Previous slide
Next slide

Filmy do nieodzobaczenia – filmowe nowości, które musisz poznać. Odcinek 1 – Dramaty i Romanse.

Niektóre filmy należy obejrzeć, a niektórych nie można przegapić. I filmami, które są warte obejrzenia, będziemy zajmować się w tej rubryce.  Będzie niesztampowo i nietuzinkowo. Jak wiecie, kocham filmy. Kiedyś tak bardzo chciałam być na bieżąco z premierami, że bez segregacji oglądałam każdą nowość, niestraszne mi było nawet kino klasy C czy też D. Teraz robię dogłębną selekcję i chce oglądać jakościowe i dobre gatunkowo kino. I takie kino będę polecać również Wam. W pierwszym wydaniu na tapet wezmę dwa dramaty i dwie komedie romantyczne, które są wyświetlane obecnie w kinach bądź znajdują się na platformie streamingowej. Jesteście gotowi wypłynąć na filmowy przestwór oceanu?

Wieloryb (2022) reż. Darren Aronofsky

Do każdego z dzieł Aronofskiego podchodzę z dużą dozą nieufności. Wiele razy mnie urzekł, jak to było w przypadku Czarnego Łabędzia czy Requiem dla snu, który jest jednym z moich ulubionych obrazów. Zdarzały się też rozczarowania, jak przy Mother, kiedy rozważałam opuszczenie sali kinowej zdegustowana tym, co widzę na ekranie. Na Wieloryba wybrałam się bez większych oczekiwań. Nie byłam przygotowana na to, co zobaczę na ekranie i nie spodziewałam się takiego ładunku emocjonalnego zrzuconego na widza niczym bomba.

Nauczyciel angielskiego Charlie (Brendan Fraser) prowadzi internetowe kursy z kreatywnego pisania. Z wielką pasją oddaje się swojej pracy, chcąc z początkujących pisarzy wyłuskać to, co najlepsze. Chociaż jest świetnym metodystą, jego postać pozostaje dla kursantów zagadką. Nie mają pojęcia, jak wygląda ich prowadzący, gdyż unika on włączenia kamerki podczas sesji, tłumacząc się problemami technicznymi. Prawda jest zgoła inna. Wykładowca boryka się z chorobliwą otyłością uniemożliwiającą mu swobodne poruszanie się. Mający niezdrowy stosunek z jedzeniem bohater nie potrafi zawalczyć o siebie, cały stres zajadając, co napędza tylko błędne koło. Pogrążony w marazmie nie wychodzi z domu, jedynym kontaktem ze światem zewnętrznym jest dostawca pizzy i serdeczna przyjaciółka Liz (Hong Chau). Wszystko zmienia się gdy, u progu jego drzwi zjawia się młody kaznodzieja Thomas (Ty Simpkins), Charlie postanawia naprawić błędy i zmienić coś w swoim życiu. Czy jednak nie jest na to za późno? W najnowszej produkcji reżyser mierzy się z problemem zaburzeń odżywiania, pokazuje mechanizm wstydu i z czym mierzy się chory. Jest to świadectwo przeogromnego bólu i bagażu życiowego. Nie pamiętam, kiedy ostatnio jakikolwiek film zrobił na mnie tak przytłaczające wrażenie. Było mi tak smutno w trakcie seansu, że nie pomogłam powstrzymać łez. Na początku było mi wstyd, tak samo, jak głównej postaci, bo przecież jak to tak smarkaniem w chusteczkę zakłócać projekcję innym, jednak po chwili zauważyłam, że nie jestem w tym sama. Nigdy w życiu nie byłam w kinie na seansie, podczas którego tyle osób płakało. Jeżeli nie widzieliście jeszcze Wieloryba, naprawdę zachęcam, żebyście go zobaczyli. To również rola życia Brendana Frasera, który zaskoczył wszystkich i pokazał, że jest nie tylko świetnym aktorem komediowym, ale również dramatycznym. Za swoją rolę dostał Oscara, kolejnego Oscara otrzymała również charakteryzacja, w której był nie do poznania. To piękny i trudny film. Wieloryb jest jeszcze w kinach, ale to jego ostatnie podrygi, zanim trafi na fizyczne nośniki i vod, więc spieszcie się.

Bezmiar (2022) reż. Emanuele Crialese

Drugi na naszej liście dramat. Jestem absolutną fanką Penelope Cruz, zakochałam się w jej aktorstwie, oglądając twórczość Almodovara. Jest dla mnie ikoną, emanującą niesamowitym pięknem i elektryzującą grą. Nie inaczej mogło być w przypadku premierowego obrazu rozgrywającego się w stolicy Włoch w latach 70.

Wydawać by się mogło, że Clara Borghetti (Penelope Cruz) ma wszystko. Wspaniały mąż, trójka dzieci, oszałamiająca uroda, najmodniejsze stylizacje, a na domiar wszystkiego wprowadziła się do luksusowego apartamentowca, a ze swojego szykownie urządzonego mieszkania ma widok na panoramę Rzymu. Z czasem okazuje się, że jej szczęście to tylko gra pozorów pielęgnowana dla otoczenia, a nasza bohaterka czuje się przytłoczona życiem i problemami. Ucieczką od prozy życia jest dla niej  wyjątkowa relacja z dziećmi, jako matka jest bardzo uważna, na to co czują, momentami zachowuje się, jakby była jednym z nich, tak bardzo pragnie uciec od codziennych rozczarowań. Kolejną odskocznią jest dla niej muzyka. Gdy widzi występy muzyczne w telewizorze, wyobraża sobie, że sama jest gwiazdą. Czasami próbuje zwyczajnym czynnościom nadać nowe znaczenie, np. w scenie, gdy nakrywanie do stołu zamienia w musical, z wdziękiem tańcząc i śpiewając Rumore włoskiej legendy Raffaelli Cary. Kreowany przez bohaterkę bezpieczny świat zaczyna się rozpadać jak domek z kart, kiedy jej córka Adri (Luana Giuliani) postanawia udawać chłopca i zakochuje się w dziewczynce z klasy robotniczej.

Seans jest idealną okazją do tego, by oprócz trzymającego w napięciu dramatu psychologicznego usłyszeć Cruz wypowiadającą kwestie w melodyjnym włoskim języku. Miłośnicy Italii docenią również dobór muzyki i zdjęcia malowniczych krajobrazów. Definitywnie to jeden z małych wielkich filmów. Otrzymał nominację do Złotych Lwów na Biennale Cinema w Wenecji. W kinach.

Skołowani (2023) reż. Jan Macierewicz

Tak jak po każdej burzy wychodzi słońce, tak i po dramatach czas na komedie, tym razem romantyczne i to z naszego rodzimego podwórka. Jakość tego gatunku w ostatnim czasie drastycznie spada, dlatego tym bardziej spieszmy do kina oglądać takie perełki jak Skołowani (strasznie podoba mi się ta gra słów w tytule).

Jest to polska adaptacja francuskiego hitu Kręcisz Mnie wyreżyserowanej przez Francka Dubosc (który zagrał w nim również główną rolę). I muszę przyznać, że swój pierwowzór przebija.

Maks (Michał Czernecki) jest niepoprawnym playboyem. Każda zaliczona przez niego dziewczyna zostaje od razu przez niego wyparta z pamięci. Nasz samiec alfa nie cofnie się przed niczym, by uwieść kolejną piękność. Im trudniejsze wyzwanie, tym nasz casanova jest bardziej zdeterminowany, żeby osiągnąć swój cel. Gdy przypadkowo zostaje wzięty za osobę z niepełnosprawnością przez młodą sąsiadkę Annę (Marianna Zydek), rozpoczyna komedię omyłek by uniknąć demaskacji. Sytuację komplikuje fakt, że najnowszy obiekt westchnień jest odporny na wyświechtane frazesy i sztuczki, widząc w Maksie przede wszystkim kompana dla swojej siostry Julii (Agnieszka Grochowska), również poruszającej się na wózku.

Dawno tak dobrze nie bawiłam się na polskiej komedii romantycznej. Francuska receptura plus przystosowanie do polskich realiów to niewątpliwy przepis na sukces. Jeżeli myślicie sobie, czemu od czasów Nigdy w życiu nie nakręcono tak samo jakościowego rom-komu to koniecznie musicie zobaczyć Skołowanych. Byłam pod wrażeniem sceny, w której Grochowska rozgrywa mecz tenisa na wózku inwalidzkim. Cały obraz jest dopracowany. Mamy świetny scenariusz, dobre zdjęcia, świetne nagłośnienie, które niestety jest obecną bolączką większości polskich filmów, często nie słyszę dialogów, które są ciszej niż oprawa muzyczna. Mocnym punktem jest również warstwa komediowa, Gabriela Muskała w roli asystentki Marii kradnie całe show, w roli drugoplanowej wyróżnia się również Marcin Perchuć wcielający się w Dawida, proktologa i najlepszego przyjaciela Maksa. Jest zabawnie i wzruszająco. Na długo w pamięci pozostaje również główny motyw muzyczny Sen na pogodne dni  Beaty Bartelik z 1987 roku. Obraz patronatem objęła fundacja Avalon działająca na rzecz wsparcia osób z niepełnosprawnościami i chorobami przewlekłymi. W kinach.

Na twoim miejscu (2023) reż. Antonio Galdamez Munoz

Nie ukrywam, że motyw zamiany ciał to jeden z moich ulubionych w kinematografii i nigdy nie mam go dość. Tym bardziej cieszy mnie fakt, że jest on tematem przewodnim w polskiej komedii romantycznej.

Kaśka (Paulina Gałązka) i Krzysiek (Miron Jagniewski) są atrakcyjnym, młodym małżeństwem. On robi karierę w korporacji, ona wychowuje synka i realizuje się w przedszkolu prowadzonym przez jej mamę, despotyczną Teresę (Maria Pakulis). Przytłoczeni natłokiem obowiązków mają coraz mniej czasu i chęci dla swojej relacji. Ratunek upatrują w terapii dla par, która kończy się fiaskiem i kłótnią małżonków, po której budzą się oni w nieswoich ciałach. Przerażeni nową sytuacją postanawiają kontynuować codziennie obowiązki, zamieniając się rolami. Kaśka w ciele Krzyśka pracuje nad dopięciem wielomilionowego kontraktu z Japończykami, Krzysiek w ciele Kaśki musi sprostać wyzwaniom w domu i w przedszkolu, nad którym wisi widmo wizytacji. Na jaw wychodzą trzymane przed partnerami tajemnice i niesprzyjające okoliczności jak np. atrakcyjna i wykształcona koleżanka męża Edyta (Magdalena Lamparska) czy fakt, że żona w ważne dla nich obojga kwestie wtajemniczyła najpierw swoją przyjaciółkę Olgę (Delfina Wilkońska). Niecodzienna sytuacja jest dla nich okazją, do studium rozpadu ich związku i wejście w buty partnera. Z czasem okazuje się, że mają ze sobą więcej wspólnego, niż się wydaje. Tylko czy da się cofnąć słowa, które już padły i odwrócić podjęte przed zamianą decyzje?

Cieszy mnie, że w końcu powstają takie filmy, jak Na twoim miejscu czy wspomniani wcześniej przeze mnie Skołowani, to naprawdę miła odskocznia od polskich paździerzy, od których roiło się w kinach. Są to też komedie romantyczne, do których można wracać. Na Twoim miejscu pokazałam mojej przyjaciółce i obejrzałam wraz z nią po raz drugi i podobał mi się tak samo, jak za pierwszym razem. Od razu po seansie powiedziała, że to był piękny film. I myślę, że to najlepsza rekomendacja byście sięgnęli po tę pozycję. Jest przesłanie, są ciekawie skonstruowani bohaterowie, którym pomimo ich słabości i potknięć widz gorąco kibicuje. Jest dużo komediowych scen, ale też takich bardziej prozaicznych i życiowych. To nie jest cukierkowa produkcja rodem z Hollywood, porusza tematy, z którymi boryka się mnóstwo par. Dialogi są świetnie skonstruowane, nie ma tutaj wzniosłych banałów, język, którym operują postaci przypomina ten, którym komunikujemy się na co dzień, jaki usłyszymy w tramwaju czy w sklepie. Reżyser i scenarzyści są bardzo dobrymi obserwatorami, dzięki czemu udało im się stworzyć obraz uniwersalny, który miło obejrzeć w domu z kubkiem gorącej herbaty pod ciepłym kocykiem. Produkcja dostępna do obejrzenia na platformie Prime Video od Amazon.

To już koniec na dzisiaj. Mam nadzieję, że moje polecenia przypadną Wam do gustu. Po kolejną porcję filmów do nieodzobaczenia zapraszam już wkrótce!

Podziel się ze znajomymi:

Udostępniam
Udostępniam
Udostępniam

O NAS:

Chcesz być na bieżąco, a nawet wiedzieć więcej o grach, komiksach, serialach lub filmach? GraPodPada.pl jest miejscem, gdzie znajdziesz informacje tworzone przez pasjonatów dla… graczy, czytaczy i oglądaczy ! Reprezentujemy różne opinie, patrząc na popkulturę z wielu perspektyw! Dlatego codziennie spodziewaj się treści wysokiej jakości i odnajduj interesujące Cię recenzje i informacje. Grasz w to? GraPodPada.pl to miejsce dla Ciebie… to miejsce dla każdego gracza.

Masz Pytania? Skontaktuj się z nami: kontakt@grapodpada.pl