Previous slide
Next slide

Cuphead – recenzja gry. Z takiej filiżanki mogę pić kawę!

Cuphead pięć lat temu podbił serca graczy. To tytuł zachwycający stylistyką, oprawą graficzną i muzyczną i samym gameplay’em. Długo czekałem, żeby w końcu po niego sięgnąć. Kiedy więc natrafiła się okazja, dzięki uprzejmości PLAION Polska, to musiałem z niej skorzystać! Czy była to dobra decyzja?

Cuphead – recenzja gry. Z takiej filiżanki mogę pić kawę!

Dark Souls platformówek

Nie bez powodu właśnie tak określa się czasami grę autorstwa dwóch braci, Chada i Jareda Moldenhauerów. Choć patrząc na kreskówkową, zainspirowaną animacjami z lat trzydziestych      grafikę, można by pomyśleć, że to przyjemna platformóweczka. Nic bardziej mylnego! To tytuł niewybaczający błędów, który sprawi, że będziecie chcieli, wyrzucić pada przez okno, ale… warto w niego zagrać! Mimo frustracji wciąż chciałem spróbować przejść dany poziom jeszcze raz i jeszcze raz i… chyba rozumiecie. W Cupheadzie liczy się precyzja i czas reakcji, trzeba też mieć plan na każdy level, bo inaczej może być ciężko coś osiągnąć.

StudioMDHR stworzyli prawdziwy hołd dla klasyków gatunku. Nie tylko stylistyka jest oldschoolowa, sam gameplay także! Jeżeli wasza filiżanka umrze, to… zaczynacie cały etap od początku. Nikogo tutaj nie obchodzi, że byliście pod samą metą. Nie macie co liczyć na save’y, checkpointy, czy inne rozwiązania „dla casuali”. To jedna z wielu cech, które czynią tę pozycję naprawdę wyjątkową i warto to docenić!

O co w tym wszystkim chodzi?

Dobrze, poruszyłem temat gameplay’u i oprawy, ale… kim jest właściwie ta tytułowa filiżanka i czemu właściwe mamy się tak męczyć? Już śpieszę z wyjaśnieniem! Bracia Cuphead i Mugman (w polskiej wersji, która swoją drogą jest bardzo dobrze zrealizowana, Filuś i Kubuś) lekko „popłynęli” w kasynie i sprzedali duszę diabłu. Jak do tego doszło? Nie wiem… znaczy, właściwie to wiem. Belzebub obiecał, że jak wygrają z nim w kości, to mogą zabrać całe złoto, które jest na stanie. W przypadku przegranej tracą swoje „wewnętrzne ja”. Na szczęście dla nich złol okazał się łaskawy i zaproponował      wymianę. Jeżeli do północy odzyskają dusze jego dłużników, to on zapomni o umowie. Właśnie dlatego wyruszamy w podróż po Inkwell i staramy się pomóc rodzeństwu.

Piękna to gra, naprawdę!

Nie można przejść obojętnie obok pracy Kristofera Maddena przy tym tytule. Kompozytor zadbał o to, żeby nie tylko nasze oczy zostały dopieszczone, ale także uszy! Oryginalny soundtrack gry Cuphead jest dopełnieniem hołdu dla animacji z lat trzydziestych ubiegłego wieku. Każdy dźwięk idealnie pasuje do klimatu, a także do tego, co widzimy na ekranie. Znajdziemy tutaj także poziomy muzyczne, gdzie musimy dostosować nasze działania do rytmu piosenki, coś wspaniałego! 

Nie zapomnijcie o DLC!

Oprócz podstawowej gry, a ostatnio pudełkowej wersji, na rynku pojawiło się także DLC Cuphead: The delicious last course. Dodaje ono między innymi nowych bossów, nowe bronie, czy wyzwania. Ponadto 14 unikalnych osiągnięć, a także odświeżony soundtrack. Mało? Co powiecie na nową postać? Proszę bardzo! Twórcy umożliwili także, wcielenie się w Ms. Chalice, gracze mogą zagrać jako ta sympatyczna filiżaneczka, jeżeli Cuphead lub Mugman użyją zaklęcia „Astral Cookie”. Dodatek jest dostępny osobno, ale jeśli planujecie kupno fizyka, to tam także go znajdziecie.

Czas ratować dusze!

Cuphead to naprawdę cudowny tytuł, który przywodzi na myśl najlepsze oldschoolowe produkcje. Każdy poziom jest pełen szczegółów i uroku, a postacie i tła są iście urzekające. Pomimo że z przeciwnikami można męczyć się długie minuty albo nawet godziny, to pojawia się ten „syndrom jeszcze jednej próby”. Od premiery minęło pięć lat, a wciąż nie brakuje ludzi takich jak ja, którzy spróbują zagrać pierwszy raz dopiero teraz! 

Animacje i stylistka niczym w starych bajkach Disneya, muzyka, która gra w głowie na długo po skończonej rozgrywce. To wszystko i pewnie jeszcze więcej serwuje (hehe) nam StudioMDHR. Do tego wszystkiego naprawdę wartościowe DLC, wnoszące wiele dobra do podstawki, a nie jedynie elementy kosmetyczne, jak mają w zwyczaju studia. Widać, że twórcy, pracując nad przygodami sympatycznych filiżanek, robili to z pasją i włożyli w to serce. Dlatego jest to taka przyjemna rozgrywka i serdecznie polecam Wam jej spróbować! Ja wracam do łupania bossów, bo jeszcze kilku mi zostało!

Za przekazanie gry do recenzji dziękujemy Plaion Polska

Podziel się ze znajomymi:

Udostępniam
Udostępniam
Udostępniam

NAJNOWSZE WPISY

O NAS:

Chcesz być na bieżąco, a nawet wiedzieć więcej o grach, komiksach, serialach lub filmach? GraPodPada.pl jest miejscem, gdzie znajdziesz informacje tworzone przez pasjonatów dla… graczy, czytaczy i oglądaczy ! Reprezentujemy różne opinie, patrząc na popkulturę z wielu perspektyw! Dlatego codziennie spodziewaj się treści wysokiej jakości i odnajduj interesujące Cię recenzje i informacje. Grasz w to? GraPodPada.pl to miejsce dla Ciebie… to miejsce dla każdego gracza.

Masz Pytania? Skontaktuj się z nami: kontakt@grapodpada.pl