, że Księga Adrii to nie tylko bestiariusz, ale również swego rodzaju bogaty artbook ze świata Diablo. Zwieńczeniem jest czcionka zapisków autorki – odręczne pismo o czerwonym kolorze nie tylko działa na wyobraźnię, ale dodatkowo nadaje autentyczności do całokształtu.

Księga Adrii. Bestiariusz Diablo — recenzja książki — mrok aż kipi

Dowiozło

Jako fanka gier Diablo muszę przyznać, że Księgę Adrii odbieram bardzo pozytywnie. Całość jest spójna, a sama książka daje odczucie obcowania z przedmiotem, który moglibyśmy znaleźć w ekwipunku naszego bohatera. Nie będę ukrywać – największe wrażenie wywołała u mnie strona wizualna, aczkolwiek część merytoryczna jest równie na wysokim poziomie. Niejednokrotnie podczas lektury mogłam poczuć się, jakbym brała czynny udział w demonicznej przygodzie, a smaczku dodawała możliwość poznania rzeczy, o których wcześniej nie miałam pojęcia. Niemniej warto tutaj zaznaczyć, że album jest raczej skierowany do wąskiego grona odbiorców, aczkolwiek może być również niezłą zachętą do zapoznania się z tytułami serii.

Księga Adrii. Bestiariusz Diablo — recenzja książki — mrok aż kipi

Fanatyku, musisz!

Jesteś fanem serii i ciągle czujesz głód tego świata? Księga Adrii jest dla ciebie pozycją obowiązkową! W cenie około 70 zł otrzymasz nie tylko bogato zdobiony album, ale również namiastkę historii oraz ciekawostek w eleganckim wydaniu. Jednakże jeśli od lat starasz się przekonać swojego dobrego znajomego do zapoznania się z twoją ulubioną grą i już nie masz żadnego pomysłu – właśnie znalazłeś idealny prezent (oraz pretekst!). Gwarantuję, nie zawiedziesz się, ponieważ klimat aż kipi z papieru!

Księga Adrii. Bestiariusz Diablo — recenzja książki — mrok aż kipi

 

ZALETY +

WADY -

Za dostarczenie egzemplarza do recenzji dziękujemy Insignis!
Kasia Szałańska

Z zawodu technik weterynarii, a po godzinach mały metal, który gra w gry na konsolach z obozu niebieskich. W świecie gamingu poszukuję dynamicznej rozgrywki trzymającej w napięciu, czarnego humoru rodem z najokrutniejszych memów oraz mocnego brzmienia definiowanego jako „szarpidruty”, lub potocznie nazywanego „darciem wiadomo czego”. Ulubiona seria gier? God of War. Ulubiony wykonawca? Children of Bodom. Jak to mówił Nathan Explosion z Metalocalypse: BRUTAL. Możecie mnie również znaleźć na Facebooku oraz Instagramie pod nazwą @skittys_gaming_zone.

REKLAMA

Rekomendowane artykuły

Pan Błysk – Recenzja książki. Nie zostawiaj Żyrólika bez opieki

Pan Błysk – Recenzja książki. Nie zostawiaj Żyrólika bez opieki

Łazikanty – Recenzja książki. A co jeśli nasze zabawki żyją?

Łazikanty – Recenzja książki. A co jeśli nasze zabawki żyją?

Nawałnica Mieczy: Krew i Złoto – Recenzja książki.

Nawałnica Mieczy: Krew i Złoto – Recenzja książki.

Ja, Inkwizytor. Miasto Słowa Bożego – Recenzja Książki

Ja, Inkwizytor. Miasto Słowa Bożego – Recenzja Książki

Bursztynowy miecz – Recenzja książki. Jeszcze więcej słowiańskości

Bursztynowy miecz – Recenzja książki. Jeszcze więcej słowiańskości

Nawałnica Mieczy: Stal i Śnieg – Recenzja Książki. Cisza przed burzą

Nawałnica Mieczy: Stal i Śnieg – Recenzja Książki. Cisza przed burzą