Matt Murdock dobrowolnie trafia za kratki, Elektra zakłada jego maskę, a Nowy Jork pogrąża się w coraz większym chaosie. Trzeci tom Daredevila autorstwa Chipa Zdarsky’ego to opowieść o pokucie, odpowiedzialności i cienkiej granicy między bohaterem a potworem. To jedno z najmocniejszych i najbardziej dojrzałych superbohaterskich dzieł ostatnich lat.
Czas pokuty
To nie kolejna odsłona klasycznego starcia bohatera z przestępczością Nowego Jorku. Daredevil. Tom 3 to rozdział głęboko osobisty, intensywnie psychologiczny i nasycony moralnymi pytaniami. Matt Murdock, po wydarzeniach z poprzednich tomów, trafia do więzienia. I co ważne – nie zostaje tam niesłusznie. Sam oddaje się w ręce wymiaru sprawiedliwości, co już na starcie nadaje ton całej historii. To nie opowieść o walce z niesprawiedliwością, ale o konfrontacji z własnymi błędami.
Więzienie staje się miejscem pokuty, ale też brutalnego zderzenia z systemem, który nie działa tak, jak powinien. Zdarsky pokazuje to bez upiększeń. Matt nie dostaje taryfy ulgowej – codziennie zmaga się z rzeczywistością, która zamiast resocjalizować, brutalizuje.

Elektra – Daredevil po swojemu
Gdy Murdock siedzi w więzieniu, ktoś musi przejąć rolę diabła stróża. Wybór pada na Elektrę Natchios – postać fascynującą i nieprzewidywalną. Jej wcielenie się w Daredevila jest szalenie intrygujące, bo mimo że próbuje przestrzegać zasad Matta, nie potrafi wyrzec się własnej natury. Elektra nie wierzy w odkupienie ani w system. Dla niej walka ze złem to eliminacja przeciwnika, nie moralna misja.
Zdarsky przypomina, że to nie kostium czyni bohatera, lecz wartości, które ten kostium reprezentuje. Elektra to jakby cień Matta – jego przeciwieństwo, ale też alternatywna wersja, gdyby poszedł inną drogą. To napięcie między nimi nadaje historii głębi i emocji.
Wilson Fisk i polityka strachu
Wilson Fisk – teraz burmistrz Nowego Jorku – to wciąż ten sam Kingpin. Tyle że dziś ma legalną władzę. I jak łatwo się domyślić, nie znaczy to, że porzucił swoje metody. Fisk fascynuje, bo przypomina prawdziwych polityków – dumny, bezwzględny, przekonany o własnej nieomylności. W trzecim tomie jego działania stają się jeszcze bardziej złowieszcze. Nie cofnie się przed niczym, by utrzymać kontrolę.
Zdarsky nie rysuje Fiska grubą kreską. To nie jednoznaczny czarny charakter, ale człowiek, który wierzy, że jego działania są konieczne. I właśnie to czyni go tak niepokojącym.

Wątki poboczne, które wciągają
Na marginesie głównego konfliktu pojawiają się również wątki poboczne – nieoczywiste i zaskakujące. Jednym z nich jest zagrożenie z kosmosu, czyli King in Black (Król w Czerni). Choć początkowo może wydawać się to oderwane od reszty historii, w praktyce działa zaskakująco dobrze. Nadaje narracji dynamiki i poszerza skalę zagrożeń – od osobistych demonów po dosłowne, międzywymiarowe.
To także pokaz siły Zdarsky’ego jako scenarzysty, który potrafi płynnie łączyć kameralne dramaty z epickim tłem.
Rysunki – surowe, emocjonalne, perfekcyjnie dopasowane
Marco Checchetto i Mike Hawthorne tworzą wizualną tożsamość tego tomu. Ich prace są mroczne, gęste od emocji, pełne napięcia. Obok dynamicznych scen walki dostajemy też ciche kadry pełne introspekcji. Hell’s Kitchen wygląda tu nie jak miasto marzeń, ale jak piekło – duszne, brudne, nieprzyjazne. I bardzo prawdziwe.
Sprawdź też: Wolverine: X żywotów/X śmierci – recenzja komiksu – Wolverine kontra czas

Podsumowanie
Daredevil. Tom 3 udowadnia, że superbohaterowie nie muszą ratować świata, by opowiadać wielkie historie. Chip Zdarsky zna Matta Murdocka jak mało kto i potrafi przedstawić go nie jako legendę, lecz jako człowieka – z bólem, wątpliwościami i wyrzutami sumienia. To komiks dojrzały, poruszający i mimo swojego mroku bardzo ludzki. Jeśli szukasz czegoś więcej niż tylko widowiskowych starć i błyskotliwych one-linerów – trafiłeś idealnie.
Sprawdź też poprzednie tomy:
– Daredevil: Tom 1 – recenzja komiksu – Upadek, wina i odkupienie Człowieka Bez Strachu
– Daredevil. Tom 2 – recenzja komiksu – Kiedy bohater nie chce być bohaterem